FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Tematy okołopotterowskie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Lena
Wysłany: Śro 18:55, 31 Sty 2007
Temat postu:
Regulus... Przypuszczam, że był dużo bardziej nieśmiały, cichy i miej przebojowy niż Syriusz i zgodzę się z moimi poprzedniczkami (przegląda jeszcze raz temat, prócz Najta, żadnych facetów), że zazdrościł nieco bratu. Ale dzięki swojemu charakterowi anty-buntownika rodzice woleli jego. I pewnie nie chcąc ich zawieść przeszedł na "ciemną stronę".
Czy Syriusz próbował powstrzymać Regulusa? Być może. Jako bohater pozytywny, powinien (ironiczy uśmiech, na myśl o "och, ach, ech walce dobra ze złem")
Nightwish
Wysłany: Śro 15:13, 08 Lis 2006
Temat postu:
a ja ledwo zauważyłem tą postać, a ty tu takie wykłady na jej temat, no nieźle.
Szczerze mówiąc nigdy głębiej nie studiowałem jego psychiki acz pomyśle nad tym.
Ale brzmi podobnie jak moje wywyody o Draco
Ladie Padfoot
Wysłany: Śro 15:10, 08 Lis 2006
Temat postu:
Bracia Black. Syriusz - narwaniec (ale pozytywny), troszkę buntownik (przeciwko nieprawidłowym zasadom rodziców), niezależny, samodzielny, lubiany. I jego młodszy brat - Regulus, który odczuwał w stosunku do niego pewien rodzaj niechęci spowodowany zazdrością o to wszystko! Regulus po prostu był zbyt przywiązany do matki (to tylko moje osobiste zdanie, proszę się nie bulwersować. To fikcja powstała w mojej chorej wyobraźni), aby się jej sprzeciwić, sprawić jej tyle zawodu. Lady Prudencja rozpieszczała najmłodszego syna, traktowała go jako swoją osobistą nadzieję, był jej oczkiem w głowie. Przywiązała go do siebie emocjonalnie. Odtrąciła starszego syna. Tak więc Regulus miotał się - pomiędzy poczuciem sprawiedliwości, którego nabył obserwując Syriusza, a nadziejami matki i rasistowskim wychowaniem. Tak, był rozdarty. I zwyciężyła wielowiekowa tradycja, silnie zakorzenione poglądy. A teraz VI tom dał nam wiele do namysłu... Może więc Regulus postanowił "po cichu" działać w imię dobra? By choć trochę zmazać swoje winy? I - by stać się takim jak starszy brat (autorytet?).
Pogratulować Rowling tak ciekawej postaci.
PS. Uprzedzam i powtarzam, że wszystko to moje własne wydumane poglądy.
Hekate
Wysłany: Nie 13:28, 29 Sty 2006
Temat postu:
Wiecie co? Jednak książkę w łapie mieć, to całkiem co innego, co czytanie w necie.
Twierdzę stanowczo, że Regulus Black intyrguje mnie coraz bardziej. Więcej - aktualnie, to postać, o której myślę najczęściej i którą uważam za najbardziej tajemniczą i fascynującą. Te niedopowiedzenia, te luki...! Syriusz już nie ciekawi, bo w jego życiorysie jest zdecydowanie mniej białych plam. Regulus natomiast, to jedna, wielka tajemnica.
Ahhh!
Zaheel
Wysłany: Sob 23:38, 14 Sty 2006
Temat postu:
Myślę, że Bracia byli ze sobą bardzo mocno związani. Jednak kiedy byli na tyle dorośli by mieć jakieś swoje poglądy zaczynają się schody. Regulus miał słabszy charakter i rodzice skłonili go ku rodowej ideologii. Wpajali mu ją tak duło, aż uznał ją za słuszną. Syriusz nie podoał sie tym zabiego z taką samą poddatnością. Według mnie Syriusz wini sietroche za to ze nie wyciągnął brata z tego daomu. W jego głosie była gorycz.
Nessie
Wysłany: Pią 19:11, 30 Gru 2005
Temat postu:
A może... Regulus zazdrościł bratu? Tego, że miał siłę przeciwstawić się rodzicom, miał siłę woli i własny system wartości. Poza tym prawdopodobnie Syriusz był w szkole popularny, a młodszy Black nie? Może zazdrościł mu przyjaciół? I w ten sposób chciał zrobić mu na przekór, co było bardo dziecinne, a konsekwencje zauważył później?
Atra
Wysłany: Czw 14:28, 13 Paź 2005
Temat postu:
moim skromnyn(dowcip roku- Atra i skromność!) zdaniem każdy z braci kochał tego drugiego, ale nie potrafił tego okazywać. a może nie chciał się przyznać, któż to zgadnie? Syriusz utrzymywał że nie nienawidzi całej rodziny i koniec kropka amen, zadnych odstępstw od tej reguły. A Regulus? no coż, z pewnością bał się matki (nie dziwie się) która prubowała ich skłucić (to tylko moje domysły). przyłączył się do śmierciorzerców bo może chciał udowodnić że... że jest silny, samodzielny? a może nie zastanawiał się dlaczego to robi? tak ma być i żadnych zbędnych pytań?
no cóż, znając JKR zadna z moich teori nie będzie prawdziwa.
ps. Kiro mogę prosić o link tego fanfika?
Łapa
Wysłany: Wto 19:23, 27 Wrz 2005
Temat postu:
Ja myśle że Regulus nie był do końca pewien tego co właściwie robi przystając do śmierciorzercow. Tak miał wmawiane od dziecka. że tak bedzie dobrze. ale tak jak mówie chyba nie był pewien swojej decyzji bo co mógl myśleć widząc Syriusza otoczonego przyjaciólmi któremu nie było w głowe przystać do śmierciorzerców?? czy nie powinno mu sie wydać że robi źle??
D'Nika
Wysłany: Czw 16:52, 15 Wrz 2005
Temat postu:
A moim zdanie Syriuszowi bardzo zależało na bracie, ale nie miał do niego cierpliwości. Gdy planował przeprowadzić z nim rozmowę, po pięciu minutach krzyczał, przestawał podawać racjonalne powody, trzaskał drzwiami...
Na pewno się zadręczał. I miał wyrzuty, że mu nie pomógł.
Aurora
Wysłany: Sob 14:32, 03 Wrz 2005
Temat postu:
Hm. Obaj bracia zapewne byli przekonani, że wszyscy "wolą tego drugiego". Nie sądzę, żeby pałali do siebie wielką miłością. Czy Syriusz interesował sie bratem? Czy Regulus interesował się Syriuszem? Mnie osobiście wydaje sie, że państwo Black tak wychowywali synów, że nie było między nimi nici porozumienia. Obrazek ładny, ale... chyba niezbyt prawdziwy, według mnie.
Hekate
Wysłany: Sob 13:35, 03 Wrz 2005
Temat postu:
A ja myślę, że Regulus mimo wszystko od początku żył w cieniu brata. Syriusz, to cholernie dominująca osobistość, coś mi się wydaje, że usiłował podporządkować sobie brata. Nie przedstawiał rozsądnych argumentów (słuchaj, śmierciożercy są źli, bo... ), nie rozmawiał, nie próbował zrozumieć. Mimowolnie przybierał ton rozkazujący a Regulus zamykał się na kluczyk i tyle. Młodszy brat wymykał się spod kontroli, chciał iść swoją własną drogą. Jasne, był beniaminkiem rodzinnym, ale wcale mu to nie odpowiadało. Wręcz przeciwnie, czuł się osaczony i tym bardziej hodował w sobie zawiść w stosunku do Syriusza. Prawdopodobnie zawsze chciał być taki jak on, odważny i niezależny. Ale nie potrafił. Oj, to musiała być ciekawa postać, pojawienie się RAB-a dało mi do myślenia! Teraz muszę sobie to wszystko uporządkować...
Kira
Wysłany: Sob 12:15, 03 Wrz 2005
Temat postu:
Wedlug mnie oni po prostu nie umieli na siebie natrafic. Uczucia, które ich laczyly byly mocne, ale nie potrafili ich sobie okazac - nie rozumieli sie. Syriusz chcial pomóc Regulusowi, ale potrafil robic to tylko poprzez krzyk, potepienie, pretensje; Regulus natomiast uznal, ze brat go odrzucil, tak jak reszte rodziny, a jak mozna na to zareagowac jesli nie zloscia i gorycza?
Bardzo dobry fanfik na ten temat umieszczono na forum Mirriel. Nosi tytul "Bracia - dziesiec wspomnien". Totalnie odzwierciedla moje wyobrazenie o Blackach.
Huragius
Wysłany: Pią 22:13, 02 Wrz 2005
Temat postu:
Zgadzam się trochę z Puszczykiem. Syriusz na pewno chciał i próbował pomóc bratu, ale myślę, że zbyt nie poradnie. Lubię postać Syriusza, nawet bardzo, ale zawsze wydawał mi się jednym z tych jakże wielu młodych mężczyzn, których inteligencja emocjonalna tkwi poniżej zera. Po prostu nie potrafił ze wszystkimi swoim fobiami przed manią czystej krwi i, bądźmy szczerzy, zwykłą młodzieńczą głupotą, przekonać brata, wyszukać odpowiednich dla tej sytuacji argumentów. Bardzo lubię obrazek, do którego dałaś tu link, bo ja widze w nim dokładnie to, co myślę na ten temat. Syriusz zatrzymuje brata na siłę, bo nie jest w stanie powstrzymać go inaczej, nie stać go na podjęcie innego rodzaju próby. A jak na to reaguje młody Regulus, który był wychowany tak jak był ? To chyba jasne.
Ceres
Wysłany: Pią 22:10, 02 Wrz 2005
Temat postu:
Obawiam się, że Syriusz nie miał okazji poznać swojego brata - którego zapewne ukształtowała presja, jaką narzucili na niego rodzice. Podejrzewam, że Syriusz już w dzieciństwie pokazał się jako buntownik, który za nic ma reguły ustalone przez pokolenia spadkobierców filozofii Slytherina, więc Eleonora wraz z mężem automatycznie przenieśli swoje oczekiwania na młodszego z synów.
Puszczyk
Wysłany: Pią 21:34, 02 Wrz 2005
Temat postu: Bracia Black
Chociaż już wcześniej się nad tym zastanawiałam tak naprawdę do poruszenia tego tematu zmusił mnie ten rysunek:
http://www.artdungeon.net/general/template.php?p=blackbros
Bracia Black. Jako Narzeczona Syriusza Z Ducha wiele razy zastanawiałam się (i zastanawiam) nad życiem tej postaci. Tym wcześniejszym, przed Azkabanem. Jaki miał chłopak stosunek do matki i rodziny, wszyscy wiemy. Nie trzeba chyba powtarzać. Ale brat? Do tego młodszy?
W piątej części Syriusz tak mówi o Regulusie:
" - Bo znienawidziłem ich wszystkich (...) mojego brata kretyna, który był na tyle głupi, żeby im uwierzyć (...) Był ode mnie młodszy i o wiele lepszy, jak mi wciąż przypominano.
- Ale umarł - powiedział Harry.
- Tak. Skończony głupiec... przystał do Śmierciożerców."
Co w tych słowach przebrzmiewa? Gorycz? Smutek? Czy może to było zwykle stwierdzenie faktu, że jego brat był idiotą i zginął dawno temu?
Ja sądzę, że jednak musiało ich coś łączyć. Braterska nić przecież nie może tak łatwo zniknąć. Może Regulus, zbyt „odmóżdżony” przez rodziców, potrafił znienawidzić brata. Tego, który odwrócił się od wartości rodzinnych. Splamił honor rodu. <rzyga> Wybaczcie...
Ale Syriusz? Ten który wiedział, że ma rację? Ten, który wiedział, po której stronie trzeba stanąć. Czy nie próbował przeciągnąć młodszego brata na stronę dobra i pokazać mu te prawdziwe, naprawdę ważne wartości? Pewnie próbował, ale mu się to za bardzo nie udało.
A może jednak...? (Tu zapraszam do otwarcia nowej dyskusji w dziale "VI tom")
Co sądzicie o braciach Black.
Ja nie jestem pewna swoich uczuć w stosunku do Regulusa, ale jeśli chodzi o Syriusza to jestem pewna, że pomimo wszystko kochał brata, próbował go przeciągnąć i żałował że mu się to nie udało.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin