FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Poezja
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Vassir
Wysłany: Czw 12:24, 07 Gru 2006
Temat postu:
ktoś prosił mnie o napisanie czegoś pozytywnego, wesołego, wręcz tkliwego.
Napisałam miodzio słodzio wiersz i nie skończyłam na tym, bo sie zirytowałam i dała inne zakończenie, zmodyfikowałam środek wiersza i znów wyszła makabra, heh.
Ojciec od początku tulił do siebie odrąbane paluszki córeczki. Córeczki jako takiej nie ma w tym wierszu, są tylko palce.
Szefowo....
Cieszę się, że je czujesz!
Hekate
Wysłany: Śro 20:23, 06 Gru 2006
Temat postu:
No, kontrast faktycznie robi wrażenie. Najpierw zdrobnienia, tak słodko i miło, a potem nóż i zbrodnia. Przewrotne, oj, przewrotne. I wbrew wszystkiemu coś mnie do tego wiersza ciągnie, chociaż jak się zacznę zastanawiać, to jestem na nie.
Dlatego nie będę się zastanawiać
(zauważyłam, że dość często tak mam z twoimi wierszami - ja je czuję wbrew myśleniu. hm. ciekawe...)
Zaheel
Wysłany: Śro 19:48, 06 Gru 2006
Temat postu:
Vassirko to jest... Na początku ciepłe i kojażące się z dziecinną kołyską, taką z której wystają jedynie rączki dziecka. Takie rozkoszne i sielankowe, cudne światy. A potem brutalny kontrast z rzeczywistością. Jednak jakoś tak gładko przchodzi sie od jednego stanu do drugiego. Szok przychodzi dopiero później.
Wogóle to wiersze odkryłam bardzo późno, ale za każdym razem jestem pełna podziwy jak można tak wiele zamknąć w tak niewielu słowach. Choć akurat ten jeszcze nie jest tak krótki. Bardzo dobry kawałek wiersza.
blaidd
Wysłany: Śro 19:40, 06 Gru 2006
Temat postu:
I Ty mówiłaś, że mi się na pewno nie spodoba?! Ależ to jest świetne! Przecie ja uwielbiam takie przedstawienie rzeczywistości, czy raczej jej zmiany - nagłej, brutalnej, niespodziewanej, choć być może i spodziewanej - przez jednostkę bardziej świadomą (tutaj: ojca).
I ten czyta się płynniej, niż 'Kruczywir'. Ma rytm w tych króciótkich wersach i strofkach.
Tylko coś leżą języczki w 'ą' i 'ę'.
Super.
A teraz wracam do 'Szkiców...'
Vassir
Wysłany: Śro 15:17, 06 Gru 2006
Temat postu: malutkie paluszki
malutkie paluszki
malutkie paluszki
ojcowską miłością objęte
paluszki córeczki
na palcu zaciśnięte
różowe i grubiutkie
pachnące dziecinną
bezbronnością
ojciec je całował
na dobranoc
do warg i do czoła
przysuwał jak kompres
malutkie paluszki
do buzi wsunięte
paluszki córeczki
tak rozkosznie
w piąstkę zamknięte
jak małe robaczki
miniaturki poczwarki
ojciec patrzył na nie
i łzy z oczu ocierał
malutkie paluszki
ojcowska miłością
pochwycone
paluszki córeczki
...
w purpurze ubrudzone
i paznokietki ułamane
malutkie paluszki
nożem odrąbane
paluszki córeczki
w ziemi zakopane
6 XII 2006
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin