Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Sob 23:55, 02 Cze 2007 Temat postu: marcepan |
|
|
MARCEPAN
marcowy pan w zaułku
parasolem zasłania oczy
nad nim niebo
te paski te kropki są jak lizak
słodki z jarmarku
i perlą się perlą uśmiechem
ten uśmiech na hulajnodze
pędzi przez miasto
uciekają gołębie spłoszone
turkotem kółek
po masło po bułki marcowy pan
w zaułku tak małym
jak kropla deszczu
wędruje a z nim parasol
kręci młynka za młynkiem
i sypią się wszystkie paski kreski
i koloreski
pod nogi kamienic-mieszczek
zaklętych w ceglane suknie
czy słyszysz jak grają walca
rynny nabrzmiałe smutkiem?
to deszcz
a smutek jest taki maleńki
jak pan, marcowy pan z parasolem
zaraz odleci na skrzydłach gołębi
i zniknie
a w zaułku marcowym
na marcowym bruku
sto marcepanów zgubiła chmura
więc schyl się szybko
i schowaj jeden na szczęście
do parasola
Ostatnio zmieniony przez Hekate dnia Nie 12:59, 03 Cze 2007, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lora
dziecię alternatywy
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 1834
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:17, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
--
Ostatnio zmieniony przez Lora dnia Śro 21:16, 06 Gru 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 12:24, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
To tak na przekór nastrojowi wyszło - po Tuwimowsku (Julek siedział na ramieniu i podrzucał słowa)
Pisałam urodzinowo dla przyjaciela
edit. szkoda, że nie do rymu, ale ja nie umiem pisać rymowanych wierszy. to znaczy tak CAŁKIEM rymowanych. Wydrukuję sobie ten kawałek i jeszcze pomyślę jak to wszystko bardziej urytmicznić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
wilczek kremowy
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z leśnych ostępów
|
Wysłany: Sob 23:17, 30 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wiersz przeczytałam kilka tygodni temu. Szczerze powiedziawszy, wydawał mi się wtedy zbyt sztuczny.
Ale potem za każdym razem, kiedy uciekałam przed deszczem przypominały mi się wersy o kropkach i kreskach, o marcepanie i wzorkiem szukałam mężczyzny z barwnym parasolem. Przeskakują przez kałuże słucham śpiewu wody w rynnach kamienic, a mgliste wspomnienie tego wiersza pląsało gdzieś w podświadomości.
Myliłam się co do sztuczności.
Wiersz słodki. Podobał mi się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Nie 13:54, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jest śliczne. Marcepanowe.
Starówka! Rynny. Deszcz. O matko, padam do twoich stóp, Hekate.
Wspaniałe.
Wszystkie towje teksty są dla mnie bardzo piwniczne-pod-baranowskie, w różnym stopniu i natężeniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Nie 20:06, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Dziękuję
To nic dziwnego, Nat, ja się na piwniczności wychowałam. Gdziekolwiek idę, to piwniczność drepce za mną.
Lena, cieszę się, że nie tak sztuczny, jak na początku myślałaś. A ja się do twoich wierszy zabiorę jak trochę odetchnę, albowiem na razie mam we łbie chaos, groch i marchewkę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|