KNAJPA II

Hec · Wysłany: Czw 13:11, 02 Mar 2006 Temat postu:

Dzięki, Dżoan, burbon będzie w porządku.

No, wegetarinaka- od jakichś pięciu, sześciu, może siedmiu lat, chyba raczej sześciu- nawet nie pamietam. Ale u mnie to rodzinne. Zresztą, brzydzę się mięsa, widzisz, w moim niejedzeniu nie ma żadnych pobudek ideologicznych, hehe, jedynie estetyczno smakowe Smile

Hehe, ja i post- dopiero wczoraj dowiedziałam się z czego robią ten popiół, którym posypują głowy Wink

Pod względem kultu jestem zielona- nie znam się na tym zupełnie. chociaż przyznam, że to ciekawe i warto by się o tym więcej dowiedzieć.

Joan P. · Wysłany: Czw 13:11, 02 Mar 2006 Temat postu:

(podaje Glizdogońską)
Jeny, a to może ja sobie zrobię wolne...
Piotrke! Tera mięcho!
(ładuje na patelnię mięcho)
Takiego ruchu jeszcze nie było w Dziupli!

blaidd · Wysłany: Czw 13:22, 02 Mar 2006 Temat postu:

(popija ze smakiem Glizdogońską)
Heco - to ty pewnie nie jesteś wilkołakiem, no nie? Ale jak Remusa się nie brzydzisz, bo je mięcho, to dobrze Wink

A z czego ten popiół robią...?

Jo! Nie! - bedziesz robić pyszne śniadanka! Wolne tylko wtedy, kiedy nikogo w Dziupli nie bedzie!
A może trzeba ci pomocy..? Może Piotrek nie może wydolić?

Joan P. · Wysłany: Czw 13:24, 02 Mar 2006 Temat postu:

Popiół z palemek chyba.
A Piotrek właśnie pilnuje przyszłych śniadanek. I chbya będzię zwęglał, bo ja nie wydolę.
(pije)
A jak mnie w Dziupli nie ma, to Piotrek jest też barmanem, tak na marginesie.

Hec · Wysłany: Czw 13:25, 02 Mar 2006 Temat postu:

Jenyy! Muszę iść z Łajdaczką na spacer, bo wykazuje wszelkie objawy (wybaczcie, że przy śniadaniu) przed-wypróżnieniem... Wink

A potem jeszcze zorganizować sobie przyklejanie sztucznych paznokci- ale to inicjatywa maman, która powiedziała, ze wyrzuci mnie z domu, jak jeszczer az zobaczy moje poobżerane paluchy. Hmm, to każe mi myśleć, że jest estetką. Ja tam lubie sobie podgryźć to i owo między posiłkami Razz

Joan P. · Wysłany: Czw 13:29, 02 Mar 2006 Temat postu:

Paznokcie!?
(pije)
Hec, wyprowadź Łajdaczkę, ale do nas później wróć.

blaidd · Wysłany: Czw 13:32, 02 Mar 2006 Temat postu:

Heeeco! Ktoś się w jakimś radio przedwczoraj zastanawiał, czy obgryzanie paznokci to ludożerstwo...
Ty chyba jednak masz coś z wilkołaka Wink

Jak nie mięcho, to chociaż paznokcie...

Nie szkodzi, że Piotrek bedzie zwęglał
(puszcza oczko do Peterka)
... zwęglone moje kiełbaski dobrutkie były Razz

(nalewa sobie jeszcze Glizdogońskiej)
He - zajęć dzisiaj nie mam, do dziadka tez nie pojadę, to może całą flaszkę wyduldam... Oczywiście, ktos może się przysiąść.

Joan P. · Wysłany: Czw 13:44, 02 Mar 2006 Temat postu:

Blaidd, ty się zdaje podrywasz Piotrka!
(przysiada się)

blaidd · Wysłany: Czw 13:50, 02 Mar 2006 Temat postu:

A cio?

Chyba jedyny tutaj Lunatyk...

(popija)
I zwęglać potrafi...

Joan P. · Wysłany: Czw 13:52, 02 Mar 2006 Temat postu:

Lunatyk? Lunaytk ti jest Remus. Bo Lunaytczki to plemię żeńskie, a Glizdek tkwi tutaj, bo przytachałam go jako pomocnika.
(pije)
Zwęglać... A jakież to lubieżne zwęglanie...

blaidd · Wysłany: Czw 13:56, 02 Mar 2006 Temat postu:

Oki, rozumiem, teraz juz kumam. Jestem całym sercem zgodna co do tego, że Lunatyk jest tylko jeden.
Jak to Glizdek, to... eeee... to może nie...
(popija)
Lubieżne? O raju...

Joan P. · Wysłany: Czw 13:58, 02 Mar 2006 Temat postu:

Ha!
(pije)
Wiesz, Blaidd, ja bym nie miała nic przeciwko... Może byś sobie jednak ułożyła z Piotrkiem życie, co? Znam taką jedną krawcowcą, piękne suknie ślubne szyje...

blaidd · Wysłany: Czw 14:09, 02 Mar 2006 Temat postu:

Widzę, że bardzo chcesz go wyswatać Wink

Tylko ja chyba jednak wolę bardziej lunatykowatych.
Piotrek jest jakis taki... potulny. A może go nie znam? Tzn. no nie znam go, rzeczywiście.

(nalewa sobie Glizdogońskiej)
Może się skusisz?

Joan P. · Wysłany: Czw 14:13, 02 Mar 2006 Temat postu:

Nie, nie jest potulny, ja tylko tryzmam kałacha za plecami...
Glizdogońaskiej? Póki co mam własny zapasik. A na razie za barem zastąpi mnie Piotruś.

Rej · Wysłany: Czw 14:14, 02 Mar 2006 Temat postu:

Uch. Jakoś mi idzie. W tej szkole. Udało mi się prześlizgnąć przez pierwsze dwa dni. Następny tydzień to rzeźnia, ale potem już będzie spokojnie.

Czekam na wyjazd do Warszawy: to już 18.03... Ech... byleby do wiosny...