FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Hermiona Granger
Wysłany: Pon 19:52, 16 Paź 2006
Temat postu:
Ej no nie do końca to miałam na myśli
Harpoon
Wysłany: Pon 19:51, 16 Paź 2006
Temat postu:
Nie, bo jeszcze takowego działu nie ma
Hermiona Granger
Wysłany: Pon 19:49, 16 Paź 2006
Temat postu:
Znaczy to żle że ja to w ogóle tutaj umieściłam?
Hekate
Wysłany: Pon 19:47, 16 Paź 2006
Temat postu:
Pojęcie utworu literackiego jest szerokie i głębokie, Najt.
Poza tym ja to uważam jako wprawkę, chociaż zastanawiam się, czy nie stworzyć na takowe ćwiczenia osobnego działu.
Hermiona Granger
Wysłany: Pon 19:39, 16 Paź 2006
Temat postu:
No pewnie że nie jest...Sama nie wiem czemu tu to napisałam...
Nightwish
Wysłany: Pon 19:37, 16 Paź 2006
Temat postu:
Hektt to jest utwór literacki?
Hermiona Granger
Wysłany: Pon 19:34, 16 Paź 2006
Temat postu:
Ja zawsze byłam dobra z ortografii i nigdy nie robiłam literówek...
Hekate
Wysłany: Pon 19:32, 16 Paź 2006
Temat postu:
Podstawa prozatorska jest, teraz to widzę. Trzeba ją tylko rozwijać, bo na takim poziomie szkoda zostawić.
Mnie się ten tekst kojarzy z czytanką, którą trzeba przełożyć na obcy język. No wiecie, jakiś podręcznik, obrazek z psem i dziewczynką a pod spodem pytania o odpowiedzialność, zwierzęta itd.
A może to wstęp do dyskusji? Chyba tak, w końcu pytajnik na końcu mówi swoje.
Bardzo szkolne, niestety. I trochę w wersji "Ala ma Asa", cedzenie słów. Brakuje tego "czegoś", co musi naświetlić utwór literacki, ale nie ma literówek, ani rażących błędów, więc myślę, że można cię jeszcze, Hermi, wyprowadzić na ludzi
Hermiona Granger
Wysłany: Pon 19:15, 16 Paź 2006
Temat postu:
A zupełnie nic....
Nightwish
Wysłany: Pon 19:13, 16 Paź 2006
Temat postu:
A co to wogule yest??
Hermiona Granger
Wysłany: Pon 18:01, 16 Paź 2006
Temat postu: Kochane na chwilę i porzucane...
Wiem że to tutaj wcale nie pasuje ale zasmuciła mnie ta historia- chcecie możecie to stąd usunąć.
Kiedy Monika mówi o swoim psie, prawie płacze.Dzisiaj nigdy nie zrobiłaby czegoś podobnego.Ale tamtej akcji nie da się odwrócić...
Amora dostała dwa lata temu jesienią od koleżanki na urodziny.Bez pytania czy go chce,czy nie..Kundel ,ale taki kochany,puchaty i miał taaakie wielkie oczy.Rodzice się nie zgodzili na psa.Tak długo płakała i obiecywała,że wszystkim się zajmie,że będzie wychodzić itp.,aż mama się za nią ujęła i tata niechętnie,ale przyjął Amora do domu.Na początku było milusio,małe zwierzątko,które potrzebuje opieki.Po szczepieniach wychodziła z nim co rano,po szkole i wieczorem.Wieczory były najgorsze,bo zimno i ciemno.No,ale obiecała.Czasem mama chciała jej pomóc,ale tata zawsze mówił,że to Monia wzięła sobie kłopot na głowę,więc niech się teraz nim zajmuje.Tak było do wakacji.Kumpele namówiły ją na wyjazd pod namiot na camping nad morze.Monika miała trochę odłożonej forsy,więc bardzo się ucieszyła.
Chciała wziąć Amora ze sobą,ale okazało się,że ten camping nie przyjmuje psów.Poprosiła rodziców,żeby się nim zajęli na cza wyjazdu.Ale ojciec cały czas powtarzał,że to przecież jej obowiązek i że trzeba było myśleć wcześniej...
Ostatni spacer
Dwa dni przed planowanym wyjazdem wyszła z Amorem na spacer.Wsiadła do autobusu.Pojechała pod miasto.Dużo biegała z psem,ćwiczyła aportowanie.Kiedy mieli wracać,poprostu zostawiła go na przystanku.Nie patrzyła nawet,czy Amor biegnie za autobusem.Popłakała się,ale tłumaczyła sobie,że przecież jest lato i pies napewno znajdzie jakiś nowy dom i nie zamarznie.W domu powiedziała że Amor uciekł na spacerze,że szukała go wszędzie i że pewnie coś mu się stało.Mama nawet chciała pojechać,ale ojciec zaprotestował.Monika dziwnie się czuła,ale cieszyła się,że pojedzie pod namiot.Pojechała.Amora już nigdy więcej nie zobaczyła.Dziś mówi,że nie może go zapomnieć,szczególnie jegi ufnych oczu.Bardzo żałuje i rozumie swój błąd.Minęły już dwa lata,więc po wakacjach chce wziąć nowego psa.Nazwie go tak samo-Amor.A jeśli będzie jakiś wyjazd,gdzie nie akceptują psów?Co wtedy?Powtórzy się historia?A co wy o tym sądzicie???
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin