|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Czw 14:50, 10 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Mi się dzisiaj śniło, że spadłam z krawężnika.
A tak w ogóle, to śniła mi się Aurora, jako żywo! Stanęła w mych drzwiach frontowych wielce uśmiechnięta i rzekła jeno słowo "cześć!", szczerząc zębidła w uśmiechu.
A potem poszłyśmy na piwo.
O, co za wspaniały sen!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:59, 10 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ach, popieram, jakże wspaniały!
Ja w wakacje miałam straszliwie dużo snów z wami, dziewczyny, nawet z tymi, których nie widziałam
Pamietam, bez Internetu, a tu w nocy śniły mi się moje urodziny z Lunatyczkami, imprezy z Lunatyczkami, picie z Lunatyczkami... Jak to na człowieka działa odwyk
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hec
moderator avadzisty
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 1449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: na północ od chatki 3ech świnek
|
Wysłany: Pią 13:29, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Nie uwierzycie! sen troszkę obleśny, ale jak się obudziłam to jeszcze się śmiałam:
Jechałam nowym samochodem, był piekny czerwony i byłam z niego strasznie dumna (tak na prawdę nie mam nawet prawa jazdy...). W pewnym momencie zachciało mi się siku, wic zatrzymałam się w lesie. Załatwiłam się i zaczęłam podciągać spodnie, kiedy nagle słyszę za sobą głos:
- Ależ masz opryszczone dupsko! (nie mam opryszczonego dupska i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miała, ale zabrzmiao to bardzo sugestywnie...)
Zatem odwracam się, by zobaczyć , kto się poważył na tę bezczelną uwagę. Odwracam się, odwracam, a tam... Jack Nicholson !
Co on robił w moim śnie i co go wiąże z moimi pośladkami, tego nie wiem, nawet nie oglądałam ostatnio żadnego filmu z Jackiem...dziwne...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Pią 16:59, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
*Ryczy ze śmiechu*
Heca, to było... nie no, czemu jak mi się coś śni, to albo marnie kończę albo dostaję z czegoś pałę? I czemu mi się nigdy nie śnił Nicholson? Chociaż w takiej sytuacji...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Pią 19:21, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ooo! Nicholson we śnie! Fajnie! Nawet jeśli mówi, że masz opryszczone dupsko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 12:37, 12 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Buu, ja też chce Nicholsona we śnie! Niesprawiedliwe!
Dzisiaj tak dla odmiany nie śniła mi się druga wojna światowa. Bardzo dziwne i och, ach niespotykane. Ale było mało przyjemnie, bo sen piewszoosobowy i zrobiłam z siebie kompletną idiotkę.
Byłam w Warszawie na jakiejś imprezie. Sala jakaś taka ze sceną, muzyczka brzęczy wszyscy tańczą a ja jak ten cioł siedzę i nikt mnie generalnie nie zauważa. No więc siedzę na tym twardym krześle i piję. W końcu - sama nie wiem dlaczego - wstaję i daję w mordę jednemu kolesiowi(?) po czym uciekam z piskiem i rykiem (???).
Chcę biec na PKS - pudło, zgubiłam się. Błąkam się po stolicy, ciemno i głucho i zimno na dodatek. Ręce mi kostnieją i czuję się coraz bardziej podle. No i w końcu sama nie wiem jak trafiam do jakiegoś drewnianego domu skrzyżowanego z barakiem. W domu owym przyjmują mnie całkiem sympatycznie - bo to skupisko wyrzutków i poparańców jest. Dziwnym trafem przybytek leży na odludziu, drzewa, piękny widok - chociaż to przecie środek Warszawy.
Zostaję przygarnięta, pomagam w remoncie, przy czym niemal spadam na pysk z drabiny podczas malowania sufitu. Moją przyjaciółką staje się samotna matka z dzieckiem, bodajże Ewelina, ale pewna nie jestem. Dalszy ciąg snu, to były jej perypetie, bo się ojciec dziecka cudem odnajduje gdzieś w restauracji i na dodatek najwyraźniej na mnie leci. Nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi, ale udaje mi się w końcu faceta zaciągnąć do Przytuliska i we śnie miga fragment uroczystości weselnej...
Trochę banalne i łzawe, ale powiem wam, że takiej atmosfery we śnie jeszcze nie odczuwałam. Jakaż odmiana po obozach koncentracyjnych, tajnych zgromadzeniach, więzieniach, uczieczkach i skokach z wysokości!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:05, 12 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Łoł, Hekate, ale sen. Naprawdę...
Mi dziś się śniło coś też nienormalnego. Mianowicie, siedzę w domu, jak zwykle, a tu nagle wparowuje do mnie koleżanka. I mówi, że ona tak na całko u mnie zamieszka. Ja zdziwiona, dlaczego, nie? A ona, że coś tam Gosia. A ja nie wiem o co chodzi...
I mniej więcej tyle z tego snu pamiętam. Reszta zniknęła podczas przebudzenia.
Heca, twój sen jest świetny, mi sie Nicholson nie śnił, mimo że trafiał się Gandalf-McKellen, czy Frodo-Wood.
O, i sobie zapisałam sen jeden, zaraz go przytoczę...
Snił mi się Rafał. Ostatnio często mi się śni, heh.
Poza tym, byli w tym śnie Misiek, Bartek i Damian.
I to był konkurs fizyczny. Nasz fizyk usadził za mną właśnie Rafała. I siedzieliśmy rozwiązywaliśmy zadania razem (uhuhuhuhu!!!). Za nami siedzieli Bartek, Damian i Misiek i też razem rozwiązywali. A dalej, stało sie coś niesamowitego, co zdarza się tylko we śnie.
Nie, nie całowałam się z Rafałem, to było coś jeszcze głupszego.
Był następny ranek i okazało się, że konkurs fizyczny był konkursem na najlepsze ciasto. I ja wygrałam, z moją dżemowo-kakaową babką. Rafał miał za to takie ciasto z dyni, pomarańczowe, hehehehe.
I ja siedziałam i opowiadałam Kasi, jak to piekliśmy te ciasta. I pojawił się mi obraz, sala od fizyki, ciemno, nic nie widać, gdzieniegdzie takie zapalone łuczywa, jedno trzymał Damian i je zabrał, nic nie widziałam i robiłam ciasto po ciemku, a jajka spadały na podłogę i się tłukły. Wiem, ze się na niego darłam, że zabiera światło, które nagle stało się tacą z rozżarzonymi węgielkami...
I nic więcej nie pamiętałam, bo zemdlałam nad tym ciastem. I nie wiem, JAK ja je upiekłam...
Ale ja mam sny, hehehehe. Muszę przyznać, że w tym występowały osoby, które się dla mnie liczą. Bartek - brat cioteczny, Misiek - taki przyjaciel ze starej klasy, Damian - chłopak, z którym siedzę w ławce i go dość lubię i Rafał. A Kasia to normalnie, przyjaciółka...
Heh. Ale sen
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trilby
świtezianka
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto z piaskowca
|
Wysłany: Sob 18:22, 12 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ooo, ja kiedyś też umiałam dżemowo-kakaową babkę Ale teraz tylko kruche i muffiny piekę O ile w ogóle coś.
A ja dzisaij miałam Lunatykowy sen . Tzn. byłam u dziadków, z bratem, i niejaki Remus Lupin (w wersji jaką widzialam kiedyś w autobusie ) uczył mnie i brata transmutoawć się w coś. Tzn nie wiem w co transmutował się brat, bolekcje mieliśmy osobno, w ostatnim pokoju, i jak zapukałam, bo chciałam wejść, to oni się schowali w szafie. No i weszłam, a oni byli w szafie, (taka duża, rozsuwana szafa na całą ścianę). Odsunęłam jedne z tych drzwi i między wiszącymi ubraniami znalazłam remusową rękę. Ale on wcisnął się głębiej w płaszcze i powiedział, że mam na to nie patrzeć, przypuszczam że jakieś zaklęcie im nie wyszło.
Więc wyszłam z pokoju. A potem (jak oni się doprowadzili już do porządku) ja osobiście uczyłam się zamieniania się w sowę. Bardzo łatwo, szybko i skutecznie. Tak że potem jak mój brat coś przyłaził i mówił do Remusa, to ja udawałam że jestem sową co przyniosla przesyłkę .
No nic, mam teraz pomysł w związku z tym na opowiadanie, ale nie wiem czy zrobić fanfika, czy opowiadanie-opowiadanie. Skłaniam się raczej ku temu drugiemu... Ale fanfik też by był fajny. Ech. Nie wiem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 14:18, 24 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Miałam dzisiaj koszmar. Śniły mi się Kaczory.
Zaczęło się od tego, że brat Jarosław cosik kserował, a było tego z dwieście stron. W pewnym momencie przychodzi brat Lech i mówi "Dużo cię to kosztuje?" a brat Jarosław na to "Nieee, w moim ksero to się nieraz i po pięć milionów płaciło".
I koniec. Pojęcia nie mam, skąd się te miliony wzięły i czy chodziło o nowe czy stare, ale mój sen łacno dowodzi złodziejskiej natury Kaczek, które rąbnęły księżyc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:20, 24 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Aaaach!
*Ora pada zemdlona*
To koszmar, doprawdy. Brr. Gdyby mi sie Kaczory śniły, to bym popełniła samobójstwo. We śnie.
Toż to okropne! Jakie złodzieje, kserują, i kserują...
Ja takich snów nie miewam, ech...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Czw 14:23, 24 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Nie masz się czym martwić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Czw 17:05, 24 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
A wiecie, że jak się śni, że się czyta; to tak na serio nie czyta się liter, tylko od razu się wie, co jest napisane.
Chyba
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joan P.
moderator upierdliwy
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tęczowa Strona Mocy
|
Wysłany: Czw 17:24, 24 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Jak byłam młodsza, miałam serię snów o UFO.
1. W Gdańsku spadł statek kosmitów i niebo zrobiło sie tam czerwone. Była u siebie w starej szkole, kiedy nad nią też przeleciał statek i kazano mi się skulić na ziemii. Po tem byłam na jakims moście i mój pies poleciał na sam koniec. Ale ktoś mi powiedział: ''Psy zawsze wracają''.
2. Jechałam autobusem, ale widok za oknem był jakis dziwny - czerwone niebo, czarne budynki i białe okna. Na niebie widziałam Niezidentyfikowane Obiekty Latające.
3. Spogładam za okno, a tam chmury w kształcie łbów kosmitów.
4. Patrzę przez okno sypialni rodziców - pomarańczowe niebo, a na nim statek.
5. I najbardziej chory - dwaj mali kosmici oderwali se łebki, przejeżdzając pod gałęziami. Łby znaleziono rano w lesie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:50, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Śniło mi się tak: był sobie szatan - bardzo wredny, któy lubił szkodzić ludziom. Zbliżał się do nich, mamił różnymi obietnicami. Dawał fioletowy proszek. A oni rzucali to na Pola zapałkowe albo na cokolwiek i powstawał wielki ogien. Próbowali to wygasić proszkiem, który to tylko wzmagał. Kiedy małą grubiutka dziewczynka chcąca mieć dużo przyjaciół, a otocznona przez ogromny krąg płoniemi krzyczała ze strachu, obudziłam się. To było potworne!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:53, 25 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
A, właśnie, Noelle, z wtorku na środę śniłaś mi sie ty, kobiecino. Najpierw byłyśmy u ciebie w szkole i słuchałyśmy gdzieś w kącie ukryte strasznie fałszywego skowytu waszego szkolnego chóru, potem byłyśmy u ciebie w domu i skakałyśmy po łóżku (kwik?) i twoja mam na nas nakrzyczała...
A potem oglądałyśmy Wiadomości w TV. Kwik. Obudziałam się, to dostałam napadu chichotek
Ostatnio zmieniony przez Aurora dnia Pią 10:01, 25 Lis 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|