FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Hec
Wysłany: Czw 1:22, 17 Maj 2007
Temat postu:
Lubię Twój sposób pisania, Dżoan, coś w nim takiego jest, że nawet banalne sprawy zaczynają się robić interesujące. To chyba ta ostrość i oszczędność Twojego pisania tak na mnie działa.
A ten tekst szczególnie mi się spodobał, bo dziwnie kontrastuje z obrazem Ciebie, jaki mam w głowie. Wiesz, zawsze wydajesz mi się taka harda i niezłomna, a tutaj znalazłam małą, biedną dziewczynkę, która nie potrafi nigdzie zagrzać miejsca. Jakby skrzywdzoną- mówi, że nie zna sentymentów i nie potrzebuje miejsc, w których chowałyby się wspomnienia, ale tak na prawdę, to brzmi jak skarga. Coś, jak powiedzenie sobie, ze czegoś się nie potrzebuje albo nie chce, tylko po to, żeby nie ciążyła myśl o tym, że w rzeczywistości się nie potrafi lub nie może.
Zagmatwany i chaotyczny komentarz, ale kurczę- ruszyło mnie to!
Nightwish
Wysłany: Wto 15:51, 06 Mar 2007
Temat postu:
to nie fair ona nie umie komentawać a sama ma tyle komentarzy ^^
ja tu sobie coś napisze jutro. o.
Vellocet
Wysłany: Wto 14:24, 06 Mar 2007
Temat postu:
Uczucia dość mieszane. Z jednej strony napisane zgrabnie, czuję tego podróżniczego, niezależnego, donikąd nie przywiązującego się ducha - bo sama jestem podobna, nigdzie nie potrafię zagrzać dłużej miejsca.
Ładnie opisane uczucia, przemyślenia, ale.. nie wiem, nie potrafię nazwać tego, co mi w tekście zgrzyta - i, popieram Hekate, wstawki z piosenek są absolutnie niepotrzebne. Dla mnie nie tworzyły klimatu, ba, wręcz go naruszały.
Jeśli chodzi o wrażenia ogólne.. nie wiem, nie wiem. Podoba się, i nie podoba. Niektóre zdania piękne, inne mniej. Chyba pozostanę do tego tekstu neutralna, o.
Zaheel
Wysłany: Wto 13:01, 06 Mar 2007
Temat postu:
Ten tekst podoba mi się. Zaczynam sama się zastanawiać czy byłabym w stanie ot tak poprostu spakowac sie i wyjechac. Pewnie bym wyjechała, ale czy nad tęsknotą udało by się zapanować, tego już nie wiem. Lubię wracać do starego kąta, ale równie dobrze odkrywam nowe miejsca. Mówisz prosto zrzumiale, umiesz wszystko sprecyzować przez, co tekst wydał mi sie na pierwszy rzut oka pomietynikiem. Teraz raczej powiedziałabym świadomym strumieniem myśli - tu wchodzi piosenka, tu jakiś myśli o wcześniejszychg miejscach zamieszkania... Podoba mi sie.
Hekate
Wysłany: Śro 0:39, 07 Lut 2007
Temat postu:
Hmm, Jo, ja ci przecież nie każę rezygnować z muzyki - na Merlina, toż ja bym bez niej sama ómarła! Uznaję też, że kiedy-niekidy, w niektórych warunkach można włączyć cudzy tekst piosenki w obręb własnego...
...ale ja bym nie radziła robić tego zbyt często. Bo to jednak korzystanie z czegoś gotowego, ułatwianie sobie życia. Jakaś obca materia we własnym utworze.
I ja myślę, że też ci się ta praktyka w końcu znudzi
Joan P.
Wysłany: Wto 22:07, 06 Lut 2007
Temat postu:
(schyla głowę przed Hekate)
Szefowo, ja tego nie mówiłam, ale bardzo cenię Twe zdanie, bo - powiedzmy to wprost - Tyś doświadczona, a ja ledwo rok temu wygrzebałam się z grafomanii, w dodatku nie mam pojęcia, czy do końca. Z tego tworu sama nie była do końca zadowolona, ale po konsultacji z Ori jednak postanowiłam opublikować -a co, raz się żyje.
A z piosenek za cholerę nie zrezygnuję. Nie umiem. Może się kiedyś oduczę, ale muzyka jest ważną częścią mojego życia i pewne utwory po prostu trwale i nierozerwalnie kojarzą się miejscami lub sytuacjami.
Blaidi, Ty mi tak źle nie życz - a co, jak zapuszczę gdzieś korzenie i nagle będe musiała wyjechać? To by była masakra.
Dżizz, wiecie jakie to głupie uczucie odpowiadać na komentarze pod włąsnym tekstem?
Hekate
Wysłany: Wto 19:38, 06 Lut 2007
Temat postu:
Ja mam jak Blaidi - piekielnie się przywiązuję. Nie istnieję bez Torunia, gdybym musiała się wyprowadzić na stałe - po prostu bym uschła. I nikt chyba nie cierpiał tak, jak ja, gdy przenosiłam się ze starówki do domu za miastem.
Jeżeli nieustająca podróż, to tylko duchowa.
blaidd
Wysłany: Wto 19:33, 06 Lut 2007
Temat postu:
Ja też nudzę się, kiedy przebywam w jednym miejscu zbyt długo i uwielbiam zmiany i włóczęgostwo.
Ale jestem przekonana, że jednak trzeba mieć miejsce, do którego można z tej włóczęgi wrócić, takie, w którym zapuści się chociaż małe korzonki, chociaż włośniki...
I trzeba zostawić coś po sobie. Twórczość - jasne, ale także siebie. Siebie zostawić po sobie. Tak siebie zostawiać, żeby nas pamiętano. A do tego trzeba się zżyć z ludźmi.
Ja jestem piekielnie sentymentalna, bardzo łatwo przywiązuję się do miejsc, przedmiotów i ludzi, szczególnie, kiedy miło spędzam czas w ich towarzystwie.
Ale to nie przeszkadza mi lubić zmiany. Przeciwnie - wspomnienia są silniejsze, barwniejsze, żywsze. I takie mają być, bo wywołują uśmiech na mojej twarzy. I to nie tak, że myślę sobie, że tak miło już nie będzie - wiem, że tak może być i w przyszłości, i teraz.
Jeśli chodzi o złe wspomnienia, staram się ich nie zachowywać. Częściej zapadają mi w pamięć chwile dobre. Jeśli złe pozostaną, to mam nauczkę na przysżłość.
Wiem jednak, że to, czego doświadcza Jo, to nie jest zwykła włóczęga. To nie Ona decyduje o przeprowadzkach. Mam nadzieję, że kiedyś gdzieś zapuścisz jednak korzenie, zżyjesz się z sąsiadami, nowymi znajomymi, przyjaciółmi - i będziesz miała gdzie wracać, bo pociąg do włóczęgi nie przejdzie Ci łatwo, skoro tak wszedł w krew, nieco bez Twojego udziału.
No...
Hekate
Wysłany: Wto 19:24, 06 Lut 2007
Temat postu:
Piosenka kompletnie niepotrzebna, moim zdaniem psuje całość. Doskonale można by się obyć bez niej.
Niedaleko siebie trzy zdania rozpoczynające się na "ale" - proponuję któreś z nich przeredagować.
Poza tym? Nie jest to twoje największe osiągnięcie, Jo, pisałaś już lepsze teksty. Ale i ten przyjemnie się czyta, bo jest inny właśnie przez ten swój prosty, nieozdobny styl. Lubię ten styl, dla mnie to powiew świeżości, i pewnie dlatego nie umiem być obiektywna.
Lena
Wysłany: Wto 19:14, 06 Lut 2007
Temat postu:
Tekst mi się podoba, bo wiem, że jest absolutnie prawdziwy ze swoich doświadczeń. Ja też nie przywiązuję się do miejsc, przedmiotów, czy ludzi, bo to szkodliwe, głupie i sentymentalne. I tak dobrze mi znana tęsknota za włóczęgą i odkrywaniem nowych obliczy świata. Tekst jest napisany prosto, dość konkretnie, bez zbędnego poetyzowania. Do tego jeszcze ta piosenka...
Joan P.
Wysłany: Wto 18:03, 06 Lut 2007
Temat postu: Pociąg w jedną stronę
Nie pekaesowe. Nie bijcie za mocno. Ja żem twarda, ale swoje granice mam
A jednak pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają. Nigdy.
Nigdy się nie zmieniło to, że w moim życiu nic nie ma wartości. Bo i po co – mało mogę zmieścić w walizce. Prawdopodobnie, kiedy kolejny raz będę się pakować, jedyną niemieszcząca się w torbie rzeczą, jaką wezmę, będzie gitara. Bo ma własny pokrowiec. Nigdy nie wiedziałam, na czym polega ''sentymentalna wartość'' przedmiotów.
My world is miles of endless roads
That leaves a trial of broken dreams
Where have you been?
I hear you say...
A jednak zaczęłam powoli przyzwyczajać się do domu w Józefosławiu. To do mnie niepodobne. Jeszcze mi tego brakuje, żebym tęskniła za tym budynkiem na wyjazdach. Za długo już tu siedzę. Pięć, a może sześć lat. Mój osobisty rekord. Jeszcze nigdy nie spędziłam tyle czasu w jednym miejscu. Czuję, że zapuszczam korzenie. Do cholery, czuję, że wariuję, nazwijmy rzecz po imieniu.
Nie mogłam nie zdawać sobie z tego sprawy. Po pierwsze, kupiłam parę kompletnie niepotrzebnych drobiazgów, co wcześniej w ogóle mi się nie zdarzało. Po drugie, zaczęłam, na szczęście powoli, zbliżać się do niektórych ludzi w klasie. To też do mnie niepodobne. Zwykle żyję tak, żeby nigdzie nie zostawiać po sobie śladu. Tylko tak mogę w razie konieczności wrócić na jakiś czas, na przykład do Gdańska lub do Warszawy. Jeśli kiedykolwiek wyrwę się z Józefosławia, już nie będę mogła wrócić. Do Piaseczna i Chylic też nie.
Właśnie dlatego nie mogę już wrócić do Dobrowa. Zbyt wiele pamiętam. Wprawdzie, gdybym teraz tam się pojawiła, nikt by mnie nie poznał – ale wrócić nie mogę. Za dużo wspomnień. Z Gdańsku prawie nic nie pamiętam, bo byłam za mała. Ale Dobrowo, Białogard i Jeżyce pamiętam bardzo dobrze. Ale wtedy nie wiedziałam jeszcze, jakie życie mnie czeka.
Because, this is where the one who knows
Meets the one who does not care
The card of fate
The older shows
To the younger one, who dares to take
The chance of no return
Rodzice od dawna szukali miejsca, w którym moglibyśmy zostać. Ale ja nie szukałam. Nie wiem, jak to jest, kiedy gdziś się mieszka od urodzenia do śmierci albo kilkanaście lat. Jeśli naprawdę nie wypuszczą mnie z... no, nazwijmy to domem, przed osiemnastką, to znaczy, że zostały mi jeszcze trzy lata. Nie wiem, czy to wytrzymam. I nie chcę sprawdzać.
To nienaturalne. Nie wiem, jak można przez całe życie spotykać tym samych ludzi, mieszkać w tym samym budynku, chodzić tymi samymi drogami. Przecież po dłuższym czasie to musi być nudne. No i jest. Chwilowo jestem w lepszym humorze, bo na parę dni wróciłam do Gdańska, ale za jakiś czas znowu zacznę dostawać mdłości na widok biało-szaro-czerwonego osiedla.
Jakiś czas miałam nadzieję, że w końcu się kiedyś gdzieś wyprowadzimy, chociażby i z powrotem do Warszawy. Nic z tego. Moja jedyna szansa w tym, że przyjmą mnie do liceum w innym mieście. Albo że zdołam wytrzymać te trzy lata bez uszczerbku na zdrowiu. Psychicznym.
Mam dość. Chcę już tylko wsiąść do pociągu.
The cost is great, the price is high
Take all you know and say goobye
Your innocence, inexperience
Mean nothing now
The blue cafe
Chris Rea
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin