FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Poezja
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Aurora
Wysłany: Czw 12:51, 23 Sie 2007
Temat postu:
Od ostatniego zamieszczonego wiersza minęło ponad pół roku.
Co nie znaczy, że nie piszę. Piszę, ale jakoś nie mogę się do swoich wierszy przekonać ostatnio.
***(alegoria wojny) (08.06.07r.)
otwieram oczy i z nimi twarz
już nie moją ale ze mną w środku
zasypia ona otwarta obnażona
czyjeś ramiona
i jasność twarz zamknięta w sobie
ale uśmiechnięta
do siwego kombatanta w zielonym uniformie
wakacje
z nieba grube krople spadały
na rozgrzany do czerwoności
asfalt
syk parujących kropel mleka
był nieznośny bo uszy nieprzyzwyczajone
do takiego hałasu
odpadały powoli
sfruwając w poszukiwaniu wolności
wprost do lisiej nory
powstaniec duszy
(04.07.07r.)
nie jestem żołnierzem
szepcze łzami i potem i krwią i błotem
nie będę dla was jestem dla siebie
znowu i znowu powtarza pociskami z ołowiu
deszczem myśli łąkami wspomnień
nigdy nie byłem
potwierdza deklarację brzozowym krzyżem
bez-nadziejnie
(21.07.07r.)
taplam się w beznadziei
dziejnych dziejów
dzień za nocą noc za dzieją
się dziejami dziejnie bez
beznadziejnie w beznadziei
topię się
bo strach przed dzianiem
zbeznadziejnił się
***
pustkę nocy wypełniam:
- czekaniem na telefon (świtu?)
- czytaniem gęsto zapisanych stron (myśli?)
- śnieniem o życiu (moim?)
księżyc boli serce
gdy patrzy na tę nocną poniewierkę
*** (22.08.07r.)
ślipia jasne żółte
mały chłopiec płacze cicho
bo do niego przyszło licho
siedzi mu na sercu i chichocze
szorstkim językiem łzy łaskocze
chichocze i mamrocze
żółte oczy w oczy chłopcu spływa
chłopca łzy połyka
chłopca oczy żółkną jak liście jesienią
mara szepcze mara łaskocze
mara znika
znika chłopiec
Aurora
Wysłany: Śro 20:44, 21 Lut 2007
Temat postu:
nie chcesz wcale takiego wena, nie, nie, nie
Wiersz napisany w tej chwili. Przepraszam za infantylne samobójcze motywy i w ogóle.
Muchy
Dedykowane Jemu
Nie. Powiedziały słowa, zanim myśli zdążyły coś naprawić.
Nie. Zabiły się muchy, nim ktoś pułapkę zastawił
I mysz nie zdążyła się złapać, i umrzeć i zgnić
I sprowadzić muchy, które popełniły samobójstwo
Nim ktoś zdążył je ubić
Je zbić
Na śmierć
Na śmierć.
<>
Przyszedł człowiek, nim nadszedł jego dzień,
Dziś zabić, zabić cię chcę.
Nie myśleć i nie pamiętać.
Porzucić pamięć na pustkowiu, oddać do recyklingu.
Zniszczyć, postrzępić, na cząstki, na muchy.
Niech popełnią samobójstwo
Niech zabiją mnie.
Niech zniszczą ludzkość.
Bo Śmierć
To Śmierć.
<>
Jabłko gnije pod gruszką.
Skąd ono i po co?
Jabłko gnije pod gruszką, wychodzą z niego
Z niemocą
Owocowe zapachy, mgiełka i zgiełk.
Zabiją, zatrują.
Jabłko, jabłko, jabłko,
W nim śmierć
Odwieczna śmierć.
<>
Zabij mnie zabij mnie zabij mnie
Nim jak muchy
Sama zabiję się.
Hekate
Wysłany: Śro 19:54, 21 Lut 2007
Temat postu:
"prawdziwe zło" z tej serii absolutnie najlepsze. Przewrotne, lapidarne i dokładnie takie, jak trzeba. Czuję się zauroczona ZUEM
Poza tym Izold mi się jeszcze podoba, a bo tak, rozwaliło mnie totalnie. Co do ucieczki... hmm... modernistyczne przymrużenie oka.
"modlitwa..." chyba najsłabsza. Rozumiem zamysł, ale coś mi się widzi, że efekt końcowy raczej nie tego.
Ori, podziwiam, ile ty wierszy płodzisz! Ja jak wpakuję wszystkie emocje w jeden, to potem jestem wypluta i nie nadaję się do niczego twórczego przez dłuższy czas. (tłucze głową w mur). Też chcę nieustającego wena-liryka, buuu!
Aurora
Wysłany: Wto 19:48, 20 Lut 2007
Temat postu:
Rem, mnie też czasem rozwalają moje wiersze, czytane z perspektywy czasu
ostatnio znalazłam 'odę do mleka' i normalnie myślałam, że zejdę
hm, nowa-stara porcja
***
tu leży Izold
bo Izold był
mężczyzną o złotych
zębach
i krasnych
chuciach
Izold Trist-
analnie
uwiódł
tu leży Izold
a z jego ust
jak głóg jak grzech
wyrosła legenda
"ucieczka z więzienia"
rusza w drogę
po pagórach
terkoczący wóz
pijacki
rusza w drogę
serpentyną
w lewo w prawo
w doł
i w górę
niezależnie od pogody
i nastroju
i promili
zawsze będzie wiózł
pijacko
tych debili
co się jeszcze nie
zgubili
"M."
uderz!
to zapłata
uderz!
król by sam
ci ustąpił
uderz!
krew najwyższą
dziś wartością
uderz
bo krew przelana
z własnej woli
ciężkie czary na tych ludzi
wnet sprowadzi
uderz
krew zapłatą godną twoja
za tę śmierć
ku chwale boga
"prawdziwe zło"
Atrze
szatan jest kobietą
piękną przekonaną o
swej brzydocie
Lucyfer transseksualny
eksanioł światła
które zmieniło się
w
kobietę
miażdżącą niewinnego
węża
"modlitwa do anioła"
śpię w mojej trumnie
niebieskie obicie
poduszka pod głową
i cisza
anioł wisi w kącie
skrzydła sobie wyrwał
włosy ciemne zasłaniają
sznur
i anielsko martwą twarz
na trumnie pawian zielony
w koloratce
modli się i krzywi niemiłosiernie
aniele boży stróżu mój
ty zawsze przy mnie wiś
rano wieczór w trumnie obok
bądź mi zawsze bratem
bądź mi zawsze sobą
bądź bez skrzydeł bez nadziei
bądź po prostu zawsze
kiedy pawian ze mną skończy
i rzuci na żer beznadziei
***
uczucia
umysły
nie wiem kim jestem
bo jestem wszystkimi
każdym i każdą
znam ich emocje wspomnienia
miliony życiorysów
gdzieś się zatarłam
i nie wiem kim jestem
powiedz mi imię
a nim się stanę
kobietą mężczyzną
bez znaczenia
wszystkimi dziś jestem
i nie wiem kim byłem
SEN ŚREDNIOWIECZA
las
ścieżka
Dante lew pantera wilczyca
dalej
ścieżka
las ciemny drzewa
strach!
strach!
ciemno drzewa życie
śmierć życie
strach!
rozdroże
ciemno
drzewa żyją zabić cię
jasność rozdroża środek
bóg kościsty tak
spojrzenie gorączkowo puste
ty dziecko naczynie
blask gaśnie ciemno śmierć
...
słodkie sny bezkresu
bóg śpi
słodkie sny bezkresu
płyną jak czas przez przestworza
bóg śpi
słodkie sny bezkresu
budzą upiory ludzkiej wyobraźni
bóg śpi
słodkie sny bezkresu
które zabijają spokój i budzą śmierć
bóg śpi
słodkie sny bezkresu
pustki jaka pożarła kres
bóg śpi
słodkie sny bezkresu
dziś już nikt go nie obudzi
Remusek17
Wysłany: Pon 22:08, 19 Lut 2007
Temat postu:
woda gazowana mnie rozbila
z jednego z wczesniejszych wierszykow ***
Aurora
Wysłany: Pon 19:33, 19 Lut 2007
Temat postu:
historycznie:
O, Canossa!
O, Canossa!
Twych murów słodki blask
Wciąż w mych myślach trwa.
O, Canossa!
Mijały pokolenia, wieki, tysiąclecia
A w głowie mojej tylko ten boski kwiat
Ubóstwa i ascezy!
O, Canossa!
Wciąż pamiętam
Jakby to dzisiejszy był dzień,
Jak pod twymi murami,
Obleczony we włosiennicę błagałem o wybaczenie!
O, Canossa!
Ileż to we mnie fałszu było!
Ileż pragnienia, by prawdą był fałsz!
O, Canossa!
Dziś tylko ty możesz poświadczyć,
Ile łez i starań włożyłem
W przekonanie siebie, że prawdą fałsz a fałszem prawdę
Powinno się nazywać.
O, Canossa...
Dziś łez twych już niewart
Henryk IV w każdym z nas.
Hekate
Wysłany: Śro 20:32, 10 Sty 2007
Temat postu:
Wkleję swoje szybkie notatki do twoich wierszy, Ori. Mam nadzieję, że się nie obrazisz w związku ze skrótowością i chaotycznością...
śmierć fajna stylizacja
choinka przydługie słowa na końcu
poduszka jak dla mnie bomba
opowieść z trumny - schrzaniona pointa, nie podoba mi się
na niebiesko całkiem interesująca synestezja
o końcu bardzo mi się podoba
przeznaczenie kojarzy mi się z Miłoszem
miecz - świetny jest ten zrezygnowany piasek
człowiek, to z całej serii najlepszy wiersz. świetny w recytacji, poza tym te imiesłowy!... gratuluję Ori, bo to naprawdę coś ten człowiek. i bez przesady, bez obrzydliwości, a prawdziwy.
Aurora
Wysłany: Śro 19:08, 10 Sty 2007
Temat postu:
Przepraszam, że tak trzeci post z rzędu... Strasznie mnie fascynuje poezja Grochowiaka, strasznie mnie inspiruje. I ogólnie tak jakoś mnie wzięło na napisanie bardziej 'klasycznego' wiersza.
Człowiek
I siedzi, grzebiąco pozornie.
I siedzi, i szydzi, myśląco pozornie.
I szydzi, i mąci, wcale pozornie.
I mąci, i jęczy, głośno pozornie.
Wybaczcie mi życie.
Wybaczcie umieranie.
Wybaczcie nim sami
Zgnijecie
W trumnie
Jak w ścianie.
Wybaczcie,
Bo siedzi
I mąci
I szydzi
I jęczy
Gnijąco.
Pozornie.
Wybaczcie
Nim ciała
Jak mięso
Zwyczajnie
Zgniją
Zaśmierdną
Zmienią w męczarnie.
I siedzi, grzebiąco pozornie.
I siedzi, i szydzi, myśląco pozornie.
I szydzi, i mąci, wcale pozornie.
I mąci, i jęczy, głośno pozornie.
Nad ciałem
W tej ścianie
Zgniłej, zgrzybiałej.
Na ścianie
Zielonej
Jak trumna
Jak wianek.
I szydzi
Z pawianim uśmiechem
Z pawianią radością
I pawianim grzechem.
Tak człowiek dziś czeka
Na zejście wasze.
Tak człowiek szydząco
Zmienia się w małpę.
Aurora
Wysłany: Wto 19:01, 09 Sty 2007
Temat postu:
trochę sobie popisuję wiersze, ale rzadko... nie wiem, nie wiem... widać nastroje średniowieczne, wiem
***
widziałam Śmierć
ubraną w ogień i sen
widziałam Śmierć
płakała rzewnie z pustymi oczy
widziałam Śmierć
drżała i było mi jej żal
płonęła żywym ogniem
z pustymi oczy
widziałam Śmierć
ale to ona przestraszyła się
mnie
na śmierć
"choinka"
padają bombki
z łysej choinki
huk tuż nad ziemią
blask
nie do końca
ranią
koniec swiata opustoszałego
choinka upada w błyszczące szczątki bomb
-ek
"poduszka"
nie ma to jak koniec
porzucony świat
w kałuży zwiędej atmosfery
biedak stary leży
udusili go poduszką
"opowieści z trumny"
jadę w zielonej
trumnie
nie mogę jej otworzyć bo
siedzi na niej
rudy pawian
i wygłasza
moje pożegnanie
nie wiem jak ale
widzę jego
dziwaczny uśmiech
to drzazgi
czy dreszcz przerażenia?
długopis się wyczerpał
małpa zgniła
w trumnie
***
(na niebiesko)
pukam
nie pukasz
powtarza monotonny głos
w środku głowy
pukam
głośno drzwi aż drżą
nie pukasz
głos jest nieubłagany i ostateczny
pukam!
nie pukasz
nie pukasz
nie pukasz
na niebiesko
o końcu który gra na gitarze
i oto koniec
w efektownej peruce
mocnym makijażu
(ale nie podkreślił oczu nie ma oczu)
oto koniec
z pustym uśmiechem
brutalny
i piękny porywa mnie
i nas
wszystkich
dałąbym słowo
że gra
na gitarze
ale mówią że to
nieprawda
to koniec
***
(przeznaczenie)
nie rozumiemy po prostu
o co nam chodzi
przeznaczenie można zmienić
można oszukać
można wykazać jego brak
i być nieszczęśliwym
"miecz"
pordzewiały miecz
zaschnięta krew
rozsypujące się szczątki
'chyba ktoś tu kiedyś
żył'
przysypuję truchło
suchym zrezygnowanym piaskiem
miecz niech będzie po śmierci
jak i za życia
jego krzyżem
Aurora
Wysłany: Śro 18:58, 13 Gru 2006
Temat postu:
popracuję nad tymi farewellami i s-ką, naprawdę. postaram się skończyć z tymi udziwniaczami, naprawdę (ja też niezbyt je lubię, bardzo to przewrotne, wiem)
dziękuję za opinię
("Powołał mnie Pan" jest swobodną, bardzo swobodną wariacją na temat "Świętego Szymona Słupnika" Grochowiaka)
Hekate
Wysłany: Wto 20:29, 12 Gru 2006
Temat postu:
Z tej dawki wierszy najbardziej przekonuję mnie trzygiwazdkowiec drugi: "paznokcie zakrzywiają się..." i "Powołał mnie Pan". Trzygwiazdkowiec zgrabełkowaty jest, wszystko, nawet ta woda gazowana, dobrze do siebie pasuje. No a wiersz o Nicu...
Ach mniam!
Pozostałe jakoś nie bardzo dla mnie. Dziwną tendecję zauważam - wstawiasz jakieś dziwadła, wszystko pięknie i nagle szast prast i zdołowanie, czy inny farewell, o fandomie nie wspominając. Ja wiem, uwspółcześnienie, pamiętnik emocjonalny, samo życie, ale... no jakoś mi to nie pasi i w oczy kole. Lubię pomieszania stylowe, taaak. Tyle, że jakoś w tym wypadku jestem uprzedzona.
Aurora
Wysłany: Pon 18:34, 11 Gru 2006
Temat postu:
ja jestem chora. wiersze stały się pamiętnikami emocji, przeżyć i w ogóle - wszystkiego
właśnie mam się wpisać do kroniki biblioteki z tymi moimi wierszami. tzn. mam wpisać tak ze 2... mało, za mało, jak dla mnie. ale coś wybiorę.
***
symbolika
och i ach
jak zwykle głęboka
jestem mordercą
z zimna krwią
i czarnym atramentem
topię w niezmierzonej głębi
wymyślonej pseudosymboliki
ludzi którzy przez
przypadek to przypadek
zabłądzili w tym bycie
kill'em all
"poesia"
pożegnanie
nie na poważnie
wesoło
ironicznie
(onirycznie)
nie wiem
nie chcę
farewell
etymologiczne
zastanowienie
nie zauważyłam jak odeszli
08.12.2006r.
czekamy
zniecierpliwione w rozmowie zdołowane
powstrzymujemy łzy ten świat tak zły
zmiany niech się zmieniają
nie chcemy to okropne niesprawiedliwe
żałosne panny Nikt
trzeba być kimś Kimś nieKtosiem
to nie fair nie to idealizacyjnie
nie całkiem nie to
a tak w ogóle to czekamy
aż spadnie śnieg
***
panokcie zakrzywiają się
składam dłonie w modlitwie
krwi
szpony
krzyczę z bólu zamiast krwi
woda gazowana
ścieka z ran
nieśmiertelnie znudzona
uaktywniam wyobraźnię
"powołał mnie Pan"
powołał mnie Pan
na Nic
na Nicu mam chleb
i bicz
powołał mnie Pan
na Nic
w Nicu mi wyć
i śnić
powołał mnie Pan
na Nic
w tym Nicu mam śmierć
i rzyć
"nić"
na nić
nawleczemy dziś świat
poranne zorze
nie budzą dziś ze snu
wszystko bosko
nawleczone na czarną grubą nić
skąd wzięta? dokąd wiedzie?
ile razy zakręca?
wokół czego się wije?
na nic nawlekam świat
i w ciebie uderza
ostra igła
nawlekam dziś świat na
NIC
już mi potrzebny on
"Pustki"
nie mam o czym pisać
więc
piszę o niczym o tym że
nie mam o czym
bo znowu roztrząsać się nad
przekłamanym światem
banalnie nieszczęśliwym stanem
pseudozakochania
po co to wszystko pytać
do Boga wołać
nie koniec z tym na tę
króciutką chwilę
dziś piszemy o wszystkim
i o niczym
forma dowolna tak jak i
fandom
anty-kanon wyobraźni pustki
Hekate
Wysłany: Pią 19:59, 24 Lis 2006
Temat postu:
O, a ja jestem raczej za trzygwiazdkowcem. Ma w sobie COŚ (robi jeszcze mądrzejszą minę od Noeś)
Moim zdaniem najlepszy Bóg, to łączenie, nie-łączenie, ta słuchawka... tak, tak i jeszcze raz tak!
Natomiast rymy z -ości w ostatnim wierszu paskudne brr. Jak dla mnie rzecz lekko schrzaniona.
Noelle
Wysłany: Pią 22:06, 17 Lis 2006
Temat postu:
<robi yntelygentną miną> Hm, no więc, zasadniczo...
... podobają mi się wszystkie oprócz "***", jakoś mi nie przypasował. Reszta ładnie brzmi, ma w sobie ładne określenie i pomysły, no i przemasia do mnie.
"odejdź" i piętnasty listopad, ślicznie zwłaszcza te.
Aurora
Wysłany: Pią 20:39, 17 Lis 2006
Temat postu:
porcja kolejna
15.11.06
lecz co zrobić gdy oni jasno
patrzą i widzą a ty już tu
nie żyjesz nie widzą ciebie
kap kap kap pada deszcz
kap kap kap pada krew
kap kap kap...
cisza
w bramkę wpadła piłka
***
pff
dobranoc
uszło ze mnie
jak z balonika
całe wewnętrze
"Bóg"
już nie wiem
nie łączę i odkładam pustą jak słowa
słuchawkę na widełki
czerwona a raczej bordo
pusta jak słowa pusta jak ja
a może i nie ale dla mnie szklanka
zawsze do połowy pusta
albo pusta w ogóle
jak słowa w słuchawce
nie łączę
kto po drugiej stronie?
cisza
odpowiada szmerem na linii
"odejdź"
odejdź ode mnie pusta
radości bez przyszłości
odejdź ode mnie pełna
rozpaczy z przeszłością
najniższa amplituda
ni ciepły ni gorący
letni
stoik
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin