FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
blaidd
Wysłany: Sob 21:50, 29 Lip 2006
Temat postu: Re: Ćmy
Ooooo, Atri, ale Ty dzisiaj... płodna, a Dzieci twoje to same cuda przesłodkie!
Przepiękny tekścik, tylko szkoda, że go mało, ale może jakby było więcej, to by się zepsuło...?
Cytat:
Nalała po kieliszku, łyknęła ze swojego i wróciła do „pracy”, czekając aż zacznę mówić. Praca polegała na pokrywaniu białej ściany misternym, surrealistycznym rysunkiem.
Milczałam, patrząc na płynne ruchy jej dłoni.
- m.in. ten kawałek znowu utwierdził mnie w przekonaniu, że - co tu dużo gadać - masz prawdziwy talent. Zdania krótkie, treściwe, dopracowane. [Wiem, że w pojedynku Pożegnanie rozczulałam się nad zupełnie innym rodzajem konstrukcji, ale nie posądzajcie mnie o niekonsekwencję - po prostu i tak i tak jest pięknie. I taki sposób pisania i taki świadczy o zdolnościach, a kto ich nie ma, nie napisze tego dobrze, z polotem, lekkością. Niektórzy wolą jedną technikę bardziej, niż drugą (i wiele innych), ja natomiast w przypadku dwu wyżej wymienionych być może po prostu uwielbiam karmić się piękną literaturą.]
Fragment z malowaniem aż pcha się przed oczy - bardzo sugestywnie napisane. Poza tym, lubię, kiedy w tytule jest coś, co nie jest (albo pozornie nie jest) glównym tematem opowieści.
Piękne uczucia w piękny sposób napisane.
Pozwolę sobie tylko maleńkie szczególiki tutaj wkleić...
Cytat:
W jej oczach
było
pytanie
- troszeczkę zbyt topornie. Może lepiej:
"W jej oczach kryło się pytanie" albo "... kryło się nieme pytanie".
Cytat:
Otarła
moje
łzy brudząc
mnie
farbą
- za dużo zaimków. Można napisać na przykład:
"Otarła moje łzy brudząc policzki" - Czytelnik domyśli się, że chodzi o policzki Narratorki.
Świetnie napisana scena erotyczna - bez niepotrzebnych słów, nadająca atmosfery ciszy i intymności, ciepła ze świec, potrzeby uczuć, bezpieczeństwa.
Tak więc: składam ukłony.
(składa)
Atra
Wysłany: Sob 20:50, 29 Lip 2006
Temat postu: Ćmy
Femmeslash...
Ćmy
Jej mieszkanie było małe i ciemne. Weszłam, powoli zdjęłam kurtkę. Uśmiechnęła się do mnie, wkładając moje okrycie do szafy.
- Co się stało? – zapytała miękko.
- A co miało się stać? – odpowiedziałam, chociaż wiedziałam, że jej nie zmylę.
- Chodź. Siadaj. Napijesz się czegoś?
- Wino masz?
Miała. Nalała po kieliszku, łyknęła ze swojego i wróciła do „pracy”, czekając aż zacznę mówić. Praca polegała na pokrywaniu białej ściany misternym, surrealistycznym rysunkiem.
Milczałam, patrząc na płynne ruchy jej dłoni.
- To o czym chciałaś porozmawiać? – zapytała w końcu.
- Nie chciałam porozmawiać. Chciałam pomilczeć.
- Dobrze. Ja też lubię z tobą milczeć – spojrzała na mnie przeciągle.
Po plecach przebiegł mi dziwny dreszcz.
Malowała dalej, a ja patrzyłam na nią pijąc wino. Była… piękna. Naprawdę piękna. Na jej jasnej twarzy malowało się skupienie, a jednocześnie rozmarzenie. Jej szczupła ręka poruszała się szybko. Co chwila odsuwała się od ściany o przyglądała swojemu dziełu lekko przekrzywiając głowę. Po czym malowała dalej, a spod jej dłoni wylatywały cudowne ćmy, wyrastały dziwne rośliny, wyłaniały się twarze… jedna była podobna do mojej. Zauważyłam, że tę malowała najdłużej i chyba najstaranniej. Tak jakby… pieszczotliwie. Delikatnie muskała pędzlem te podobne do moich usta. Zrobiło mi się ciepło.
…A potem jeszcze smutniej. Poczułam, że oczy wypełniają mi się łzami, które zaczynają spływać po policzkach. Pociągnęłam nosem.
Odwróciła się. Odłożyła pędzel i szybko usiała obok mnie. W jej oczach było pytanie.
- Życie mnie boli… - szepnęłam. – Co ja mam ze sobą zrobić?
Nie odpowiedziała. Otarła moje łzy brudząc mnie farbą. Wpatrywała się we mnie intensywnie. Spuściłam oczy.
- Ale może będzie dobrze, tak? – zapytałam cichutko.
- Taak – odpowiedziała przeciągle, aksamitnie, głęboko. Poczułam jak podnoszą mi włoski na karku.
Oparła głowę o moje ramie. Bardzo niepewnie dotknęłam ustami jej włosów, potem ucha.
Zmieszała się. Odsunęła się ode mnie i zaczęła przekładać pomarańcze leżące w misce na stole. Miałam ogromną ochotę ją pocałować, ale powstrzymałam się. Bałam się, nie chciałam jej w żaden sposób zranić lub urazić…
Kocham ją – pomyślałam zaskoczona.
Przez uchylone okno wleciała ćma. Spojrzała na nią a potem wzięła i obrała jedną pomarańczę. Rozdzieliła ją na cząstki i po chwili wahania podsunęła mi jedną pod usta, uśmiechając się zachęcająco. Krew spłynęła mi do podbrzusza.
A po chwili karmiłyśmy się nawzajem, i zlizywałyśmy sobie sok z palców.
Śmiałam się przez łzy, z każdą chwilą bardziej swobodna. Ona też. Czułam lekkie oszołomienie. Wciąż chciałam ją pocałować i wciąż się bałam. Ale to ona pocałowała mnie. Miała miękkie wargi, słodkie i lepkie od soku. Pachniała pomarańczami i farbą. I w tej chwili wypełniła cały świat.
Co ja najlepszego robię? – przemknęło mi przez myśl, kiedy rozpinałam jej bluzkę. Ale potem była już tylko ona.
Ćma krążyła wokół lampy.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin