FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Lunatyczne forum Strona Główna
->
Poezja
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Strefa gęsta od promili
----------------
Wokół sami lunatycy
DZIUPLA POD KSIĘŻYCEM
Piwnica
Melina ćpunów sztuki
----------------
Dom japoński
Gniazdo kinoluba
Szafa grająca
Literaturownia
Klub Pojedynków
Proza
Zakątek literata
----------------
Lodówka trolla Świreusa
Fanfiki różnofandomowe
Fanfiki
Poezja
Katakumby
Jak to u nas drzewiej bywało...
----------------
Archiwum dawnych wątków
Tematy okołopotterowskie
Archiwum literackie
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Joan P.
Wysłany: Pon 16:22, 17 Lis 2008
Temat postu:
Noelle, to smutne, ale teraz naprawdę będą się zachwycać białymi miernotami. Zresztą techno też ściąga tłumy. Ludzie zgłupieli i ogłuchli.
A temu młodemu człowiekowi, co mu brat rymy odradzał, współczuję. Pisze się tak, pisze. Nie dajmy rymowi upaść.
Rozumiem dziadka, sama jestem niedzisiejsza.
Noelle
Wysłany: Nie 23:18, 16 Lis 2008
Temat postu:
Ja bym nie powiedziała, że negatywny. Zdaję sobie sprawę, że klasyczny jest trudniejszy, chociaż traktuję je bardziej pół na pół, chociaż wiadomo, sama raczej piszę te białe.
Do napisania skłoniły mnie dwie sprawy. Jedna, słowa dziadka, który machnął ręką, coś się tam śmiał, jak mu pokazałam kiedyś "komborskie dróżki". Za prawdziwe uznawał tylko rymowane. To było trochę... Ech. Drugą rzeczą, to rozmowa nauczycielki z bibliotekarką, jak poszłam z nudów na kołko poetyckie. Jak się zachwycały miernotami. Białymi właśnie. I ktośtam opowiadał, jak to mu brat odradzał rymy, gorąco odradzał. "No tak, TERAZ już się tak nie pisze...". rzucone beztrosko. Szkoda trochę. No i takie rozdarcie, w sumie nie wiadomo, co myśleć
Rany, obiecuję, że więcej epopei nie będę pod własnymi potworkami pisać... Ale neoliryk jest ważny. Gdybym miała go komuś zadedykować, to właśnie dziadkowi.
Joan P.
Wysłany: Nie 15:01, 16 Lis 2008
Temat postu:
Podoba mi się
neoliryk
, może dlatego, że naprawdę nikt już nie pisze prawdziwych wierszy i to naprawdę smuci.
Białe wiersze są dla mnie nieznanym światem. Nie wiem nawet, jak się ocenia, czy mają sens czy nie, bo dla mnie nie mają go wcale. Przypadkowo dobrane słowa, swobodna interpunkcja... Nie, nad wierszem się trzeba napracować. Nie chodzi mi już o te liczenie sylab, chór z sylabami - ale naprawdę trudno napisać dwie linijki, które mają sens i się rymują. A skoro kuplety są trudne, co do dopiero długie wiersze.
Tyle na temat obrony rymu.
Czytając rymowane wstawki, mam wrażenie, Noeś, że nie pochlebiasz rymowanych wierszy. Cóż, o gustach się nie dyskutuje, ja wyłączam białe z poezji tak jak techno z muzyki.
Cytat:
oni to maską Epikura
obmierzłą zakryci szczelnie
twiedząc, że tak ich już natura
stworzyła, dalej bredzą dzielnie
No cóż, taka już natura.
Merlinie, to jeden z nielicznych wierszy, na których temat w ogóle się wypowiedziałam.
Noelle
Wysłany: Sob 0:55, 15 Lis 2008
Temat postu: neoliryk; mój starożytny ród; into, outro
neoliryk
neoliryk?
neoliryk!
epifatium dla
rymu
nikt dziś już nie pisze prawdziwych
wierszy; i to nas bardzo smuci
tylko od grafomanów tkliwych
znać co dusza pod nosem nuci
a to co powyższe
i to co poniższe
to tylko wyjątek
oni to maską Epikura
obmierzłą zakryci szczelnie
twiedząc, że tak ich już natura
stworzyła, dalej bredzą dzielnie
a gdyby tak
zhumanizować umysły ścisłe
zbajdurzyć bogami bohemy
stworzyć nową treść
nikomu nie chce się nawet chcieć
przepadły ostatnie rojenia
zostaje tylko nadzieję mieć
że macie coś do powiedzenia
i ci będą mówić a
tamci liczyć sylaby
(liczenie to taki
nawyk matematyków)
i zmieszają się dwa głosy
powstanie nowe proroctwo
mój starożytny ród
choć nazwisko nie skażone
szlachectwem z Wiosny Ludów
a prostotą sierpa i młotu
bezbarwnego tłumu
to wiem że
moja krew płynie srebrzysta
ta czerwień jest tylko
omanem
porąbane genealogiczne dęby
i nagrobki sproszkowane
i księgi zamknięte
tylko niebo przy mnie
wierne niebo jedyna stała
zrozumiałam
moją babką jest Gwiazda Polarna
moim dziadkiem Krzyż Południa
a ja jestem cichą kruszyną
w cieniu Protoplastów
na planecie Ziemia
into, outro
nie powstał z prochu
i nie stał się prochem
nie on
może inni
nie on
gdy on się rodził w huku
Big Boomu sarnookie
Gwiazdy nuciły mu do snu
jeszcze lepiąc go z pyłu
jak z klocków lego
życie i wegetacja i egzystencja
to jest zwykle pośrodku coś
coś tak pomiędzy otwarciem
a zamknięciem drzwi
gdy on umierał przy szmerze
aparatur tylko wytęsknione
Gwiazdy przyjęły swoje dziecię
z należnym mu hymnem atencją
krzykiem niesłyszalnym
ludzkiemu uchu
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin