|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hec
moderator avadzisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na północ od chatki 3ech świnek
|
Wysłany: Sob 15:59, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Nieźle, Meg, a wiesz, mnie też się wojna śniła- próbowałam wyciągnąć bardzo przystojnego, długowłosego Murzyna z getta...mrrau, fajny był ten Murzyn...
<marzy>
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Sob 16:19, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ło! Hec, co też Ci po tej główce chodzi... To ja o Murzynie miałam kiedyś sen po tym, jak obejrzałam "Amistad". Śniło mi się, że jestem córką jakiegoś handlarza przyprawami korzennymi. No i na tym statku byli niewolnicy. Oczywiście pomogłam im się uwolnić, a w szczególności "przywódcy buntu".
Oczywiście szybko pokonaliśmy "złego kapitana i jego złą załogę", a niewolnicy skierowali statek w stronę afrykańskiego wybrzeża i ich afrykańskiej wioseczki.
I żyliśmy dłuuugo i szczęśliwie.
Z tym, mrrau, Murzynem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:32, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A mi się dziś śniło bardzo chamskie i agresywne zachowanie (moje).
Miałam wizytę u pani psycholog, no i tak się złożyło, że była tam Irmina, Chuda i Anka.
Coś mnie zaczepiały, nśmiały się, stroiły miny.
A ja bardzo zdenerwowana wstałam i nazwałam je 'popieprzonymi dziwkami, które mają się ode mnie natychmiast odpierdolić' i wyszłam (w normalnym świecie takie słowa utknęłyby mi w gardle, co tu mówić).
Potem pani p. za mną łaziła i mówiła, że one mnie pozwą do sądu, bo mają świadka o znieważenie.
Ja się wkurzyłam i poszłam do babci. A tam to samo - wszyscy łazili i powtarzali, że to ja jestem ta zła, niedobra, że pójdę za to wszystko, co robię do więzienia.
To się zdenerwowałam, pokrzyczałam na nich, trzasnęłam drzwiami. Wsiadłam do jakiegoś żuka, odpaliłam i akurat wyjeżdżałam z podwórka, kiedy się obudziłam
Dawno we śnie nie byłam taka zdenerwowana i nie rzucałam mięchem. No, ale cóż - w snach często nasz umysł pokazuje nam sytuacje o których podświadomie marzymy, chcemy tacy być...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Sob 19:53, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
takie jakimi chcemy byc?
ja tak nie chce
w mych snach zawsze uciekam
a ja nie chce uciekac
a w ogole ostatnio mi sie sniło ze jestem z ma lady w jakims lasku i jest bar
a ja nam hamburgery zamawiam
i wtedy zobaczyłem mego angliste i koniec
beznadzieja
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 8:21, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
No cóż, podświadome lęki też, drogi Lordzie
A ja dziś miałam gópi sen. Wychodzi na to, żem jakieś powalone cóś.
ALe opowiadam.
No to zaczęło się od tego, że poszłam do kościoła się wyspowiadać. Trochę postałam na dworzu, pomodliłam się i Wchodzę.
Jak na Mszę było bardzo mało osób. No, a ja zaczęłam szukać konfesjonału z księdzem. Biegam i biegam, a tu księży brak...
I nagle wychodzi z zakrystii ksiądz proboszcz ubrany w takie świecące, cerkiewne szaty, z taką czapeczką na głowie, jak to murzyńscy kapłani mają. I usiadł w ławkach. A ja się zastanawiam - kurczę, co to za święto?
Ale po chwili przestają sie zastanawiać, bo ksiądz Marcin Junior zajmuje konfesjonał. I jak przy tym konfesjonale nie pojawi się pani wychowawczyni i Alonzo, heh. No i ja. I coś pan wych gada na Alonza, że ten pierwszy przylazł, on chowa się, by się wyspowiadać. A wycha wkurzona wchodzi do konfesjonału i wyrzuca księdza.
No to ksiądz bierze mię pod ramię i wychodzimy z kościoła no i ja opowiadam mu te grzechy.
I po jakimś czasie on, ni z grzuki, ni z pietruszki, mówi, że ma dwójkę dzieci i nie wie, które są jego i że mogliby pozwolić na zakładanie rodzin kapłanom. No i opowiada, że jego dzieci to bruneci, a tego drugiego - blondyni. I mówi, że w tym celu będzie musiał sprawdzić rozkład spowiedzi tej swojej...
Ja w szoku zostaję na dworzu, a on idzie do kościoła.
I po chwili latam nad kościołem w poszukiwaniu karty do telefonu komórkowego...
Dżizz, ależ sen...
<chichocze>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:02, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A mi się, śniło, że cofnął się czas, znowu początek roku - a ja mam wiedzę na temat tego, co się działo. Idylla. Uważam na odpowiednie osoby, wyrzywam się obrzucając atomówkę bombkami choinkowymi... A to wszystko się dzieje w starej podstawówce, bo moje głupie gimnazjum się spaliło ^^
Potem było gorzej. Śniło mi się, że byłąm zmuszona do oglądania kanału "Romantica". Szooook. Treumatyczne przeżycie. Szoook.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Nie 13:55, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A macie czasami takie sny, że staracie się komuś wytłumaczyć coś, na czym Wam bardzo zależy, ale ten ktos Was nie słucha i lekceważy?
Mnie taka niemoc doprowadza do płaczu. Budzę się wtedy ze łzami w oczach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Nie 16:25, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ja mam czasem tak, że tłumaczę, a do tego ciołka nic nie dociera. Ale to nie tylko w snach.
Za to ja mialam sen następujący:
Otóż byłam w szkole, która mieściła się w lubelskim zamku, na dodatek z dobudowaną wieżą. Miałam ze sobą zwykły plecak, ale strasznie wyładowany, i torbę podróżną. I mieliśmy z tej wieży schodzić calą klasą, skacząc po parapetach... Tam było strasznie wysoko i ślisko, a jeszcze te torby... I nikt mi nie chciał pomóc. Wogóle każdy szedł na własną rękę, nikt nikomu nie pomagał. Potem zeskoczyłam z tej wieży i poszłam na stare miasto, zaczął zapadać zmrok, a ja pomyślałam, że rodzice będą się martwić. I wtedy stare miasto zamieniło się w labirynt piwnic, pełny wielkich oszklonych wystaw i jasnych okiem, wszystko to świeciło od wewnątrz na złoto (co z ciemnymi korytarzami i niebem- w piwnicy!- dawało wspaniały efekt), a w witrynach były białe maski wenecki i fioletowe wachlarze z piór- mówię wam, raj dla kolorysty Ale co z tego, skoro ja się tam zgubiłam i nie mogłam wyjść, a na dodatek bałam się, że zza rogu wyjdą jacyś menele i mnie napadną. I znów widziala moich znajomych, i znów każdy był sam i nie chcieli mi pomóc, bo byli zajęci sobą, tylko sobą. Więc tk szłam i szłam, aż trafiłam znow pod zamek, gdzie była jakaś wielka, kolorowa impreza, na którą ktoś chcial mnie wyciągnąć. I nagle zapadła cisza, taka wielka cisza, bo okazalo się, że ktoś zgniótł smocze jajo leżące na zboczu. To smoczątko leżało na wpł zmiażdżone, patrzyło na nas wielkimi oczami i oddychało ciężko, a ktoś obok mie liczył te oddechy. Zamknęło oczy, na zawsze, a wtedy kierowca rzucił papierosa, zaczął przeklinać i odszedł.
Żeby zacytowac braci Grimm- Mój miły, taki mialam sen.
Nie przejmujcie się kierowcą. Nie wiem, skąd się wziął- wiózł nas na wycieczkę w realnym świecie, ale nie mam pojęcia, co robił we śnie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Nie 18:28, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
biedne smoczatko
ja tak lubie smoki
ja nie chce podswiadomych lekow w snach
moze ja wam za duzo naopowiadałem tych snow
heh
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 19:28, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Świetny sen, Natalia, taki w mojszym stylu. Bardzo lubię Lublin, zamek też, chociaż byłam tam tylko raz, z zespołem, na festiwalu folklorystycznym. Pozytywne wrażenie na mnie zrobił
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
lunatykująca wampirzyca
Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 1434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: komoda
|
Wysłany: Pią 19:13, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
a mi się śniła ostatnio knajpka nasza! ale nie pamietam dokładnie. i flaszka glizdogońskiej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nightwish
Gość
|
Wysłany: Pią 21:18, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
moje sny nie nadają się do opowiadania nieletnim
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 21:58, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Sas, już Ty się nie martw. Nas już tu nic nie zgorszy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 22:02, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A sen możesz napisać w formie odpowiadania - będzie... ciekawiej .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hec
moderator avadzisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na północ od chatki 3ech świnek
|
Wysłany: Pią 22:49, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ceres napisał: | A sen możesz napisać w formie odpowiadania - będzie... ciekawiej . |
O tak, heh:)
Ja miałam dzisiaj sen straszliwie traumatyczny, ale wymaga on krótkiego wytłumaczenioa.
Parę lat temu rodzice przyjaciólki, z jakiejś tam okazji, nieważne jakiej, zaprosili nas na kolację do pewnej burżujskiej restauracji (Murzyni w takich fajowskich uniformach podawali tam jedzenie), no i oczywiście ja, jako niemięsna dostałam rybę- i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że pierwszy raz w życiu widziałam sztućce do ryb i nie miałam pojęcia jak kożystać z tego głupiego nożyka, eh... Wstydu się najadłam...
No i właśnie dzisiaj znowu przyśniła mi się ta klęska- zamówiłam rybę i zamiast tych głupich sztućców dostałam dwa widelce. Ucieszyłam się jak głupia, ze w tym przybytku podają właśnie widelczyki, zamiast cudacznych nożyków, ale okazało się, że to był podstęp- kelner na mnie spojrzał i zaczął się śmiać. Ja zrobiłam się koszmarnie czerwona, ale odważnie zapytałam o co chodzi, a on, zamiast odpowiedzieć mi, wykrzyczał na cała restaurację:
- Tylko spójrzcie! Ona nie potrafi jeść ryby!
Dżizas, chyba zapiszę się na jakiś kurs stołowego savoir-vivre'u...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|