Knajpa III

Joan P. · Wysłany: Wto 19:40, 18 Mar 2008 Temat postu:

Zawsze do usług, Ceres. Wink

(pije)
Mam dzisiaj słodko-kwaśny dzień. To znaczy, że dostałam piątkę z biologii i wróciłam do domu nieco wcześniej niż zwykle w środy, ale jednocześnie Mać jest na wywiadówce.
Chociaż... Pewnie przez pół zebrania Rózia będzie truła rodzicom o rekrutacji do liceów, więc będą znudzeni prawie jak ja na matmie, i z tych nudów zasztyletują Rózię długopisami.
Nie, Rózia to nie wychowawczyni, tylko szkolny peagog, która tłumaczy młodzieży, co to właściwie są licea, technika i szkoły zasadnicze.

Kira · Wysłany: Wto 19:45, 18 Mar 2008 Temat postu:

*wchodzi do Knajpy zmokła i z(a)marznięta*

Taa... pada śnieg. A do tego jest zimno, szaro i wieje. Sakramencko paskudna pogoda, jeśli chcecie znać moje zdanie.

Zaliczyłam dzisiaj grekę, thank God. I w takim razie została mi już - jutro i pojutrze - tylko łacina. Jeśli to przetrzymam, to będę siebie koffać Wink

Hłehłe, i dostałam na Naszej Klasie zaproszenie od NaszejSzafy.pl. Od razu poprawił mi się humor ^^

Zaheel · Wysłany: Wto 20:27, 18 Mar 2008 Temat postu:

Witam!
<otrzepuje się z pokrywy śniegowej i siada na parapecie>
Pietrze czegoś rozgrzewajacego proiszę. Rumu najlepiej Wink

Odwołali sprawdzian z matmy, wyniki próbnych matur poza WOS-em są całkiem znośne, święta zapowiadają sienader znoścnie, szczególnie, że już połowa roboty odwalona. Na dodatek mam jakiś przypływ Wena, chyba to załamanie pogody zpowodowało, że nie poszedł za wiosną. Chyba się skuszę na fikation...
Byłam wczoraj u dentysty i jest trochenioe ciekawie. Prawdopodobnie będę miałą wyrwane wszytskie ósemki, a wszytskiezdrowe i całe, tylko w szczence za mało miejsca na nie wszystie. Nie dobrze.
Pozatym że dzis uszy chciały mi odpaść bo nie noszę czapki jest całkiem w porzadku.
<popija rum>

Kira · Wysłany: Śro 17:05, 19 Mar 2008 Temat postu:

Ale dzień.

Najpierw na Katullusie pani psor kazała mi nagrać się na telefonie koleżanki, bo koleżanka nie potrafi przeczytać wiersza jedenastozgłoskowcem falecejskim i teraz ma sobie mojego czytania słuchać, żeby wbił się jej do głowy rytm. Po powrocie do domu prawie go zdemolowałam - przewróciłam trzy wazony, niemal zbiłam moją whiskey i potłukłam pilota. A na sam koniec zebrało mi się na sprzątanie i wyszorowałam połowę łazienki - zadanie, które mnie zazwyczaj odrzuca na kilometr.

Stanowczo tracę rozum O__o

Maggie · Wysłany: Śro 18:20, 19 Mar 2008 Temat postu:

Oj, ja też straciłam Smile

Wpadłam do mieszkania, posprzątałam pokój, zrobiłam pranie, ugotowałam obiad... Jestem z siebie dumna.
Albo mam alergię, albo jestem zaziębiona, jeszcze tego nie roszyfrowałam. Ale skłaniam się do alergii - nie miałam gorączki, tylko powiększone węzły chłonne i spuchnięte gardło, no i nie kicham od momentu jak się ochłodziło i od kiedy posprzątałam w pokoju Smile

Ceres · Wysłany: Śro 19:26, 19 Mar 2008 Temat postu:

Nieumiejętność czytania jedenastozgłoskowcem falecejskim na pewno zaważy na szczęściu życiowym twojej koleżanki, Kiro Very Happy

.

Niektórzy ćwiczeniowcy mają nie po kolei w głowie, i tych należałoby pozbawić prawa do wykonywania zawodu, bo się po prostu nie nadają. Nie wiem, jak to się ma do twojej sorki, ale ja mam takiego jednego...

A dzień miałam ciekawy, bo jego pół spędziłam w autobusie, prowadząc dwupłaszczyznową rozmowę z kolega z grupy. Dobrze od czasu do czasu móc pogadać z kimś, nie zastanawiając się, czy przypadkiem nie powiedziało się czegoś dwuznacznego.

*pije rum*

Kira · Wysłany: Śro 20:23, 19 Mar 2008 Temat postu:

A powiem Ci Ceres, że ciekawostką jest, że kobitka, która nas czytaniem tego metrum męczyła, wcale nie miała tego robić. Z nią mamy lektury, czyli tłumaczenie tekstów, a czytać je powinniśmy z babką od metryki. Ale babka od metryki chyba uważa, że mamy tę zdolność wrodzoną, bo praktycznie w ogóle z nami nie ćwiczy, więc w sumie dobrze, że ta od lektur tak się przejęła ^^

A koleżnaka... no cóż, myslę, że jakoś wyjdzie z tego cało Wink

Aurora · Wysłany: Śro 21:12, 19 Mar 2008 Temat postu:

Szyję. Tak jakby. Ale jestem odrealniona bardzo-bardzo.
*odrealnienie*
I w ogóle, ostatnio jest dziwnie. Tak nie wiem sama, czemu. I wyglądam jak trup.

Próbuję zebrać się i poczytać i pokomentować, bo wstyd.

edit: Niewiele wyszło z moich chęci. I w ogóle, czy to tylko ja mam wrażenie, że pustki w knajpie naszej i nie ma rozśmiać się nikomu? Ech.

Zaheel · Wysłany: Pią 22:05, 21 Mar 2008 Temat postu:

Witam!
Pustki, ech znów samej pić...
A ja chyab oszalałam, bo zamiast moją pracę maturalna to ja fikaton piszę. Ale muszę. Najwyzej potem będe po nocach siedzieć. Wink

Pietrze Glizdogońskiej dla uczczenia mojej głupoty.
<siada na parapecie>

Kira · Wysłany: Pią 22:24, 21 Mar 2008 Temat postu:

Nie samej, Zee, ja się chętnie z Tobą napiję ^^

*przysiada się*

Matko, mam wolne. I od razu odzywa sie we mnie uzależnienie od siedzenia nad książkami, bo się nudzę Wink

I z tych nudów gram sobie w [link widoczny dla zalogowanych] - niezła sprawa. I w ogóle, tak wracając do spraw studiów, coraz bardziej zakochuję się w Hannibalu... zupełnie tak jakby Cezar mi nie wystarczał! Kiedy ja znajdę czas, żeby przeczytać ich biografie?

Pfff...

merrik · Wysłany: Pią 22:27, 21 Mar 2008 Temat postu:

W Knaypie pustki. Na forum pustki. nie ma z kim wypić, nie ma z kim pogadać;/ co się tu dzieje..?

Ceres · Wysłany: Sob 0:03, 22 Mar 2008 Temat postu:

Ciężko powiedzieć, ale podejrzewam, że ma to wiele wspólnego z przedświąteczną, sprzątająco-gotującą histerią wielkanocną.

Im jestem starsza, tym mniej czuję święta w ogóle, a Wielkanoc w szczególności. Zamieniam się chyba powoli w cyniczną starą pannę, której nic już nie cieszy - tylko kota mi brakuje.

*topi smutki w butelce wódki... to jest rumu*

Na pocieszenie mam fakt, że dokonałam z tatą świetnej tranzakcji i za to, że oddam mu swoją karbownicę, on mi kupi lokówkę elektryczną. To jest co najmniej dziwne, że mój tata używa karbownicy, ale już się jakoś przyzwyczaiłam. Wink

Hekate · Wysłany: Sob 0:32, 22 Mar 2008 Temat postu:

Cholera, szlag by to, moje opowiadanie fikatonowe jeszcze w powijakach.
Ale ja się uparłam i skończę.
Serio.
Absolutnie.
Glurpf.
<wsiąka w dywan>

yadire · Wysłany: Sob 0:37, 22 Mar 2008 Temat postu:

heh. ja śiąt wielkanocnych chyba nigdy nie czułam, poza sobotnim popołudniem, kiedy przygotowywałam święconkę (chyba to jedyny lubiany przeze mnie moment w kościele). no a teraz, kiedy jeszcze wokół śnieżna zawierucha... br.

kurde. instalacja xp nie przebiega tak łatwo i prosto jak miała i nie wiem znów, czy dam radę z fikatonem. niech to psiakrew weźmie.

Zaheel · Wysłany: Sob 8:50, 22 Mar 2008 Temat postu:

Kira z Tobą zawsze Wink

Święta mi już nie straszne, wszytsko zrobione prawie, pozostało tylko drobne szlify sprzątaniowe i to co zdecydowanie wolę - pieczenie i gotowanie. Wczoraj w nocy jeszcze drzwi myłam, bo Rodzicielka wpadła w świąteczny nastrój i jeśli tylko zobaczyłam ,ze nic nie robię to zaraz się darła. Nie wiem jakim cudem napisałam fikaton Razz

Dire przesyłam twojemu systemowy czy co tam instalujesz porządnego kopniaka, Niech się nawet nie warzy psuć teraz Wink