Autor Wiadomość
Vassir
PostWysłany: Wto 11:59, 20 Cze 2006    Temat postu:

Sympatyczne, no jasne!!! I oddaje chomicza naturę... nie przepadam ogólnie za chomikowatymi (białe szczury jakkolwiek jednak ubóstwiam!!!), ale ten wzbudził we mnie jakieś matczyne instynkty. Aż mi było go szkoda jak się tak chował w najgłębszym kącie klatki, i jeszcze to serduszko... Laughing
Noelle
PostWysłany: Pon 22:13, 19 Cze 2006    Temat postu:

No jasne, że jest. sens. Bieganie dla samej przyjemności biegania, wyładowania się.

Całośc toto raczej sympatyczne. Podoba mi się Wink
Hec
PostWysłany: Sob 1:10, 17 Cze 2006    Temat postu:

Ori, to może niekulturalnie tak cały tekst kopiować, ale musiałam to zrobić, poprostu musiałam. Te fragmenciki tak mnie urzekły, że nie potrafiłam się od tego powstrzymać. Miniaturka o chomiku- kto by pomyślał, że z takiego tematu może wyjść takie cudeńko? I wiesz, zawsze martwiłam się tym, że mój szczur czuje tak samo, kiedy wyciągam go z klatki- tylko, że on nie biegał w kółku- szczury tego nie lubią, wolą przegryzać kable od głośników Wink

Cytat:
Jest sobie chomik.
Ma dwanaście chomiczych lat

Wspaniałe- dwanaście chomiczych lat, brzmi lepiej niz np. rok i w ogóle, cóż sobie może myśleć taki chomiczo-dwunastoletnmi gryzoń?
Cytat:
Przypomina puszystą kuleczkę, której przez przypadek przyklejono krótki, różowy ogonek i wyposażono w dwa absolutnie czarne

Tutaj padłam- rozczuliłam się kompletnie- kocham chomicze ogony, to najpiękniejsza część ciała chomika!
Cytat:
biegnie, ile sił w małym ciałku

I tutaj też- taki tyci, malusi chomiczor!
Cytat:
Drży, serduszko bije coraz szybciej

No właśnie- te biedne gryzonie tak już mają- człowiek chciałby je posmyrać między uszami, a one, zamiast się odprężyć, wpadają w popłoch. Szkoda, bo to przecież przyjemne być smyranym między uszami- tak myślę.
Cytat:
Bierze koniuszek w łapki i zaczyna chrupać, co chwila przerywając, by spojrzeć w te niepokojąco jasne oczy.

Hehe, mały łakomczuch- prawie umiera ze strachu, ale nie potrafi odmówić sobie soczystej marchewki Wink
Cytat:
Łapki znajdują cudownie pewne miejsca na drążkach i zaczyna swój bieg od początku.

A ten kawałeczek, to rozbawił mnie niesamowicie- głupi mały chomik cieszy się, że znów może pobiegać w kółku. A potem smutno mi się zrobiło, no bo gdyby ten chomik wiedział, że ta cudowna zabawa tak naprawdę niczemu nie służy i, że w rzeczywistości donikąd nie dobiegnie...Ale co tam- nie należy odbierać chomikom złudzeń!

Oro, chciałam napisać, ze to wspaniała miniaturka, ale zmieniłam zdanie- to wspaniały chomik!
Zaheel
PostWysłany: Pią 17:57, 24 Mar 2006    Temat postu:

Ori, nie wiem jak Ty to robisz, ale przenosisz czytajacych twoje dzieła w świat powieści, miniaturki czy innej twórczości. Wszystko jest plastyczne, emocje żywe. Chciałabym pisac chociażby w dziesiatej części tak dobrze jak Ty. Miniaturka chomikowata Laughing
Maggie
PostWysłany: Pią 17:39, 24 Mar 2006    Temat postu:

Bardzobardzobardzo! Dynamizm i ruch chomiczka świetnie oddany. Sytuacja z wyjmowaniem zwierzątka z klatki też. Świetnie, Ori! Miniaturka przednia.
Kira
PostWysłany: Pią 16:24, 24 Mar 2006    Temat postu:

Świetne opowiadanko, Ori, a mnie tym bliższe, że sama jestem właścicielką gryzonia, chociaż w moim przypadku jest to świnka morska. Chomiczek opisany wesolutko i właściwie oprócz stwierdzenia

Cytat:
w ciemnościach ciemniejszych od niej.


które lekko mi zgrzyta (subiektywne odczucie), nie zauważam żadnych błędów. Milusia miniaturka Wink
Aurora
PostWysłany: Pią 15:53, 24 Mar 2006    Temat postu: Jest sobie chomik

Opowiadanie o chomiku. Zainspirowane przez Peppera, o.
Dedykowane Pepperowi Smile I Trilby, która domagała się scenariusza. Marny z tej miniaturki scenariusz, heh...

Jest sobie chomik.
Ma dwanaście chomiczych lat i nie ma pojęcia o świecie.
Przypomina puszystą kuleczkę, której przez przypadek przyklejono krótki, różowy ogonek i wyposażono w dwa absolutnie czarne węgielki oczu.
Chomik jest łaciaty, czarny w białe plamy lub jak kto woli – biały w łaty czarne. Ale wcale nie przypomina krowy.
Biega w kółku nieustannie, pracuje, łapki zwinnie czepiają się drążków. Konstrukcja piszczy i trzeszczy – trzeba ją naoliwić.
Jemu to nie przeszkadza. Biega jak gdyby nigdy nic. W nieodgadnionych ślepkach błyszczy radość i wolność. Biegnie, biegnie, ile sił w małym ciałku, biegnie, biegnie donikąd. Zatraca się w tym i umiera z szaleństwa bezcelowej radości.
Poza tym panuje bezwzględna cisza.
Lecz co to – cichy, niepasujący szelest wdziera się do świata zwierzątka. Różowe uszka stają na baczność, wyłapując najdrobniejsze dźwięki. Przestaje biegać.
Czarne oczka zauważają ruch. Dziwna, ogromna istota zbliża się w ciemnościach ciemniejszych od niej.
Chomik schodzi z kółka i chowa się w najgłębszy kąt klatki; kurczy się w sobie i udaje, że nie istnieje.
Bezradne ślepia napotykają rozgorączkowany wzrok istoty. Te oczy, ogromne oczy, błyszczą świetliście, jasne jak gwiazdy, jak słońca, jak krople wody, spływającej z pojniczka.
Szelest otwieranego wejścia, jednolitość krat zakłócona przez dziwną pustkę. Długie, nieprzyjemnie żywe i ciepłe palce zbliżają się do chomika. Drży, serduszko bije coraz szybciej, szybciej, niż gdy się zatraca...
I już jest na nich. Te niezwykłe palce masują go między uszkami, po plecach i boczkach. Nie zwraca jednak na to uwagi, szuka drogi ucieczki, biega w kółko po ciepłej, miękkiej powierzchni.
Po chwili palce podsuwają mu pod nos marchewkę. Soczystą, pachnącą, pełną wody. Bierze koniuszek w łapki i zaczyna chrupać, co chwila przerywając, by spojrzeć w te niepokojąco jasne oczy.
Jeszcze parę sekund w dłoniach istoty i wraca do siebie. Rozgląda się, obserwuje istotę.
Nie ma jej.
Zaczyna normalnie oddychać. Czyści futerko, rozgląda się ponownie, nasłuchuje i, pewny że istota nie wróci, wchodzi w kółko.
Łapki znajdują cudownie pewne miejsca na drążkach i zaczyna swój bieg od początku. Coraz szybciej i szybciej, podąża ku zatraceniu.
Jest wolny.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group