FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Vellocet
Wysłany: Wto 14:27, 06 Mar 2007
Temat postu:
Szacuneczek, Aurora, szacuneczek.
Ten tekst ma klimat, ma atmosferę,
zmusza
do pewnych przemyśleń, co jest jego niewątpliwym plusem. Dużo kropek, zdania krótkie, urywane, ale w tym wypadku pasują jak najbardziej - to sztuka zawrzeć tyle treści w tylu słowach. Tobie się to udało, gratuluję.
I chociaż nie przepadam za cytowaną piosenką, podoba mi się. Kto wie, może nawet i przekonam się do wyżej wspomnianego utworu, jeśli już zawsze będzie mi się kojarzyć z tą miniaturką?
^^
Natalia Lupin
Wysłany: Pon 17:18, 05 Mar 2007
Temat postu:
Weszłam po tytule
Ostatnio ta piosenka za mną chdzi i mam bardzo śliczne wspomnienio-skojarzenia. Ach.
Smutne, ale dla mnie pełne nadziei. Historia-oczekiwanie, ciężka, ale taka bliska...
Zaheel
Wysłany: Pon 16:41, 05 Mar 2007
Temat postu:
Zebrało mi się na szperanie po Szufladzie i wynajdowanie jakiś zagubionych perełek. I właśnie taką jedna znalazłam.
Delikatnie o śmierci w jesiennym płaszczyku. Naprawdę piękne, niby małe i niepozorne, ale ma w sobie takie coś...
Aurora
Wysłany: Śro 21:10, 11 Sty 2006
Temat postu:
Och, och, och, odzyskuję wiarę w siebie! I w to, że mam coś takiego, jak iloraz inteligencji... bo wiara w mój mózg opuściła mnie po egzaminie...
Noelle
Wysłany: Śro 21:05, 11 Sty 2006
Temat postu:
<podpisuje się pod potem Ceres> Jak wyżej.
Co jak co, ale ty doskonale faszerujes emocjami.
Ceres
Wysłany: Śro 17:59, 11 Sty 2006
Temat postu:
Zabawne, bo u mnie winamp zaczął akurat to grać...
Ja się nie nadaję do chwalenia ludzi, naprawdę. Jasne, mogę napisać "cool, extra etc., pisz dalej", ale jak chcę wystukać coś konstruktywnego to mam w głowie miszmasz. Tak więc, Auroro, niech pochwałą twojej pracy będzie to, że brak mi słów.
Maggie
Wysłany: Śro 17:22, 11 Sty 2006
Temat postu:
Powiem jedno:
"Buuu?"
Angel
Wysłany: Śro 15:17, 11 Sty 2006
Temat postu:
Ja do "Wake me up..." nigdy nie mogłam nic ułozyć, bo jako wielka fanka GD i niezła całkiem poliglotka (Och, Boshe, jaka ja skromna!) znam ten takst na pamięć, i tłumaczenie też znam. I w ogóle.
Trilby
Wysłany: Śro 14:27, 11 Sty 2006
Temat postu:
och. Smutne, ale mi się podoba.
Kiedyś stworzyłam coś podobnego, drzewno-jesienno-końcowego. I właściwie na tym podobieństwo się kończy.
Inne medium. Opowieść zupełnie inna. Ale jest coś, że mi się przypomniała
Aurora
Wysłany: Śro 13:19, 11 Sty 2006
Temat postu: Obudź mnie, kiedy minie jesień...
I znowu smutastwo. Przepraszam. Miniaturka. Nie mogłam się opanować - powstała pod wpływem 'Wake me up when September ends'
Obudź mnie, kiedy minie jesień
Takie zwyczajne. Takie szare… Takie niesamowite.
Patrzyła, jak umiera. Jak jej ciało umiera. Jak umysł opuszcza swe więzienie i burzy zmurszałe mury.
W pokoju nie panuje cisza. Zza okna dobiega śpiew ptaków. Nie wie, jakich. Nie zna się.
W takiej sytuacji powinno być szaro, zimno, ponury. Ale słońce świeci. Świeci - jak zawsze. Świeci – jak nigdy.
Ma wrażenie, że tym razem światło jest jaśniejsze. Cieplejsze. Jeśli można to tak określić – żywe.
Wiatr porusza gałęziami drzewa.
Brązowa, zimna, chuda gałąź dłoni porusza się na pomiętej, zszarzałej kołdrze.
W oczach, oczach tak przypominających liście, tak żywych, jest coś niepokojącego.
Wzdraga się.
Czy to słońce, czy odblask tego… tam… błyszczy w zielonych, zmęczonych oczach?
Nie wie. Ale to przerażające. Piękne i przerażające.
Gdyby tylko mogła… mogła wiedzieć, co myśli…
***
Wake me up when September ends…
Słyszy tę piosenkę.
Widzi tę dziewczynkę. Tak podobną, ale tak żywą.
Ona nigdy nie była żywa. Żyła na pograniczu. I oto… wreszcie… może przejść.
Lato przeminęło. Jesień zbliża się ku końcowi. Jej jesień się kończy.
Zaraz się obudzi. Zaraz. Za chwilę.
Przestaje widzieć cokolwiek.
***
Przerażona, odsuwa się od łóżka. Drzewo upada. Przedśmiertne skurcze ogarniają całe ciało.
Próbuje uciec. Łzy w jej oczach. Jej oczach. I tej drugiej. Łzy. Te same oczy. A jednak inne.
Jedne pełne życia, a drugie… puste oczy. Oczy lalki.
- Obudź mnie, kiedy minie jesień… - Szepcze sucha kobieta do dziewczynki. – Nadszedł czas…
Więc podaje jej rękę. I idą. Tam, gdzie jesień nie ma swego czasu.
Niespełnione marzenia obudzą kiedyś każdego z nas.
Więc, powtarzam… Obudź mnie, kiedy minie jesień…
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin