Knajpka I

Joan P.

A owszym!
(kosztuje)

Zaheel

< i dalej ciągnie serenadę z Joan>
I dalej do bojjjjjju! <chik> Tak czaka naaaas zwyyycięstwaaa smaaak! <chik>

Joan P.

Myeeeeeeeeeeecze w dłoooooooooń, haaaaaaaaaydaaaaaaa naaaaa kooooooooń..

Zaheel

<Moge gardło nie jest już w stanie, ale próbuję zawziecie dalej>
Dalllej groooomić wrooooooogóww i sieeekać ich naaaa droooobniutkiiiii maaaak!

<zoriętowawszy, że niestety towarzyszk uciekła z szarotką Wink

zaprzestała straszenia swoim "pięknym" głosem i kłania sie publiczności jeszcze pozostałej w knajpce>
Dziękujeeeeemy za uwaggę!

Ceres

*Wchodzi, otrzepuje się i rzuca płaszcz na najbliższe krzesło, opadając na fotel przy kominku*

Herbatę z wkładką, jeśli można, Joan. Z wkładką rumową, żeby było jasne.

Wróciłam właśnie z ukochanej stolicy, z poszukiwań kiecki studniówkowej. W międzyczasie obrobiłam EMPIK i kupiłam sobie wreszcie "Wybraną Kusziela" i historię ubioru. Gdybym nie była taka wypluta, pomałpowałabym pana premiera. Cool

Hec

*wchodzi, rzuca na bar stertę notatek*

Dla mnie jak wyżej, Dżon.

Usz...gdyby mje się chciało tak, jak mje się nie chce...

Joan P.

(nalewa do dwóch filiżanek Earl Grey i dolewa rumu)
Żadnej esencyji gryfońskeij, prawda?
(pije Glizdogońską)

PS> Ładny mam avatar?

Aurora

Avatarek ołkej, Jo. Ja chyba sobiem zmieniem...
Gollum mię dziś obudził, w ferie, o 8.34! Wrzeszcząc, że 'musi isć do szkoły' i zaraz poleciał.
Maj Gad, co z tym dzieciakiem? Tak to do szkoły nie, i nie...
Skończyłam wczoraj pisać romanisk. Mam zamiar wreszcie przepisać... i nie wiem, czy komuś pokazać xD
Wczoraj nawet parę zdjątek się tacie podobało, wow, chyba z 10 z 50 Wink

No, a teraz zaczynam mędrkowanie.
W tej szkole nie uczą nas niczego. Więcej już się sama nauczę rozmyślając i rozwiązując problematyczne zadania. Nawet nie mając pojęcia o co w nich chodzi.
Ale to i tak kropla w morzu wiedzy. Wiem, że nic nie wiem, może inni więcej tego nic nie wiedzą, inni więcej nic wiedzą... Ale i tak naprawdę nic nie wiemy...

Trilby

A ja się czuję, tak jak basista Blackfield na koncercie rok temu wyglądał.
Czyt: megakacowo.
(zapadł mi w pamięc jego szalony zielonkawy odcień twarzy i zmulona mina)

fuckin' Dubs!

auuuuuuueeeeeeee.
A jeszce tatcio wrócił z Zakopca wczoraj w nocy i dzisiaj rano mojej zbolałej osobie (nie wiem, za karę czy jak?) z wielkim entuzjazmem przyniósł kawałek jakiegoś sera b(cośtam)c. Nie pamiętam nazwy.
Jezu, kiedykolwiek, ale nie dzisiaj! x_X

Joan P.

Czyżby oscypek?
(pije)
Tril, może czacik?

Trilby

właśnie nie oscypek. Oscypki i to gie na b przywiózł.

kto mnie uratuje? Może jakiś dzielny wojownik dosiadający skolopendry?

Hekate

Nie zbliżać się, zarażam! Dzisiaj pierwszy raz od kilku dni jestem w stanie usiąść na czas dłuższy niż pięć minut. Normalnie sukces...
Angina bakteryjna, gorączka 39 i takie tam - w najgorszym, sesyjnym czasie!
Nic tylko się zastrzelić. A teraz dodatkowo czeka mnie przeszukiwanie lunatycznego archiwum...

Natalia, piosenkę wysłałam, ale w dziwnym formacie. Nie wiem, czy odbierzesz. Jak nie, to wymyślę coś innego.

Joan P.

Hmmm... Może coś na poprawienie zdrówka Hekate? Glizdogońska>?
(pije)

Hekate

Antybiotyki popite wódą? Nieee, dzisiaj nie mam ochoty na omamy...
Wypiję herbatkę.
Jestem mocno wkurzona i nienawidzę studiów. Nienawidzę. Nienawidzę. Nienawidzę.

Joan P.

(nalewa Earl Grey)
Bez wkładki? Bo Cereska z rumem pije.
(pije Glizdogońską)