FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Proza
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Zaheel
Wysłany: Pon 21:16, 27 Sie 2007
Temat postu:
Dla mnie liczą się emocje najbardziej. Może to nie dobrze, przynajmniej dla obiektywizmu oceny sztuki. Podoba mi się wymowa miniaturki, głównie tytuł. Żeby usłyszeć... żeby inni usłyszeli.
Dziś dała mi ta miniaturka po głowie.
blaidd
Wysłany: Czw 10:29, 19 Lip 2007
Temat postu:
Hekatko, tak się pisze, kiedy się ma doła. Chyba. Bo ja nie często mam prawdziwego doła, a jeśli już, to raczej wtedy nie piszę. Ale wydaje mi się, że to przez to wylazło tyle nagich emocji.
A od szlifowania diamentów jesteśmy też my, Czytelnicy/Komentatorzy (no - bardziej Komentatorzy, bo od samych Czytelników taki Jubiler niczego się nie dowie).
Hekate
Wysłany: Nie 12:21, 03 Cze 2007
Temat postu:
Ogromny ładunek emocjonalny i prawdziwość. To opowiadanie jest nieoszlifowanym diamentem, dystans tu nie istnieje.
I to nie jest dobrze.
Ekspresjonizm męczy, szczególnie, jeżeli uczucia nie są ujętę w formę, która "chce" się dać czytać. Lubię zaglądać w cudze emocje, ale czytając coś takiego tracę grunt pod nogami. To karta pamiętnika, wyrywek uczucia, ale nie literatura!
Brakuje oswojenia. Brakuje ciała dla tej kotłowaniny uczuciowej. Brakuje dystansu - nie do świata, ale do samego pisania.
Dlatego jestem na nie. Diamenty należy szlifować.
blaidd
Wysłany: Pon 10:13, 14 Maj 2007
Temat postu:
O.
Ładny kontrast delikatnego kryształu z ubłoconą podłogą.
Cytat:
Twojego bólu, który da mi słodko gorzki smak zemsty.
Zemsta jest rozkoszą bogów, mówili.
- to by było dość banalne, wiesz, Atri: jak jeden wers kończy się na zemście, to łatwo jest pomyśleć: "Aaaa, to chlapniemy zaraz przysłowiem". Ale zostało ładnie potraktowane spokojnym "mówili". Bardzo mi się spodobało. W ogóle podoba mi się tutaj Twój styl, taki spokojny, gdyby się to czytało, mówiłoby się cicho i powoli. Sama też staram się tak pisać.
Tia, ZWYKLE kocha się i nienawidzi jednocześnie tę samą jedną osobę. szczególnie, jeśli kocha się bardzo silnie lub wręcz zaborczo. To trudne do wyjaśnienia, ludzie nie mówią, że kogoś nienawidzą, kiedy wiedzą, że go kochają, trudno im to wypowiedzieć, a jeśli się przyznają, to najczęściej w pisaniu.
Trudno wyjaśnić, na czym polega taka nienawiść.
Cóż, mniej więcej wiem, o czym piszesz, mimo że ja nie kochałam i nie kocham Paciuta. Jednocześnie jednak bardzo go lubię i nie lubię.
Być może nienawidzi się tego bólu. I go kocha. Cóż, potrzebujemy go, bo jest nieodłączną częścią miłości. Masochizm.
Cytat:
Wiem, że byłabym
wstanie
zabić
I koniec, ojjj, koniec - gdzieś tak od "To moja wina...". Cudeńko! Przepiękny. Uwielbiam połączenie krzyku z szeptem. Tak mówi człowiek. Zmienia ton, wprowadza nowe emocje.
Ukłony.
(tuli)
Atra
Wysłany: Nie 20:11, 13 Maj 2007
Temat postu: "Usłysz!"
Miniaturka. Bo mam doła.
Usłysz!
Usłysz.
Oto sypie się z trudem zbudowany spokój. Taki delikatny… jak kryształ. Odłamki walają się po ubłoconej podłodze. Wszystko wokół zmienia się w kalejdoskop wewnątrz mojej czaszki. Krzyczę bezgłośnie, nieprzytomnie, histerycznie. Świat rzuca mnie w błoto. Uspokajam swój głos. Pragnę krwi i bólu.
Własnego bólu, który zagłuszy to, co dzieje się w mojej głowie.
Twojego bólu, który da mi słodko gorzki smak zemsty.
Zemsta jest rozkoszą bogów, mówili. Lecz ja nie czuję się boginią. Czuję się zbrzydłą od płaczu, leżącą w błocie, słabą istotką.
Idiotyczny jest fakt, że mogę kogoś tak bardzo kochać i tak bardzo nienawidzić jednocześnie. Ktoś mógłby uznać, że to romantyczne. Do diabła z takim romantyzmem.
Spływa na mnie spokój. Szaleńczy spokój. Wiem, że byłabym w stanie zabić, każdego kto wyprowadzi mnie z równowagi – z iluzji równowagi. Co z tego? Najwyżej zabiję.
Tak naprawdę nie wiem czego chcę. Być może chcę kochać tylko zapach burzy, poezję i sztukę.
Kochanie tego, co żyje biologicznie jest bolesne. Zawsze. Kochanie człowieka boli najbardziej.
Nie wiem nawet, czy żałuję. Wiem, że to co zaciska się w moim wnętrzu to tęsknota. Zupełnie niepotrzebna.
To wszystko było takie niepotrzebne… Ale nie wiem, czy żałuję. Być może powinnam…
To boli, niemal materialnie. Ten ból przyzywa pustkę, która pochłania wszystko wokół mnie i pozostawi mnie z moim bólem. To moja wina… nie, nie mogę tak mówić. To twoja wina! To ty pozwoliłeś mi pokochać. Kocham Cię. Przepraszam.
Zemsty! – krzyczy mój ból. Chcę Cię zabić. Przepraszam.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin