FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Aurora
Wysłany: Czw 22:49, 28 Wrz 2006
Temat postu:
Ładniutkie... przypomniał mi się mój zapomniany sen - o Domie (w sensie mieszkania, a nie D. Monaghana). O Lustrze w tym Domie - o Lustrze w którym... nie, nie horror, sen miał fabułę sensacyjna - ktoś kogoś zamordował i szukaliśmy mordercy i...
ta miniaturka ma klimat, jak mój sen. ładniutka.
podoba mi się. o. <uwielbia stare, skrzypiące domy>
Atra
Wysłany: Czw 18:56, 28 Wrz 2006
Temat postu:
Bez dziecka to mi się wydaje jakies takie nie pełne....
Ale bardzo dziekuję za opinie
(szkoda że "półmrok" się zbyt wielu komentarzy nie doczekał
)
smagliczka
Wysłany: Czw 18:37, 28 Wrz 2006
Temat postu:
A mi przeszedł miły dreszcz po plecach.
Taki mruczący deskami i okiennicami, oddychający zatęchłym powietrzem przesyconym zapachem butwiejącego drewna, dom - z początku trochę straszny, a potem historia niemalże wzruszająca.
Zostawiamy po sobie ślady, które odciskają się niemal na całą wieczność w miejscach, w których przebywaliśmy.
Zawsze lubiłam zapomniane, zarośnięte i z pozoru martwe domy, czy też miejsca, jak ogrody chociażby - kryją więcej opowiećsi, niż moglibyśmy sądzić.
Z początku to dzecko też wydało mi się jakby wycięte z horroru, ale może to dobrze, bo zaskakuje czytelnika - już za chwilę następuję zmiana klimatu o 180 stopni.
Lubię takie miniaturki - opowieść krótka, a mówiąca bardzo dużo. Nie tyle do wyobrażania, co do czucia.
Ładne...
Hekate
Wysłany: Czw 18:23, 28 Wrz 2006
Temat postu:
Atra! Toż to jest jak wyrwane ze mnie, ten fragment! Już chyba nie raz pisałam, i mówiłam, że często wolę budynki od ludzi, że budynki żyją i nie można temu zaprzeczyć. Żyją dzięki nam, to fakt, ale żyją także wtedy, gdy nas już na świecie nie ma. I w tym właśnie tkwi ich siła.
Poza tym potrafią pocieszyć, wzruszyć, rozbawić. Tak, budynki to moja pasja wielka jako ta łąka, które widzę przez okno.
Ładna miniatura. Ale nawet, gdyby nie była ładna, to i tak by mi się podobała dzięki tematyce. Aczkolwiek to widmowe dziecko na korytarzu mogłaś sobie darować, bo przywodzi na myśl motyw z kiepskiego horroru. Poza tym - klask, klask.
Atra
Wysłany: Czw 18:08, 28 Wrz 2006
Temat postu: Jest taki stary dom...
Miniaturka jak zwykle pod wpoływem chwili. Takie sobie dziwne cuś... Mam nadzieję że ktoś powie co o tym sądzi...
~~~~
Dom jest stary, wielki i pusty. A ja jestem w nim sama… Nie… Nie sama. Są jeszcze pająki, myszy w piwnicy, sowy i puchacze na strychu. I mnóstwo zwierząt w ogrodzie. Węże, wiewiórki i lisy…
I ja.
I…
Dom jest stary, wielki i pusty. Zakurzony, zapomniany. Pełen pajęczyn i wspomnień.
Powoli wchodzę po schodach, muskając palcami drewnianą poręcz. Zagłębiam się w jego wnętrze. Czuję się lekka.
Patrzę na pusty korytarz i widzę biegnące nim dziecko. Śmieje się i podskakuje.
Idę dalej, jeszcze głębiej. Wchodzę do jednego z pokoi. Na zniszczonym, połamanym łóżku siedzi młoda kobieta. Czyta list. Jej oczy błyszczą i chociaż płyną z nich łzy widzę, że jest szczęśliwa. Ja też jestem szczęśliwa. Czuję jej łzy na moich policzkach. Uśmiecham się i idę dalej.
Wchodzę do salonu. Do serca tego domu. Widzę…
Widzę ludzi siedzących na fotelach i kanapie, stojących przy oknie, spacerujących tam i powrotem po pomieszczeniu.
Widzę staruszków pijących herbatę z porcelanowych filiżanek. Widzę szczupłego pana w okularach czytającego książkę. Pulchną kobietę robiącą na drutach. Dzieci bawiące się w chowanego. Widzę kochanków. Widzę rodzinę jedzącą wspólny obiad przy dużym, drewnianym stole. Widzę dziewczynę wyglądającą przez okno.
Widzę.
Czuję.
Kładę się na dziurawym, wytartym dywanie.
Oni wciąż tu są. Wciąż tu żyją…
Ten dom żyje. Czuję to. Czuję go, każdą cząstką mojego ciała. A moje ciało zlewa się z nim.
On żyje. Czuję jak oddycha. Oddycham razem z nim. Staję się jego częścią. Jestem lekka. Jestem w nim.
Jestem nim…
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin