Knajpka I

Hekate

Ja jestem nienormalna - tylko odemknęłam ślepka i już do was pędzę Smile

Donoszę uprzejmie, że impreza była świetna i wytańczyłam się za wszystkie czasy. No a poza tym w losowaniu wygrałyśmy z przyjaciółkami butlę Johnnie Walkera! Taką ogromniastą w komplecie z dwiema szklankami. Hehe. Tyle, że była czwarta nad ranem i całej już wypić nie zdążyłyśmy... (wypije się w przyszły piątek hehe)
Teraz idę pławić się w wannie. Jak się nie utopię, to wrócę.

Angel

Wy głupie jesreście! Ja wypiłam calutkiego szampanika, cin-cina, oraz jakąś setkę wódki, przejść prostą linię potrafiłam (chociaż trochę się chybotałam), położylam się o 7:48, obudziłam się o 10:33, półgodziny w łóżku poleżałam, a potem wziełam prysznic i w te pędy do kościoła! A wy co?!

Hekate

A my (ja) piłyśmy przede wszystkim piwo. Bo uznałyśmy, że mieszanie nie jest najlepsze... Plus do tego kieliszek szampana a nad ranem Johnnie Wink

I nie, do kościoła nie idziemy (ja). Bo generalnie do niego nie chodzimy.

Aurora

Oł maj dir Gott.
Jeszcze parę takich imprezek, a będę miała mięśnie brzucha rozbudowane niczym jakiś Pudzianowski, czy co tam...
Awww!
Nie mogę się ruszać od talii aż do ud. Tak to jest, kiedy tańczy się RAZ w roku... (jesssu)
Było nas cztery, wypiłyśmy dwa piwka, szampana (Chuda zmieszała to jej się bardzo potem 'chciało spać'), tańczyłyśmy przy (jessu, ja się za siebie wstydzę!) techno, disco-polo, dance i co tam Gośka miała...
Jessu.
To był mój pierwszy Sylwester na którym tańczyłam (stąd dzisiejsze problemy w poruszaniem), piłam i wróciłam do domu o wpół do trzeciej (cóż - od Gosi mam trzy minutki Wink

).
Stwierdziły, ze na następną dyskotekę mam isć.
Ło mój Jessu.
A najgorsze jest to, że... mi sie to podobało...

Trilby

A ja w końcu wróciwszy... BYłam na zadupius totalus, nie bło zasięgu z telfonu Razz

Ale zaobserwowałam kilka rzeczy na ymprezie które sięp rzyczynią do inspirowania mnie.

I wypiłam pół piwa oraz malućko szampana. Aż sama jestem zadziwiona tym Razz

No i wszystkiego dobrego w Nowym Rou dwa-tysiące-sześć wszystkim!

Aurora

I nawzajem...
Merry'ego Nowego Roku!
Jessu, moje mięśnie brzucha, wreszcie sie dwoiedziałam, ze je mam...
I przez to nie moge nic zjeść, bleee...
Mdli mnie.
Wiecie, ze nie lbuię szampana? Za szybko uderza do głowy, jest za słodki i odrażający, pfuj.
A dobrego dziewczyny kupiły. Dorato.
Ale ja wypiłam najmniej, i tak mnie potem jelitka bolały.
Od tej mojej choroby jelitkowej nie moge sobie folgować, pfe, i potem chodze jak struta.
Aw, moje podbrzusze...

Ceres

No, ja Hekate nie przebiję, najpierw zjadłam... podwieczorek?... a dopiero potem wpadłam na Lunatico.

A za dwie godziny do kościoła... nie chce mi się. Rolling Eyes

Lora

A ja spędziłam milutkiego Sylwestra w domu, wypiłam szampana (okazało się, że jest sto razy lepszy od piwa i wódki, i fajnie wiruje po nim w głowie, heh), którego władza sama mi wcisnęła. Tylko bałam się trochę, że naprawdę mnie znajomi ukatrupią za wymiganie się od imprezy, ale okazało się, że już nikt nie pamięta - dzisiaj ledwo wstałam (około pierwszej), zjadłam śniadanie i od razu zostałam siłą wyciągnięta na kulig. Przyszłam przed chwilą, mokra i zmarznięta. Brr Very Happy

Wes-so-łe-go noooooowego rooooku Very Happy

Maggie

A ja? NOT total. Sylwester z Dwójką (TVP i rodziców Wink

). Szampan.
Fajerwerki na wysokości okna. Trzecia wojna światowa Wink

.
Impreza u sąsiada za ścianą. Wstałam o 10. Lajf is bjutiful, kiedy mam przy sobie faworki.
Hepi Niu Jer!

Joan P.

E tam, mój Syklwek był w domu. Oleśka u Alki, Wery i Daria, u czarodzcieli kolega z pracy, a ja i Gollum siedizmy na piętrze w swych pokojah. A jak goście wyszli, to siem wziełam za kurczaka i teraz mam straszne gazy.
(pije)

Ceres

No patrzcie... ja z tvn-em. Leciał "Smoking" z Jasonem Isaacsem, nie mogłam przegapić Very Happy

. Chociaż stanowczo za dużo Jackie Chana.

Noelle

Mmm! Komputerku mój! Nie widziałam cię od dwudziestu godzin i pół godziny! <rzuca się na maszynę i składa hołd>
Uff. Kompletnie przyjemny dzień, a ja tak NIE CHCĘ wracać do skzoły i normalnego życia... <buu>

Kira

Ja też nie. I postanowiłam się nie uczyć tak za bardzo, bo to na móżdżek szkodzi. Przynajmniej mój Wink

A tak w ogóle to by mogło duuuzio śniegu napadać, może by szkoły zamknęli? Tata mi powiedział, że coś takiego już się raz wydarzyło - w 1978 roku. Najwyższy czas to powtórzyć Laughing

Trilby

Juhu! będę przepisyawć mój manuskrypt ;p powstało toto w czasie wczorajszo-dzisiejszej imprezki sylwestrowej...

edit: no a poza tym informuję uprzejmie, iż wydrukowałam sobie przepis Orory i jutro mam w planie go wypróbować! Very Happy

Z dwóch browarów po wczoraj został mi jeden xD I raczej mnie cieszy taki obrót sprawy ;]

Angel

A ja właśnie CHCĘ wrócić do szkoły, bo nie zniosę dłużej ciągłego alkoholu w samotności, i komputera, oraz bezczynności... a po za tym, Pan Rysio czeka ;P ^^