FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Hekate
Wysłany: Śro 13:26, 21 Cze 2006
Temat postu:
Bardzo dobra miniatura, Ori. Kolejna zresztą. Szczególnie narracja mi się podoba, ta... no... dialogizacja monologu, że się fachowo wyrażę. Chociaż tak naprawdę na twoje dziełka nie powinno się patrzeć z technicznego punktu widzenia, bo najważniejszy jest przecie ładunek emocjonalny. Uwielbiam tę twoją zdolność zarażania emocjami, mimo że to tylko słowa, teoretycznie martwy twór i to jeszcze zza ekranu komputera.
Jak czytam, to mam wrażenie, że rozumiem. Nie umiem wyrazić, ale rozumiem, zresztą może to tylko ułuda...
Ori, to już nie jest talent, to magia!
Aurora
Wysłany: Wto 22:05, 20 Cze 2006
Temat postu: Byli/Dym
Powstałe w nagłym ataku paniki. I pod natchnieniem mojego własnego wiersza.
Byli/Dym
***
słońce już zaszło
łzy deszczu spływają
po pustych oknach domu
zniknęło światło z nich
ich dusze uleciały
w dal nieznaną
o gdzie jesteście
zagubieni przyjaciele kochankowie wrogowie
gdzie jesteście? co się z wami stało
bo mnie jedynie pozostasło
samotne ciche ciało...
Szła ciemnym korytarzem powoli.
Absolutna cisza.
Serce w gardle i dusza na ramieniu.
Bieg do włącznika i znowu cisza. Oczekiwanie.
Szum bijącego serca. Ciche cmokanie nagich stóp, schodzących po blaszanych schodach.
Bieg do kolejnego włącznika.
Nie ma, nie ma, panika, nie ma ich, nie ma!
- Gdzie jesteście? – zduszony okrzyk. – Jesteście tu? Gdzie jesteście?
Bieg. Nie ma ich, nie ma, nie ma! Zniknęli!
Jeszcze ciepły dym w popielniczce i czerwonoświecące resztki papierosa.
Usiadła na krześle. Załamała ręce i ukryła twarz w dłoniach.
- Gdzie jesteście? Przecież tu byliście… byliście… - cieniutki głosik zamilkł porażony.
Przecież nie mogli zniknąć. Byli tu przed chwilą, tak, tu, w tym miejscu…
Ale ich już nie ma.
Nie zniknęli, na pewno nie, są, są, zaraz wrócą…
Więc jak to wyjaśnisz? Byli, a teraz ich nie ma. Zniknęli.
Nie mogli, to niemożliwe, na pewno nie. Przecież krzesło jest jeszcze ciepłe, o, czujesz przecież… Przed chwilą byli tu…
Ale już. Ich nie ma, kotku. I nie będzie.
Zignorowała natarczywy głosik w swojej głowie. Na pewno są, zaraz wrócą…
- Gdzie jesteście? Nie żartujcie ze mnie! – spróbowała raz jeszcze.
Nic.
To niemożliwe. Nie mogli zniknąć, nie tu, nie teraz!... Przecież to niemożliwe, nie, na pewno nie...
Wstała zniechęcona. Ukryli się. Jak zawsze.
Ruszyła wychodzoną w zakurzonych dywanach ścieżką. Znajdzie ich. Nie mogli odejść. Nie. Nie teraz. To… może nie za wcześnie, ale to nie pasuje. To nienaturalne. To zbyt logiczne. Nie.
Deszcz zabębnił o szyby, gdy z namaszczeniem przesuwała palcami po nierównych ścianach w poszukiwaniu włącznika.
Światło przyniosło ból i poczucie samotności.
Nic. W pokoju unosił się tylko stary zapach papierosów i kurzu.
Byli i ich nie ma.
Zniknęli.
Nieprawda. Po prostu – odeszli.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin