FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Lodówka trolla Świreusa
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Angel
Wysłany: Wto 19:47, 12 Wrz 2006
Temat postu:
hehe - jak wybaczać to wybaczać
<tuli Kirarcię>
Kira
Wysłany: Nie 17:06, 05 Mar 2006
Temat postu:
*wgapia się w swój poprzedni komentarz, po czym wali łebkiem o klawiaturę*
Ło Merlinie, ale dałam ciała! Wybaczcie Ori i Aniołku, to po prostu taka zwiecha wariata - recydywisty
Zaheel
Wysłany: Nie 14:09, 05 Mar 2006
Temat postu:
Czytałam dawon, ale nie miała jeszcze odwagi skomentować. Teraz przeczytałam jeszcze raz. To Voldemort nie mógł od razu przejść na ten buddyzm, nie byłoby wojny, a wszyscy żyli by dułgo i szczęśliwie. Trzy mysli na trzy miesięce to naprawde sukces i to jakiej jakości.
Tom jednak jest nie zastąpiony...
Natalia Lupin
Wysłany: Nie 12:34, 05 Mar 2006
Temat postu:
Niech żyje Ommm....!!!
Kira
Wysłany: Sob 22:12, 04 Mar 2006
Temat postu:
JAK to się stało, że ja jeszcze tego dzieła nie skomentowałam? Przecież to jest boskie! Twój opis Lorda "Ommm" Voldemorta Ori zwala z nóg. Genialna sprawa.
Nie mój
Co jak co, ale toć jest opis Angel
Ori
Hec
Wysłany: Sob 18:54, 04 Mar 2006
Temat postu:
Dzięki, Blaidd- długo szukałam takiej, która zobrazowałaby niecną duszę Snape'a-zdziry
Przepraszam za offtop, nie gryźcie!
blaidd
Wysłany: Sob 17:47, 04 Mar 2006
Temat postu:
Powalające!!!! Ahahahaahahaha!!!
I ten koniec! I w ogóle takie dekadenckie
!
PS. Heco - w istocie masz słodką ikonkę w podpisie, zawsze chciałam Ci to napisać. Najbardziej lubię, kiedy tak otwiera japeczkę przy strzelaniu z bata/pejcza
Piekiełko
Wysłany: Nie 11:17, 29 Sty 2006
Temat postu:
No i się uśmiałam Angel. Uch...Biedny Harry
A Voldemort też miał ciężki orzech do zgryzienia...Tyle myśli go atakował! A tu trzeba oczyścić umysł
hehehe
I jaki z tego morał? Nigdy nie bierz herbaty od wroga ;] (najwyżej kawe
)
Hec
Wysłany: Sob 23:44, 28 Sty 2006
Temat postu:
Wpadłąm sobie do Lodówki, co by trochę ukoić skołatane nerwy i oczywiście pierwszą rzeczą o której pomyślałam było...
Ommmm...
To jest niezwykle zabawna opowiastka, Endżel, już sam tytuł mnie powala.
Serio, z przyjemnością przeczytałam "Koniec wojny" po raz kolejny, a uśmiałam się tak samo jak za pierwszym razem.
Bardzo bym chciała, żebyś napisała coś jeszcze w podobnym stylu, nie chodzi mi o to, żebyś kontynuowała ten wątek (choc oczywiście nie miałabym nic przeciwko!), ale najzwyczjniej w świecie marzę o czymś, co byłoby równie naszpikowane niezwykłym humorem, jak "Koniec..."
Gratuluję poczucia humoru
Atra
Wysłany: Śro 8:54, 04 Sty 2006
Temat postu:
oj, jak by to budda widział...
<ommm ommm>
troche absurdu o 7.54 rano zawsze pomaga na dobry dzionek
( hec, masz rozbrajający podpis ;>)
Hec
Wysłany: Wto 14:45, 03 Sty 2006
Temat postu:
MHahahha! O, sorry- Ommmm...hehe.
Biedny mistrz Tom, jak on to przeżyje? Nie dość , że przeszedł na buddyzm, to jeszcze zabił Pottera? Hehe! Bawne
Ommmmmm...
Maggie
Wysłany: Nie 19:12, 01 Sty 2006
Temat postu:
Ommm Ommmm
Mleko jaków... Ommmm.
To moja pierwsza konstruktywna myśl w tym 2006 Nowym Roku.
A więc - na pohybel wrogom:
Ommm...
Aurora
Wysłany: Nie 15:19, 01 Sty 2006
Temat postu:
Ja dodam tylko do komentarza Hekate: pamiętam, jak tak około 5 lat temu wisiałyśmy z koleżanką na trzepaku, jako nietoperze (czyli same nogi zawieszone) i szeptałyśmy:
Omm... Omm...
A więc teraz to powtórzę:
Omm... Omm...
Hekate
Wysłany: Nie 15:16, 01 Sty 2006
Temat postu:
Voldemort - buddysta? Z jakami?
(chwila ciszy)
(bardzo, bardzo ciszy)
(ommmmmm)
(Hekate pada i nie jest w stanie skonstruować logicznego komentarza)
Sasasasasasasa....
Angel
Wysłany: Nie 6:12, 01 Sty 2006
Temat postu: Koniec wojny, czyli do czego może doprowadzić emerytura
Pierwszy temat w lodówce w nowym roku! A więc sto lat, i na pohybel grafomanom! Miał być miniaturka, ale trochę taka rozbudowana wyszła. Czyli nie wyszła (chyba) (proszę być pobłażliwym, gdzyż stworzyłam to po wypiciu cin-cina. Całej butelki.)
Koniec wojny, czyli do czego może doprowadzić emerytura.
Ommm... Ommm.... Ommm... – Tom powoli oczyszczał duszę. Na ciało już ni nie mógł poradzić, ponieważ był tak oczyszczony z barwnika skóry, że aż strach.
„Moje myśli są pustą kartą... Ommm, Ommm, Ommm.”
„Nie mogą być pustą kartą, skoro to pomyślałem. Ommm, ommm, ommm.”
„No to są, czy nie są pustą kartą??? Omm, ommm, ommm.”
„Dość! Muszę oczyścić umysł z tych śmieci. Ommm, ommm, ommm”
„Mam nadzieję,, że Potter mnie nie ściga. Ommm, ommm, ommm.”
„Ommm. Ommm. Ommm. Ommm. Ommm.”
Mistrzu Tomie?
Tak? – odpowiedział mistrz Tom.
Mam Pytanie.
No trudno, żebyś nie miał.
Mogę je zadać?
Ależ proszę bardzo. Kim jesteś?
Trzeci kadet z boku.
Wal śmiało.
Mogę iść do toalety?
Hmm - nie takiego pytania spodziewała się mistrz. – Ależ proszę.
Harry Potter, właśnie wspinał się pod górę. „A więc tu musi być jego kryjówka” – pomyślał, co było tyle co myślą bez znaczenia, co bezcelową. I pierwszą od 3 miesięcy.
Ommm. Ommm. Ommm.
Po ciężkiej wspinaczce Harry postanowił, że odpocznie. „On tu gdzieś jest. Zbliżam się niewątpliwie.”. To już 3 myśli na 3 miesiące, dwa dni, i dwie godziny. Przedtem ostatnie było: „Gdzie do cholery podziały się te kondomy?!”
Ommm. Ommm. Cholera, chyba herbata się przypala.
Harry z plecakiem dotarł do zakonu. „A więc tu się ukrył!”
- Sir, ktoś do Pana.
- Kto?
- Mówi, że jest Harry Potter.
Lord Voldemort westchnął.
- Przygotować herbatę. Z mlekiem jaków.
- Dobrze, Monsieur.
- Lord Voldemort! Na tę chwilę czekałem od dawna! – Harry wypowiedział to, co przedtem przygotował ze starannym akcentem. – I co teraz powiesz, hmm?
- Może herbatki?
- A więc, wytłumacz mi od początku.. – Harry musiał to przyznać, znowu nie rozumiał..
- Przechodzę na emeryturę, i buddyzm.
- Aha. No dobrze, ale co z wojną?
- Nie wiem. Teraz ty coś wymyśl. A jak tam herbatka?
- Pyszna – Harry odpowiedział pospiesznie, chcąc zejść z trudnego tematu myślenia. – Z jakimś innym, nieznanym smakiem. Jaki to smak?
- Ach to proste. Pod koniec gotowania dodajesz mleka jaka.
- Czego?
- jaka.
Harry zaczął się krztusić. Zakrztusił się herbatą.
- Pomocy! Ratunku!
Przybiegły dwa jaki.
- Nie o was mi chodzi. Sprowadźcie mi kogoś. On zaraz umrze! Cholera, niepotrzebnie zrywałem się z zajęć pierwszej pomocy!
Ale było już za późno. Harry w śmiertelnych drgawkach spoczął martwy przed swoim największym wrogiem.
Jakie były ćwiczenia na uspokojenie? Przypomniał sobie.
Ommm. Ommm. Ommm.
Koniec
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin