Autor Wiadomość
Hekate
PostWysłany: Nie 15:46, 09 Mar 2014    Temat postu:

Cytat:
Mnie zdziwił wybór obu ról drugoplanowych Myślałam o Jennifer Lawrence


Aha, to był kolejny powód mojej dzikiej radochy. Hurra, hurra, Lawrence nie dostała Oscara! Very Happy


Ekhm.
Noelle
PostWysłany: Sob 23:53, 08 Mar 2014    Temat postu:

Cytat:
Wilk i American Hustle bez nagród, jupiii!

Dawno się tak nie cieszyłam z cudzego nieszczęścia Twisted Evil

Cytat:
A twoja Grawitacja, Noeś, od cholery nagród zebrała. Najwięcej chyba.

No, Grawitacja dostała nagrody techniczne. Na to z czystym sercem zasłużyła.

Mnie zdziwił wybór obu ról drugoplanowych Myślałam o Jennifer Lawrence i o piracie z "Kapitana Philipsa". Ale Lupita i Leto są w porządku więc nie zgłaszam reklamacji.

Nie podoba mi się wygrana dla animacji krótkometrażowej, ten filmik w ogóle do mnie nie przemawia.

Trochę żałuję że nie oglądałam gali, ale fizycznie nie byłam w stanie wysiedzieć do drugiej w nocy, oglądać galę do szóstej i następnego dnia iść wesoło na zajęcia na ósmą rano. Jestem fanką Ellen DeGeneres, i jak się spodziewałam była urocza, tumbrl szaleje na jej punkcie. Wystąpiła w stroju Glindy dobrej czarownicy z Północy... Zamówiła pizzę na galę... Zrobiła sławne selfie z aktorami... No i ogólnie poprowadziła galę w tym swoim delikatnie ironicznym stylu.
Hekate
PostWysłany: Pon 8:02, 03 Mar 2014    Temat postu:

I co, jakieś zadziwienie po nocy oscarowej?

Bo mnie właściwie tylko Blanchett zdziwiła: chciałam, żeby statuetkę dostała Judi Dench, a myślałam, że jak zwykle dostanie Meryl Streep. Reszta była raczej przewidywalna. Może z wyjątkiem aktorki drugoplanowej, bo tu akurat mogły się zdarzyć różne rzeczy, ale ostatecznie mogę przyjąć do wiadomości taki a nie inny wybór.

Teraz będę musiała nadrobić "Blue Jasmine" i "Wielkie piękno" przede wszystkim, a w drugiej kolejności - "Sierpień w hrabstwie Osage"


Ps. Leoś znowu wielkim przegranym, jupiiiiii! Very Happy
Wilk i American Hustle bez nagród, jupiii! Very Happy

A twoja Grawitacja, Noeś, od cholery nagród zebrała. Najwięcej chyba.
Noelle
PostWysłany: Pią 16:59, 28 Lut 2014    Temat postu:

Cóż, pewnie nie uda mi się obejrzeć wszystkiego, ale przynajmniej próbowałam...

Poczytałam ostatnio trochę prasy i blogosfery :>

Tomasz Raczek faworyzujący "Witaj w klubie" z powodu tematyki Ważny-Problem-Społeczny to za mało.

zwierz popkulturalny o nominacjach

zwierz ogólnie o naturze Oscarów
Hekate
PostWysłany: Śro 21:31, 26 Lut 2014    Temat postu:

American Hustle
Grawitacja
Kapitan Phillips
Nebraska
Ona
Tajemnica Filomeny
Wilk z Wall Street
Witaj w klubie
Zniewolony. 12 Years a Slave


FINITE! Very Happy

A na koniec - perełka, czyli nienachalna, brytyjska z klimatu, wzruszająca i zabawna dwa w jednym "Tajemnica Filomeny".
Film, który opiera się na grze dwójki aktorów. I to wystarcza. To aż nadto. Judi Dench i Steve Coogan tworzą taki duet, że ho! I to nic, że tematyka jakby niemojsza, szybko okazuje się, że jednak mojsza, że nie ma mojsza-twojsza-wajszejsza, skoro film po prostu dobry i wysmakowany i jak ja się cieszę, że zostawiłam go sobie na sam koniec!


Ale chyba jednak wygra "Zniewolony". A może jednak nie? W każdym razie, jeżeli na podium stanie "American Hustle" albo "Wilk..." to będę mocno wkurzona, nie, rozczarowana po prostu, bo kurde NIE.

W mojej prywatnej klasyfikacji rządzą "Zniewolony" i "Filomena" właśnie, chociaż - jak powyżej - myślę, że jak już, dadzą statuetkę "Zniewolonemu" (bo niewolnictwo).
Na trzecim miejscu stawiam "Oną".
Potem może "Grawitacja". Resztę mam w dupie. To znaczy, hmm, "Nebraska" jest miła, ale to jednak troszkę poroniony projekt. "Kapitan Philips" jakkolwiek dobrze się go ogląda, jest przeciętny jako film-film, "Wilk..." ogólnie rzecz biorąc mnie rozczarował, bo spodziewałam się och i ach, "American Hustle" mnie wkurwia, przepraszam, nie znam się na filmach, a "Witaj w Klubie" poza Jaredem Leto w sukience... ekhm, nie będę się powtarzać, prawda. Więc tak to tak. Dzięki borowi koniec z tym konkursem głównym, może jeszcze spróbuję obejrzeć "Sierpień w hrabstwie Osage" i "Blue Jasmine". Bo na anglojęzyczne raczej nie ma szans, za mało czasu, zbyt kiepski dostęp.
Hekate
PostWysłany: Pią 8:33, 21 Lut 2014    Temat postu:

American Hustle
Grawitacja
Kapitan Phillips
Nebraska
Ona

Tajemnica Filomeny
Wilk z Wall Street
Witaj w klubie
Zniewolony. 12 Years a Slave



Nebraska

... a propos prostych fabuł.
Powiem tak - skojarzyło mi się z "Prostą historią" Lyncha, ale to jednak nie ta klasa filmu.
I chyba nie do końca wiem, o jaką konwencję reżyserowi chodziło, miejscami jechał w krzywe zwierciadło, miejscami pokazywał wszystko po prostu, bez żadnych udziwnień.
Opowieść o starym człowieku (z przeszłością), który uparł się, że pojedzie do miasta w stanie Nebraska, bo wygrał milion dolarów (a była to po prostu ulotka reklamowa). A właściwie - o relacjach rodzinnych, szczególnie ojciec-syn, o przeszłości, z którą trzeba się rozliczyć, o teraźniejszości, z którą trzeba sobie poradzić. O poznawaniu drugiego człowieka. Jak się nad tym filmem zastanawiam dzień po obejrzeniu, dochodzę do wniosku, że to prosty dobry pomysł na fabułę. Duszoszczypatielny. Ale jednak... wyobrażam sobie, że można by to nakręcić nieco inaczej, ktoś inny być może nakręciłby to lepiej (właśnie patrzę, że to ten sam reżyser, co robił "Spadkobierców" oO). Czuję niedosyt, miejscami "Nebraska" po prostu mi się dłużyła. Im bliżej końca, tym ciekawiej, tym więcej się działo - emocjonalnie przede wszystkim. I coś jednak we mnie z tej "Nebraski" zostało, zahaczyło się we mnie od środka.
Dodajmy do tego muzykę i czarno-białość, bo film jest czarno-biały właśnie, chociaż nie do końca zrozumiałam, jaki był cel w tym zabiegu.
Hekate
PostWysłany: Wto 18:53, 18 Lut 2014    Temat postu:

O, "Zniewolony" u nich wygrał, gut. W ogóle dość ładnie rozłożyły się te nagrody.

A co do "Filomeny" i "Nebraski", oba filmy są do zdobycia, tyle, że "Filomena" jeno w wersji oryginalnej beznapisowej.
Noelle
PostWysłany: Wto 2:49, 18 Lut 2014    Temat postu:

BAFTY rozdane, 'Zniewolony' doceniony. Poczytałam sobie wpis zwierza popkulturalnego Smile

http://zpopk.pl/wszyscy-bywamy-brytyjczykami-czyli-zwierz-i-bafta-awards.html#axzz2tZDKAKl9

I cóż... nie widziałam ani Nebraski ani Tajemnicy Filomeny. Ciężko to znaleźć gdzieś spiratowane, a w kinach u mnie tego nie grają. Cóz... Jeszcze nas Akademia zaskoczy i Oscara dostanie Nebraska, film którego nikt nie widział Very Happy
Hekate
PostWysłany: Pon 18:21, 17 Lut 2014    Temat postu:

American Hustle
Grawitacja
Kapitan Phillips

Nebraska
Ona
Tajemnica Filomeny
Wilk z Wall Street
Witaj w klubie
Zniewolony. 12 Years a Slave



"Witaj w klubie"

Jared Leto w sukience /serduszko/



Koniec komentarza



No dobra, może się rozwinę. Jared Leto w obcisłej różowo-czarnej sukience w paski? Ekhm. Film, jako całość, przeciętny, taka tam trója z plusem. Ale aktorsko nieźle. Obejrzałam, przefrunęło to przeze mnie, zero reakcji, widziałam setki podobnych fabuł - na różnym poziomie. Nie wiem, skąd oni wytrzaskują te nominacje oscarowe, z kosmosu chyba. I naprawdę nie mam pojęcia, czemu ja to w ogóle oglądam, chociaż co roku sobie obiecuję, że to ostatni raz Wink
Hekate
PostWysłany: Sob 14:47, 15 Lut 2014    Temat postu:

American Hustle
Grawitacja
Kapitan Phillips

Nebraska
Ona
Tajemnica Filomeny
Wilk z Wall Street
Witaj w klubie
Zniewolony. 12 Years a Slave



"Wilk z Wall Street" faktycznie leci w konwencję podobną do "American Hustle" (albo odwrotnie), ale różnica między tymi filmami jest taka, że surrealizm Scorsese miejscami zdołał do mnie dotrzeć, za to przy "American..." miałam nieustające WTF.
Nie, nie jestem fanką takiej konwencji.
Bardzo nie.
"Wilk.." gorzki, surrealistyczny, irytujący, miejscami męczący jak cholera. Oglądałam w kawałkach, ciągiem nie dałam rady. Amerykańskość poraża a Leoś zapewne znowu nie dostanie Oscara, och ach, biedny Leoś. Lubię obracanie w surrealizm, czasami tylko w taki sposób można powiedzieć o ważnych rzeczach, ale jednak moje jestę-europejskim-snobem gusta nie bardzo się nadają do takich rzeczy.

To nie był Tarantino. I tyle.


Natomiast "Zniewolony", to, proszę państwa, film z zupełnie innej półki (jak widać staram się nie użyć sformułowania: wyższej. z kiepskim skutkiem).
Mocny, zostający w głowie, dobrze zagrany. Z którym mam problem, bo ja generalnie mam problem z filmami "niewolniczymi", mój mózg pewnych rzeczy nie ogarnia. Z filmami w reżyserii Steve'a McQueena też mam zresztą problem, ale to już całkiem inna historia.
Hekate
PostWysłany: Śro 22:44, 05 Lut 2014    Temat postu:

American Hustle
Grawitacja
Kapitan Phillips

Nebraska
Ona
Tajemnica Filomeny
Wilk z Wall Street
Witaj w klubie
Zniewolony. 12 Years a Slave


Moje bardzo głębokie refleksje, które są głębokie głębią porażającą. Głównie dlatego, że środa, i że - bo tak.

A propos Kapitana Philipsa - dajcie mi parę stateczków i kilku marynarzy i generalnie jestem zadowolona. 3/4 filmu oglądało mi się dobrze (pacz powód powyżej), natomiast końcówka to już stereotyp pod tytułem amerykańskie siły specjalne są najlepsiejsze, swoich za linią wroga nie zostawiają i generalnie wszystko co robią, jest kul (pomijam, że to na faktach niby, z tymi faktami to jak wiadomo różnie bywa).
Tom Hanks odwalił dobrą robotę, somalijscy piraci też byli przekonujący. Taka amerykańskość mi w zęby nie wchodzi, jest dla mnie strawialna, powiem wam, że nawet mnie ten film wkręcił w pewnym momencie. I oglądałam do końca, chociaż dawno powinnam iść spać Wink

Natomiast Ona mnie zdołowała, bo to bardzo krypny film jest, z wielu powodów. I dobry, chociaż końcówkę ma zrabaną. Ale dobry. Krypnie dobry. Dobrze krypny. Wizualnie. Koncepcyjnie trochę mniej. Kojarzy się z Mr. Nobody. I z paroma innymi filmami w rodzaju "Atlasu chmur" (miejcami, miejscątkami), "Tamtego świata samobójców" czy "Wszystko jest iluminacją". Nie umiem nazwać tej stylistyki, sama wrzucam tego typu filmy do folderu "odrobina surrealizmu", ale to takie moje bardzo na wyrost nazwanie, więc proszę się nie sugerować. W każdym razie warto na "Oną" zerknąć.


Ciąg dalszy nastąpi jak czas pozwoli.


Cytat:

Kapitan Phillips - całkiem niezły/poprawny. Przez pierwszą połowę filmu współczuła marynarzom, przez drugą - piratom, natomiast dla głównego bohatera miałam zero emocji.

Ja też! Znaczy a propos piratów. Piraci górą Wink
Noelle
PostWysłany: Pon 15:28, 27 Sty 2014    Temat postu:

American Hustle
Grawitacja
Kapitan Phillips

Nebraska
Ona
Tajemnica Filomeny
Wilk z Wall Street
Witaj w klubie
Zniewolony. 12 Years a Slave


Dwa kolejne pozycje do skreślenia z listy, te najgłośniejsze. Poświęciłam prawie 6 godzin z życiorysu na "Wilka" i "American Hustle". "Wilk" trochę lepszy. Oba podobne do siebie i mam o tego typu filmach niewiele do powiedzenia... Przynajmniej były lepsze od "Gatsbiego".

Cytat:
Akurat "Grawitacja" nie robi z tego motywu czegoś, co by mnie zastrzeliło na miejscu, chociaż tak, to całkiem niezły film. Ale moim zdaniem bez szału.

Nie ładnych obrazków, tylko pięknych obrazków Cool Dobro, prawda i piękno, już kanon grecki nie był obojętny na piękno. Jakby to powiedzieć... Twórcy naprawdę zgrabnie to wszystko zbalansowali, obrazy, treść, muzykę, i to chyba klucz. "Grawitacja" i "Her" - do tej pory dwie najciekawsze nominacje. To też jest przyjemne dla ucha. I to też.

Referujesz do "127 godzin"? To chyba ręka była Wink

Cytat:
Dlaczego twoim zdaniem, Noeś, "Grawitacja" nie ma szans na statuetkę?

Moje wewnętrzne typy rzadko się sprawdzają. Dużo ludzi uważa że film jest po prostu za prosty. Największe realne szanse ma "Wilk". No chyba, że komisja uzna, że w "Wilku" bohater został za mało ukarany i "film przekazuje negatywne wartości moralne" <lol<
Hekate
PostWysłany: Nie 18:21, 26 Sty 2014    Temat postu:

No dobra, to podejmuję oscarowe wyzwanie, skoro to świecka tradycja Wink

American Hustle
Grawitacja
Kapitan Phillips
Nebraska
Ona
Tajemnica Filomeny
Wilk z Wall Street
Witaj w klubie
Zniewolony. 12 Years a Slave


Dlaczego twoim zdaniem, Noeś, "Grawitacja" nie ma szans na statuetkę? Właśnie moim zdaniem ma. I tak, właśnie takie filmy są nagradzane. Dużo ładnych obrazków, prawda, kosmos i takie tam. Przepraszam, banalizuję. Dobrze mi się oglądało, miejscami nawet wgniotło, ale ja nie jestem z tych, co się radują, jak widzą stację kosmiczną tylko dlatego, że to stacja kosmiczna. A historia walki wewnętrznej człowieka, który wylądował w punkcie krytycznym, to motyw stary jak świat, i przez Oscary lubiany bardzo (pamiętacie tego gościa, co utknął między skałami i nogę se musiał odcinać?). Akurat "Grawitacja" nie robi z tego motywu czegoś, co by mnie zastrzeliło na miejscu, chociaż tak, to całkiem niezły film. Ale moim zdaniem bez szału.

Natomiast American Hustle mnie przerosło, przepraszam, jedyne co mam do powiedzenia na ten temat, to: dzięki uprzejme za taką konwencję, taką konwencję to ja tylko po wódce.

Mam kiepskie przeczucia co do tego konkursu głównego, rili, oby to było tylko czarnowidztwo.
Noelle
PostWysłany: Sob 19:55, 25 Sty 2014    Temat postu:

No dobra, od czasu ostatniego postu obejrzałam parę cosiów, mam za sobą 5/9. Choć obawiam się, że obejrzałam te lesze, i teraz zostały i te gorsze które będą się ciągnąc jak zepsuty ser... które mnie rozczarują w tym samym stylu jak "Wielki Gatsby" - no ale zobaczymy.

American Hustle
Grawitacja
Kapitan Phillips

Nebraska
Ona
Tajemnica Filomeny
Wilk z Wall Street
Witaj w klubie
Zniewolony. 12 Years a Slave


Kapitan Phillips - całkiem niezły/poprawny. Przez pierwszą połowę filmu współczuła marynarzom, przez drugą - piratom, natomiast dla głównego bohatera miałam zero emocji. Czyli aktor zagrał bardzo poprawnie lecz nie wybitnie.
Są głosy, że to jest film zbyt jednostronnie proamerykański, ale IMHO to tylko pozorna(choć gruba) warstwa, pod którą jest cienki płaszczyk podwójnej interpretacji. Albo i nadinterpretacji, nie wykluczam...

Ona - DOBRE. Mówiąc takim suchym językiem, jest to film o zagrożeniu cywilizacyjnym, relacji człowiek-komputer, o samotności, zrobiony w specyficznym klimacie. Praktycznie rzecz biorąc, jedyną rzeczą która mi się nie podobała, to były ohydne wąsy głównego bohatera.Teraz chce mi się obejrzeć "Miłość Larsa", pewne podobieństwa mogą być Smile Ale jedna ważna rzecz... Japończycy byli pierwsi. Już od dawien dawna powstają u nich mangi i anime z tego typu tematyką("zakochałem się w swoim komputerze"), pierwsze co przychodzi mi do głowy to "Chobits". Książek w tej chwili nie liczę, bo w książkach już wszystko napisano, przeanalizowano wszelkie warianty w tym całym science fiction. Chociaż... skoro tutaj w grę wchodził tylko głos, to chyba rzeczywiście wyższy poziom abstrakcji...


Witaj w klubie
- podobno "druga Filadelfia, współczesna Filadelfia". Sama nie wiem. Trochę mi się dłużył... Cóż, przynajmniej Jared Leto ładnie wyglądał w swojej charakteryzacji Very Happy
Hekate
PostWysłany: Pią 22:29, 17 Sty 2014    Temat postu:

Podpisuję się pod postem Nat. Dawno nie byłam tak NIE zorientowana jeśli chodzi o filmy oscarowe. Nie widziałam nic. Czarna dupa normalnie. Będzie trzeba szybko nadrabiać, o ile resztki szarych komórek pozwolą.

(też prawda, że ostatnio raczej na bardziej kameralne filmy chadzam)

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group