Knajpa III

Ceres

Spoko, Meg, esencją moich studiów jest kucie, którego również szczerze nie znoszę, i jakoś nie rzucam się przez to z mostów...

Ale po jutrzejszym kolokwium z filozofii prawa zrobię to z całą pewnością.

Joan P.

A wy myślicie, że kto was wszystkie odłowi i pochowa? Ja nie będę ruszać dupy.
(pije)
Chyba, że poprawa poszła mi źle, bo wtedy rzucę się razem z wami.
(pije)
Po humanie przyszłości nie ma, hmm? No, to się na niego walnę. Wprawdzie jestem bardziej lingwistką niż humanistką, ale które liceum ma klasę lingwistyczną... tylko te lepsze, gdzie mają niebotyczne wymagania. No cóż, wybieram No Future.

Hekate

Polazłam dzisiaj do empiku po "Proroka...", mniodzio normalnie! Smile

Potem robiłam z siebie idiotkę - siedziałam na stole przy wydziałowym kawodaju i chichotałam jak szalona z kawałów potterowskich (ja wiem, znane i w ogóle, ale mnie dalej śmieszą).
Fajny pomysł z tą gazetką, serioserio. Chociaż fanfik Toroj, mimo uroczości ogólnej, jest słaby. Jakby go pisała na kolanie.

Powstrzymałam się dosłownie w ostatniej chwili i nie kupiłam "Patrolu Zmroku". Bu. Szastanie pieniędzmi szastaniem pieniędzmi, ale muszę przecież za coś kupić Pottera, neee? Dlatego wycofałam się taktycznie z księgarni, póki jeszcze byłam w stanie się ruszać.

Nie topcie się, poczekajcie na mnie!...

Aurora

Na mnie też. Siedzę i czytam o tych romątykach, i przy Pierwszym Emo literatury (patrz => Werter. jednak jego zamiłowanie do żółci i błękitów może się nie zgadzać z dzisiejszymi wymaganiami) aż mi się przypomniało o moim pojedynku Jamesowym i naniosłam pierwsze poprawki. I wymyśliłam tytuł. Boru, zawsze mam cholerne problemy z tytułami - muszę coś napisać, potem pomyśleć, przesłuchać ze 100 utworów i przejrzeć kilka książek w poszukiwaniu motta, a przynajmniej czegoś, z czego mogę wziąć tytuł. Tytuły to zuo.

Ja się jutro mogę z wami rzucić. Zresztą, wszystko mi jedno.

Sniff, nie mam z kim się dzielić moimi wrażeniami ffowymi. A i tak to robię - Monika dzięki temu jest wielką fanką Drarry. I mam zamiar jej jakiegoś gejowego fika przynieść (Światełko miałam jej dać, ale za bardzo je kocham, a znając Moniki skłonność do oddawania rzeczy po kilku latach, stwierdziłam, że jednak nie Razz

).

Jestem uzależniona, buu, da się to leczyć?!

smagliczka

Tytuł to Zuo?
A gdzie tam! Ja uwielbiam wymyślać tytuły. Gdy już masz napisane wszytsko, tutył jest świetną zabawą (choć większą mam wprawę w wymyślaniu tytułów rozdziałów niż ffów, ale w sumie tytuł to tytuł, więc na jedno wychodzi).

Remusiątko

Ori, ja cię doskonale rozumiem jeśli chodzi o Światełko. ^^"
Po prostu jak ktoś je przeczyta to momentalnie się w nim zakochuje i nie ma zmiłuj. Ten Draco... Och. Gdybym ja miała teraz choć trochę czasu na jakiekolwiek istotne sprawy, to poczytałabym właśnie Światełko... I parę innych... Ech.

[pije mleko]

Mee, błagam, zrób se fotę, jak już będziesz Kirą. <3
Khe khe, oczywiście w mojej szkole nikt nie zrozumiał, co mój strój wyraża. Okej, jedna osoba wiedziała. Nie, dwie osoby wiedziały. Ostatecznie trzy. Ale to i tak niewiele. Ludzie żyją w wielkiej niewiedzy.

[je mandarynkę]

Zaliczyłam kartkówkę z fizyki - zapewne na pałkę. Taa, muszę się zacząć rozglądać za terminem poprawkowym.
Jo, zdrowie terminów poprawkowych!

[pije mleko]

Jeśli w tym semestrze coś zawalę, np. egzaminy pod koniec gimnazjum, to również się rzucam z tego no mostu czy coś w ten smak.

Hekate

Ja też koHam tytuły, same się jakoś pojawiają, nie miewam z nimi problemów.

<moje aktualne dziUo zwie się "Śmiech koguta", huhu, i oczywiście nikt nie dopatrzy się w tym sensu i subtelnej nutki sarkazmu Wink

>

<znika pisać>

Aurora

A ja zawsze mam z tytułami problemy. Zawsze mi wychodzą albo zbyt wydumane, albo znowuż jakieś takie nijakie.
Boru, ależ mi się nic nie chce. A znowu będę musiała do nauki wracać, buu. To posiedzę i pogrzebię w pojedynku.

A tak w ogóle: czyńcie Zuo, będziecie piękne! <kwiczy i stacza się z krzesła> Chociaż, faktycznie, to nie jest Miodzie, jestem domem!.

edit: ja tytułu nie zdradzam. Siedzę i piszę i dopisałam 4 emo strony. Boru, Regmes Jamulus uzależnia Very Happy

Moze tak trzeba nazwać zjawisko uzależnienia od gejowych fanfików?
Do 3 lutego ja z tego zrobię harlequina na 1587 stron maszynopisu. O, Boru! Merrik, jesteś Zuem! I ja jestem Zuem!

Azaheel

Witam wszystkich po dłuższej nieobecności jednakowoż bylem zajęty w wielkiej misji usunięcia ksiedza katechety ze stanowiska księdza katechety. Gwoździem do jego trumny był tekst "Ta klasa to wiec satanistyczny, w większości za aborcją.! są tam dwaj metale którzy szerzą satanistyczne poglądy a to ni przystoi w katoliku." Krzyzyk mu na drogę. Liceum Katolickie wygnało nawiedzonego inkwizytora ktory (według siebie) dążył do unicestwienia urojonego satanistycznego lobby.
<siada na fotelu i robią oczy kota ze shreka prosi o herbate z rumem>

Kira

Oh man, jak tak się wszyscy jutro będą topić, to Knajpa bezludna się stanie! To może ja się wypiszę z tego interesu? Dzisiejszy dzień nie był tak koszmarny, jak przypuszczałam. Kolosa napisałam, na historii zostałam i nawet nie umarłam ze znużenia, doznałam szoku dowiedziawszy się, że nasz koffany historyk starał sie kiedyś wyegzorcyzmować swojego profesora od łaciny a kobita od wstępu zna moje imię, a jakby tego wszystkiego było mało, to jeszcze przed chwilą w czasie kąpieli wymyśliłam całkiem uroczą fryzurkę! No normalnie same sukcesy, no! Very Happy

Co do tytułów, to popieram Orę, są zuem. Moje dwa poważniejsze fanfiki, jeden półroczny, a drugi już chyba gdzieś dwuletni, wciąż nie mają tytułów. Może zniechęciły mnie beznadziejnie debilne tytuły, jakie nadawałam swoim starym, blogaskoffym dzieuom? Wink

W Empiku byłam, ale siakoś nigdzie "Proroka" nie zauważyłam. Ma ktoś może linka do okładnki, czy jak? Może go po prostu przegapiłam?

Trilby

Czyli kto sie zglasz ana ochotnika zeby mnie Proroka zalatwic i przeslac? BIEDNEMU DZIECKU NA WYGNANIU. Odwdziecze sie z radoscia Wink

mam do robienia projekt do koledza, przygotowac si epowinnam na jutro, napisac jakies gowna, sprzatnac bo goscie przyjezdzaja, napisac tekst na pewien konkers na ktory si eo dziwo zakwalifikowalam na drugi etap....

...a ja tylko tak siedze i tak rysuje sobie syna Wolverina. Bo dzisaij dostalam pare nowych komiksow w moje lapy. Neutral

Aurora

Tril, buehe, rozumiem bardzo. Ja wczoraj siedziałam i pisałam, zamiast po raz setny powtarzać tych całych Sasów, Lasów, rozbiory i inne. Fakty znam, gorzej z datami, byle to napisać. No i polski, na którym liczę na mój ukryty gieniusz literaturoznawczy, który widzi w Mont Blanc metaforę iście falliczną, a skok na chmurę to nic innego, jak pogodzenie się z impotencją bohatera. Boru.
Jestem zuem...

(Proroka ci nie wyślę, albowiem sama nie mam Razz

muszę Kasi napisać, żeby się przejechała do empiku jakiegoś i mi wyszukała xd)

Joan P.

Ori... A wiesz, że ja przyczytałam ''impotencją Pottera'' zamiast ''impotencją bohatera''?
Wiem, jestem chora.
(pije)
Hmmm, jak Mać będzie pędzić po Pottera, powiem jej o Proroku. Może przyniesie.

smagliczka

Prorok? A cóż to?
Mnie nic nie wiadomo - chyba jestem zacofana ;]

Aurora

A nawet na mirriel napisali - taka gazetka, w ramach promocji siódemki, się pojawiła w empiku.
Przeszyłam, chociaż na historii wszystko mi się pomieszało, nie mówiąc o polskim, gdzie biednego Gustawa ja i Monika całkiem odwrotnie pointerpretowałyśmy, ale się żyje.
Czas na relaks. Smile