FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Galathili
Wysłany: Nie 19:10, 11 Mar 2007
Temat postu:
Auril Agatho Christie ty moja!
Odebrałem ten tekst jako cząstkę wspaniałego kryminałku (mimo, że to pewnie miniaturka) ... podoba mi się dziewczyno i moim zdaniem powinnaś napisać książkę!
Natalia Lupin
Wysłany: Pią 18:54, 09 Mar 2007
Temat postu:
W co miała ten nóż wbity?!
Mnie też zaskoczyło zakończenie, ale bardzo mi się spodobało. I fantastyczne jest swierdzenie zaznaczone przez Harpoona- może zgrzyta, sama nie wiem, ale sama w sobie jest fantastyczna. I zieleń spaja w sobie cały tekst; chociaż jest pisane o dymie, krwi, bluzce- wszystko widzę przez pryzmat zieleni. Bardzo sugestywne
blaidd
Wysłany: Pią 18:54, 09 Mar 2007
Temat postu:
Łiii, cudeńko!
Oru, Ty masz supertalent do pisania miniaturowych miniaturek. [Że wspomnę
Książkę
, której jestem absolutną fanką.]
Porażająco barwne opowiadanie. Ta zielen jest niemal namacalna, materialna. A potem czerwień - te dwa kolory się dopełniają.
Uwielbiam ten kawałek:
Cytat:
Obrócił w palcach jeden z większych kawałków szkiełka. Zielone. Esencja zieleni. 100% zieloności w tym szkiełku. Nigdy nie widział tak zielonej rzeczy.
Jest jak spokojne myśli bohatera. Od tego fragmentu tekst leci jak z górki, gładko i szybko, kocham krótkie zdania!
Cytat:
- Proszę pana? – kobieta nachyliła się nad mężczyzną.
- chyba lepiej byłoby po prostu
pochyliła się na nim
.
Podoba mi się bardzo. Zieleń jest ciemna i soczysta. Dziwny nastrój, jak pisał Harp. I ten koniec... jakoś skojarzyło mi się z
Chinatown
...
Vellocet
Wysłany: Wto 13:13, 06 Mar 2007
Temat postu:
Podoba mi się. Miejscami pomieszane z poplątanym, dużo kolorów, epitetów, które tutaj odgrywają niezwykle ważną rolę. Właściwie można tą miniaturkę nazwać nieokreśloną, bo taka właśnie jest - właściwie o niczym, a jednak z treścią, z określeniami które budują specyficzny klimat.
Podoba mi się, bo to sztuka pisać o czymś, co właściwie samo w sobie tematem nie jest - o szkle, chociażby. O czymś zwyczajnym, z czego jednak można wyciągnąć całe pokłady niezwykłości.
Nightwish
Wysłany: Nie 23:32, 04 Mar 2007
Temat postu:
Liczyłem na coś innego i troche mnie to zaskoczyło sam nie wiem czy pozytywnie czy negatywnie. Jest w tym coś interesującego ale niezbyt widzę w tym pomysł.
Hekate
Wysłany: Nie 19:12, 04 Mar 2007
Temat postu:
A to mnie końcówka zaskoczyła!...
Podoba mi się szczególnie ten fragment z materialnością śmierci. Poza tym esencja zieloności - to mi pachnie Platonem i jego światem idei
Bardzo interesujące przemyślenia, które tym razem przyćmiewają formę. Całkiem jak klosz.
Harpoon
Wysłany: Nie 17:00, 04 Mar 2007
Temat postu:
Hmm... Muszę przyznać, że jest to dość... dziwne. Chociaż w pozytywnym sensie
Co prawda nie jest to Twoje najlepsze dzieło, ale, że tak powiem trzyma dość wysoki poziom
Chociaż jedna rzecz mi tu nieco zgrzyta. A mianowicie to
Ori napisał:
100% zieloności w tym szkiełku.
.
Jakoś tak nie pasuje mi do całej treści. A bez tego tekst nic by nie stracił. Chociaż z drugiej strony aż tak końcowego efektu nie psuje. A sam pomysł i treść jest dość interesująca. No i, co najważniejsze wszystko, że tak powiem, trzyma klimat
Czyli, w skrócie kawał solidnej, porządnej miniaturki, z ciekawą tematyką
Aurora
Wysłany: Nie 16:41, 04 Mar 2007
Temat postu: Szkło
Tak jakoś napisane. Pod natchnieniem chwili.
Szkło
Powietrze w pomieszczeniu było ciężkie i matowe. Chmury dymu, przemieszane z ciepłymi, gorzko-słodkimi oparami alkoholu, sprawiało wrażenie gęstej, angielskiej mgły z końca XIX-ego wieku.
Wrażenie psuły jasne żarówki wystające ze ścian. Zapewne kiedyś przykrywały je malownicze klosze, ale nie tego dnia.
Ktoś zdjął klosze. Szczątki jednego, zielone, błyszczące jak klejnoty szkiełka poniewierały się na drewnianej podłodze.
Mężczyzna w średnim wieku nachylił się i zebrał szkiełka żylastą dłonią. Nie pasował do pomieszczenia, tak jak jasne żarówki. Miał na sobie nieskazitelny garnitur i błyszczące buty.
- Pokaleczy się pan – ostrzegła krągła kobieta w błyszczącej, różowej bluzce. Też tu nie pasowała.
Mężczyzna tylko na nią spojrzał krzywo i wrócił do odłamków zielonego szkła.
- To zwykłe szkło z klosza, wczoraj zdejmowaliśmy je do mycia i jeden się stłukł – kobieta westchnęła i przewróciła oczami. – Tylko się pan pokaleczy.
Obrócił w palcach jeden z większych kawałków szkiełka. Zielone. Esencja zieleni. 100% zieloności w tym szkiełku. Nigdy nie widział tak zielonej rzeczy.
Nagle poczuł się jakby z innego świata. Poczuł, że nie pasuje do tego pomieszczenia, tego dymu, tego szkła. On jest z tej zieleni, z czegoś tak idealnie zielonego, jak zieleń z tych snach, których nad ranem nie pamiętamy. Sny, o których przypominamy sobie, widząc takie rzeczy jak ta zieleń.
Wędrował przez ciemny las, wiedział, że jest w górach, czuł zapach mokrej, żyznej ziemi, powstałej z rozkładających się igieł, liści i martwych zwierząt. Czuł tę materialność śmierci w powietrzu, w tym zapachu. Wypełniało całe jego płuca, całe jego ciało.
Upadł na kolana. Nie mógł dalej oddychać. To było jak oddychanie wodą, która zapychała jego coraz słabsze płuca.
Przed nim była ściana zieleni. Uderzył w nią.
Była ze szkła. Zielonego, błyszczącego szkła.
Wewnątrz płonęło światło. Pulsowało. Było ciepłe. Pachniało…
…dymem i alkoholem.
Było czerwone.
- Proszę pana? – kobieta nachyliła się nad mężczyzną. – Wszystko w porządku?
- Nic takiego, skaleczyłem się – strząsnął szkiełko z dłoni i wstał. – To gdzie znaleziono denatkę?
- Na zapleczu. Miała nóż wbity w… - ruszyli ku drzwiom wiodącym na zaplecze, zaklejonym rażąco żółtą taśmą.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin