Autor |
Wiadomość |
Piekiełko |
Wysłany: Wto 14:05, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ojej Orori się ucieszyła na widok mojej zacnej mordy Narazie muszę się trochę od forum odciąć, ale jak tylko przypłynie mi więcej czasu to wznowie swoją obecność
Ktoś jeszcze skomentuje? |
|
|
Aurora |
Wysłany: Pią 10:57, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
Piekiełko! Żyjesz, żyjesz, kochana!
<tuli>
A wiersz ładniutki, taki przyjemny, kołysankowy. Nocny.
Cytat: | Niebo osnute marzeń kirem
Jedwabiem snów utkane, |
ten fragment najładniejszy, najbardziej mnie się spodobał. |
|
|
Piekiełko |
Wysłany: Czw 15:42, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
„Noc”
Nocą...
Błyszczącą, jasną nocą,
W dali...coś nas zwodzi, mami,
Barw łuna senna
Lekka i zwiewna.
Nocą,
Cisza pachnie inaczej...
Koi zmysły na wietrze drżące,
Gorące tchnienie,
W zimne powietrze wtopione,
Kropelki,
Świetliste brylanty, mieniące.
Noc,
Niebo osnute marzeń kirem
Jedwabiem snów utkane,
Gwiazdy spadające,
Co zmrok, czarną głębie wypełniające
Jezior, refleksy zaczarowane. |
|
|
Piekiełko |
Wysłany: Pią 12:22, 17 Mar 2006 Temat postu: |
|
To powyżej to ja, tyle że mnie wylogowało |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 12:21, 17 Mar 2006 Temat postu: |
|
I
Skąd przyjdzie mi, przyjacielu ukochany, czerpać radość
Teraz, gdy inaczej nie potrafię zwracać się do Ciebie?
Zostawiam łzy, oczu klejnoty, byś wspomniał na nie czasem
I serce rozżalone, by Twoje w smutku ogrzewało.
Jedynie skomlić o Twoją duszę nie przystoi. Jasną,
Czystą, jak wtedy, gdy upojne chwile ledwo nas tchnęły...
Uwięzić ją w nich – cóż mi pozostaje?
Łudzić się, że przetrwa – płocha nadzieja.
Lecz jeśli stęsknionych serc dwoje w tęsknocie ona grzeje,
Głupcem byłby ten, kto rozsądkiem wyparłby tę nadzieje.
Poproszę jednak o komentarze... |
|
|
Piekiełko |
Wysłany: Czw 21:24, 23 Lut 2006 Temat postu: |
|
„Spełnij mnie w Tobie”
Pragnąłem odnaleźć siebie w Tobie,
Podziwiając miękki zarys, spowitego w mroku ciała,
Przenikany falą ciepła,
Opanowując drżenie....
Palców, muskających Twoją skórę.
Pragnąłem, choć przez chwilę
Być Tobą.
Przez chwilę, która miała trwać wiecznie, być...
Rzeźbiarzem tych warg rozchylonych,
Dłoni, kurczowo zaciskanych...na wzburzonym posłaniu,
Łuku, ciała umiłowanego.
Tworzącym muzykę westchnień, przeplataną cichutkimi jękami,
I łącząc się z nią myślami
Wyzbyć ją wstydu, namiętnymi pocałunkami.
Nic już
...poza nią.
*
Pragnęłam odnaleźć się w Tobie,
Odnaleźć, albo zagubić – kwestia bez znaczenia,
Gdy Twoje spojrzenie przyprawia mnie o dreszcze,
A myśli jednej modlitwie są uległe:
Błagam!
Jeszcze...
Rozebrałeś mnie z moich wątpliwości,
Scałowałeś wstyd mój,
Kochając i będąc kochanym.
Wyścieliłeś nasze posłanie,
Czułością.
Intymnością.
Sobą...
Nic już
...poza nim.
*
Pragnęliśmy spełnić się w Sobie,
Odnaleźć, by nie zapomnieć przysięgi
Wypowiadanej nierównym, płytkim oddechem,
Kojącej w swej naiwności,
A pięknej w doniosłości prostocie,
Gdzie niczym kropkę westchnienie się stawia
Nic poza Tobą...! |
|
|
Piekiełko |
Wysłany: Wto 11:22, 07 Lut 2006 Temat postu: |
|
„Sztuka kochania”
Błąkanie się w uczuciach,
Coś co określają, jako poszukiwania...To jeszcze nie grzech,
Raczej
Nic gorszącego – obecnie – myśleć o własnym szczęściu.
O jednym nie zapominajmy, że wybierając, to siebie dajemy,
Skomląc o uczucia, swoich nie skryjemy.
Zaprzesz się egoizmu – bierzesz, lecz i sam dajesz,
Coś za coś.
Kochanie, to nie rzecz handlowa
To sztuka, kształtowana życiem,
Sztuka, której mentora próżno poszukiwać.
Jak ją pojąć?
Jak zgłębić, podążyć jej tropem?
Kochanie, coś co każdemu się przytrafia,
Widziane w skrajnych barwach, od euforii po smak goryczy.
O złotym środku nie może być tu mowy,
Ograniczać coś, co jest bezmiarem? Istna profanacja!
Kochanie, kochanie...
Coś, co zespala ciał dwoje,
Coś, co wiąże radość z smutkiem,
Coś, co spełnienie nam daje,
Coś – poczucie, że nie jesteśmy sami.
Potępiać kochanie,
Drwić z pożądania, lub kpić, że rozwaga jedyną miarą kochania,
Tylko po co...
Kochać – nie dominować, więcej też niż ustępować.
Kochać – wniknąć w kochaną osobę,
Zaufać jej
Trwając przy niej, aż...
Czuwając przy niej poza grobem. |
|
|
Aurora |
Wysłany: Sob 12:13, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
Hm... moze i tak, ale ja jakoś tę metafizycznosć bardziej cenię...
Jakby to powiedzieć - jestem zwolenniczką teorii, że ciało przemija, jest tylko powłoką dla wiecznego Ducha...
Cóż, naprawdę, może jeszcze jestem niedojrzała, czy coś, ale sfera erotyczna... fizyczna... tak bardzo mnie nie pociąga Jak to już w 'Czule' zostało napisane - najwspanialsza jest ta chwila między ustami, a brzegiem pucharu... Coś niewysłowionego, niematerialnego, niezwykłego, nierealnego - marzenia, te uchwycone spojrzenia, nieoczekiwane spotkania...
Cóż, sfera typowo platoniczna |
|
|
Piekiełko |
Wysłany: Sob 12:08, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
Erotyk? Hmmm - ja lubię musnąć sferę erotyczną, ale naprawdę nie wiem, czy moje wierszydła możnaby zaliczyć do erotyków... i Auruś, czy nie uważasz, że strefa materialna wiąże się z duchową? |
|
|
Atra |
Wysłany: Sob 12:05, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
oj, Enfer... masz talent. bardzo przyjemnie mi się czytało, bardzo przyjemnie. ach...
a co do Tetmajera: ostatnio na geografii, ukryta w ostatniej ławce pod oknem, czytałam sobie jego erotyki. dobrze że mnie geografica nie złapała, bo jeszcze by na zawal padła widząc czym też się uczniowie na lekcjach zajmują chociaż w sumie nie było by to takie złe... |
|
|
Aurora |
Wysłany: Sob 11:54, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
Ech, Enfer, Enfer, powiem ci, u ciebie taka... bardziej fizyczna namiętność się objawia. Przynajmniej w wierszach
Podobało mi się. Ja tak nie umiem. To jest takie... realne... U mnie to bujanie w obłokach, bardziej duchowy aspekt wyziera (chyba).
Ale mi się podobało, ot co.
Albo mi się wydaje, albo to erotyk. Wręcz jestem pewna, ze erotyk
Piekiełko, ty
Cytat: | Rozkoszy!
Czyś z piekła rodem,
Czyś tworem rozpusty i oblubienicą grzechu,
Pod tobą choćby przepaść
Niech zionie ogniem i straszy potępieniem! |
Cóż, naforum to ta rozkosz dosłownie z Piek(ie)łka rodem!... |
|
|
Freeze |
Wysłany: Sob 11:12, 04 Lut 2006 Temat postu: |
|
PERFEKT!
Piękneeee...
Gdybym ja miała taki talent... |
|
|
Piekiełko |
Wysłany: Pią 22:29, 03 Lut 2006 Temat postu: |
|
„Pod tobą choćby przepaść”
Cienki materiał,
Co zsuwa się powoli wraz z pocałunkami,
Dreszczem przenikając odsłonięte ramiona
Otulając je gorącym oddechem
Pustynnym wiatrem gnającym przez rozżarzoną skórę
Śmielszymi
Głębszymi...
Zatracającymi się w zmysłach
Rozpalonych dotykiem i szeptem
Jękiem, co w ciszy jest krzykiem,
A w krzyku prawie błaganiem.
Błądząc w pośpiechu, nieznanym pożądaniu
Dławionym więzami,
Co wciąż nie pozwalają wyrzec się niewinności,
Nie śmiejąc utrzymać na sobie wzroku
Tonąc w otchłaniach namiętności .
Oddechy już nierówne
Jeden pocałunek w tysiące się zlewa
Usta nabrzmiałe, wilgotne, czerwone
Niedawno w czułym obcowaniu
A teraz?
Walka zawzięta, wściekła, nieprzerwana
Co dwa psy zespala
Gryzące się - bez tchu, bez wytchnienia
Ręce, te czułe ręce...
Co ich kojący dotyk, tak błogo szyję pieścił,
Których palce, we włosy wplecione
Czule, delikatnie uwodziły
Śmielszej domagają się pieszczoty
Rozkoszy!
Czyś z piekła rodem,
Czyś tworem rozpusty i oblubienicą grzechu,
Pod tobą choćby przepaść
Niech zionie ogniem i straszy potępieniem!
Największą męką - nie zerwać owocu,
Co kształtem kusi,
A ona kusi spojrzeniem... |
|
|
Piekiełko |
Wysłany: Wto 21:47, 22 Lis 2005 Temat postu: |
|
A to juz nie moje, tylko Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej |
|
|
Maggie |
Wysłany: Wto 20:56, 22 Lis 2005 Temat postu: |
|
Szczerze mówiąc - się trochę, Ąfehr, zagubiłam w dość niekonwencjonalnym układzie wiersza. Przerzutnie, wtrącenia, zaburzony rytm i nieregularne rymy, są ciekawe, widać, że spróbowałaś nowych środków wyrazu, ale... No ja wolę prosto
Co nie znaczy że Twój wiersz jest zły. Nie! Na przykład bardzo spodobał mi się fragment:
Cytat: |
Nic nie jest takie, jak się w ciszy wyśniło
Wszystko jest snem,
Właśnie takim się jawiło – koszmarem
Śnionym na jawie. |
Chcesz wyrazić siebie, Twoje uczucia, "co Ci w duszy" gra. I dobrze. Goł on.
Cytat: | Niech zginie noc, poranek,
blask księżyca czy słońca,
lecz nich On we mnie wnika
jak skrzypcowa muzyka —
gdy do serca mi dotrze,
będę tym, co najsłodsze,
Nim. | <-- A to? |
|
|