Autor |
Wiadomość |
Angua |
Wysłany: Pią 23:02, 29 Sie 2008 Temat postu: |
|
Grzebałam, grzebałam i wygrzebałam.
Brrrr, mnie takie ludowe przesądy zawsze przerażały, bo zastanawiałam się, czy nie tkwi w nich ziarno prawdy - w końcu muszą mieć jakieś podstawy.
Ta miniaturka też mnie przeraziła. CHyba najbardziej to, że los młodzieńca był z góry przesądzony, ona nawet nie musiała się ruszać. I niby piękna, ale nadgniła. Atmosfera niby sielska, a jednak pełna grozy. Spiesz się, spiesz, bo inaczej... Brrr...
Tylko ten starzec mnie zastanawia. Czy on wiedział? |
|
|
Kejt |
Wysłany: Śro 18:30, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
Ależ proszzz należało się ^.^
Na pewno byś potrafiła, bo talent pisarski nie ulatuje ot tak z dymem z kominka. Chociaż, na bór, z każdym rokiem coraz mniej jest czasu do pisania.. |
|
|
Trilby |
Wysłany: Śro 18:24, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
Nat, tak źle nie jest - tekst sprzed póltorej roku, nie dwóch (nie wiem czy teraz byłabym w stanie coś takiego stworzyć, bo wyszłam trochę z wprawy). Dziękuję bardzo za miłe słowa w każdym bądź razie!
Kejt, dzięk |
|
|
Kejt |
Wysłany: Śro 17:53, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
O tak, to ujęcie z perspektywy dwóch postaci - powala na kolana. Króciutkie, a jak pełne akcji! Jestem pod wrażeniem, panno Trilby ^^
Czasem tak to jest, że jakiś ciekawy tekst się zapodzieje gdzieś w czeluściach strony/forum.. i faktycznie warto czasami pogrzebać, poszperać i poczytać, bo można natrafić na coś naprawdę wartego uwagi |
|
|
Natalia Lupin |
Wysłany: Śro 17:15, 17 Paź 2007 Temat postu: |
|
Nie wiem, co mi przyszło do głowy odkopać ten tekst, ale go nie czytałam, nie komentowałam i jestem zachwycona.
Wspaniale poprowadzone z dwóch narratorów!
Ta strzyga mnie zabiła. Przypomniała mi moje koszmary.
Tril, to wspaniałe.
I masz bardzo mądrą Babcię.
PS. O rany, to tekst sprzed 2 lat! Ale ze mnie sierota
/wali się w łeb/
Ogłaszam akcję odkopywania tekstów! |
|
|
Hec |
Wysłany: Śro 22:10, 01 Lut 2006 Temat postu: |
|
Kurka wodna, idę zapalić lampkę...
edit/
zaznaczyłam "spadaj na drzewo,", bo to twoja wina, ze muszę ruszać dupsko sprzed kompa |
|
|
Maggie |
Wysłany: Pon 21:33, 26 Gru 2005 Temat postu: |
|
O, ja cię... Uwielbiam takie historie! |
|
|
Joan P. |
Wysłany: Pon 16:27, 26 Gru 2005 Temat postu: |
|
Hmmm.... Z Aurorą się w jendym zgadzam - dotąd w necie nie znalazłam niczego o strzygach.
Co dio treści - zawiewa tym, co o starej szkole w Dobrowie opowiadały mi tamtejsze dziewczyny. Potem zasnąć nie mogłam, bo moje łóżko stało pod oknem. |
|
|
Aurora |
Wysłany: Pon 15:27, 26 Gru 2005 Temat postu: |
|
O ja cię kręcę...
Mieszane uczucia we mnie wywołuje, jestem zaskoczona i wyprowadzona z równowagi.
To chyba jest pierwsze netowe opowiadanie o strzygach, jakie kiedykolwiek czytałam.
Podoba mi się!
Co do rudości... ja tam ludzi rudych nie znam za wielu (osobiście - nikogo). I tak rudości to mi się kojarzą z Irlandią i fałszywością (tutaj ukazują sie wpajane od dziecieństwa przesądy).
Chociaż - rude włosy zawsze mi pasowały do kobiet silnych, bezczelnych i pięknych.
Co nie oznacza, że lubię postaci rudowłose.
Idealny rudzielec to i tak Ida Borejko |
|
|
Hekate |
Wysłany: Pon 15:22, 26 Gru 2005 Temat postu: |
|
Twarzą w dół. A-ha. Muszę zakodować. Następnym razem jak spotkam strzygę będę wiedziała co robić (chyba, że ona będzie wiedziała szybciej)
Świetna miniatura, Trilby. Naprawdę. Atmosfera wręcz nieziemska - kiedyś takie historie opowiadaliśmy sobie w górach na sianie w stodole. Potem bałam się własnego cienia
Ciekawa dwutorowość. On i ona jednocześnie. Sprawnie toto napisane, doprawione tajemniczością.
Podoba mi się!!! |
|
|
Trilby |
Wysłany: Pon 14:19, 26 Gru 2005 Temat postu: .digging.in.the.dirt. |
|
Takie śmieszne mi przyszło do głowy w trakcie słuchania Petera Gabriela Poza tym właśnie czytam "Mistrza i Małgorzatę", pałam uwielbieniem do rudowłosych istot i co najważniejsze, moja babcia zawsze mawiała: Strzygi należy grzebać twarzą w dół. Bo jak twarzą do góry, to będzie gryzła, gryzła, i się wygryzie na zewnątrz i będzie straszyła! Ale to niekoniecznie jest taka typowa strzyga ;] (Babcia ma się dobrze i jeżeli ją zapytac o strzygi, to tak właśnie odpowie. Ja nie pytam, bo ja już i tak wszystko wiem!)
.digging.in.the.dirt.
Delikatne wstrząsy przybierające na sile zbudziły ją. Zasnęła bardzo dawno temu. Chłodna pościel otulała ją ze wszystkich stron. Leżała na brzuchu i stwierdziła, że na razie i tak się nie ruszy. Wstrząsy przybierały na sile.
Powoli wstawało Słońce. Było już dość jasno, musiał się spieszyć. Właściwie znajdował się w środku lasu i szansa na to, że ktoś go znajdzie była niewielka, ale ponieważ w ogóle istniała – musiał się spieszyć. Dołek był już coraz głębszy, ale wciąż niewystarczający. Musiał się spieszyć.
Nagle poczuła orzeźwiający podmuch wiatru i usłyszała krzyk mężczyzny. Ktoś bardzo szybko zaczął osypywać ziemię z otulających ją długich rudych włosów i pleców. Ale jeszcze nie mogła się ruszyć.
W ziemi zobaczył kosmyk rudych włosów. Krzyknął przerażony, po czym pośpiesznie zaczął odgarniać ziemię. Jeszcze nigdy nie widział tak pięknych włosów. Czyżby to miało być to, czego szukał? Delikatnie uniósł ciało. Była piękna. Po chwili zauważył dziwną różową bliznę na jej szyi. Delikatnie jej dotknął. Ona otworzyła oczy i spojrzała w jego. Uśmiechnęła się. Dopiero teraz poczuł zapach rozkładu, zauważył, że znaleziona dziewczyna miała nadgnite ciało, lekko nadjedzone przez robaki. Krzyknął, upuścił ją.
Czuła, jak ktoś ją podnosi, ogląda. Otworzyła swe przenikliwie zielone oczy i ujrzała młodzieńca. Całkiem przystojnego. Uśmiechnęła się. On krzyknął i ją upuścił. Zaczął uciekać. Wiedziała doskonale, że jej nie ucieknie. Nie spiesząc się wstała. Przez chwilę wdychała świeże powietrze. Obejrzała z niezadowoleniem swoje nadpsute kończyny, po czym wyruszyła za mężczyzną. W mgnieniu oka znalazła się przy nim.
Uciekał. Tylko raz obejrzał się za siebie, rudowłosa stała bez ruchu. Biegł dalej co tchu. Nie przystawał. Nagle poczuł ogarniający go chłód, oplotły go trupie blade ręce i długie rude włosy. Zatrzymał się. Znów uśmiechała się do niego, zauważył dwa rzędy zaostrzonych zębów. Zemdlał.
Czuła jak wraca do niej ciepło. Patrzyła jak ciało mężczyzny wchłania poszycie lasu, odkąd pamiętała zawsze bawił ją ten widok. Po chwili nie było już po nim śladu. Jej odzyskało dawny wygląd. Zadowolona ruszyła przed siebie. Szukać ludzi.
Było mu strasznie zimno. Ze wszystkich stron otaczała go ziemia. Nie czuł na sobie ubrania. Starał się wyczuć palce – nie mógł. Zamiast tego miał twarde pazury. Nie wiedział co zrobić. Zaczął przegrzebywać ziemię przed sobą i posuwać się do przodu. Z każdym ruchem tego, co kiedyś było rękami zapominał o swoim poprzednim życiu. Właściwie ważne stało się tylko kopanie. W końcu zapomniał nawet to, co bezpośrednio poprzedzało wspomnienie o rudowłosej dziewczynie.
W namiocie było dość ciemno i intensywnie pachniało kadzidełkami. Jedyne światło dawały robaczki świętojańskie zamknięte w dużej szklanej kuli osadzonej na szczycie laski starego mężczyzny siedzącego na posłaniu. Młody człowiek przywitał się z nim, ukłonił się i usiadł naprzeciwko. Dziwny starzec powiedział: Jeśli chcesz poznać swe przeznaczenie idź na północ. W samym środku lasu znajdziesz drzewo oznaczone tym symbolem. W objęciach jego korzeni znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Uważaj jednak by zrobić to przed wschodem Słońca, nie pozwól by ktoś cię zobaczył. |
|
|