Autor |
Wiadomość |
Remusek17 |
Wysłany: Nie 18:21, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
jakos mi ten wiersz sam nie pasuje
serio potrzeba mu melodii bo mnostwo traci |
|
|
Vassir |
Wysłany: Nie 16:23, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Polonistka wierzyła w wiersze, które mają jedna ustaloną formę. I kropka. Może nie miała tyle wyobraźni co wy... nie wiem... W każdym razie przypominała mi sobą nauczycieli ze szkoły opisanej w "Stowarzyszeniu Umarłych Poetów" - wszystkich, oprócz nauczyciela angielskiego, który cenił wiersze każdej natury, nawet te najbardziej banalne Do wąglika i bomby dołączyłabym arszenik |
|
|
Zaheel |
Wysłany: Nie 14:55, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Chaciaż niezbyt lubię wiersze i ogólnie poezję, to ten wiersz jest taki inny. Raczej przypomina piosenkę i moze dlatego przypadł mi do gustyu. Posusza rzeczy wielkie, ale zaczyna od tych malutkich.
Najbardziej podoba mi się pytanie
Boże, któryś stworzył ten świat,
Powiedz nam dlaczego?
Moze dlatego, że sama chciałbym zadać takie pytanie... wiele takich pytań. |
|
|
Atra |
Wysłany: Nie 14:48, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
taaak. piekny wiersz. O twojej polonizste to poslemy wąglika poczta. albo bombe wodorową. że też tacy ludzi epo swiecie chodzą.
"A wszystko to spowite cieniem,
Cieniem diabła, który zawładnął dniem."
mrrocznie... mrrryyyy
to mi sie podobało, to przejście - na początki jasto i ładnie a na końcu mrok i ponurrrro.
Vassir - masz talent. kropka. |
|
|
blaidd |
Wysłany: Nie 14:25, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
A mnie ten wiersz nieodmiennie przyprawia po prostu o dreszcze. Jest niewiarygodnie plastyczny, już też miałam chęć narysować cykl obrazów do niego.
Mój ulubiony klimat - mroczny, cichy, z tymi symbolicznymi kolorami.
I zawsze najbardziej mną wstrząsa fragment, kiedy następuje przejście od części pierwszej do drugiej:
Anioły płaczą nad polami grusz,
Bo nie ma już,
Nie ma już
Pięknych grusz...
Cz. II
Cisza wszędzie na polach dusz,
Liście spadają z martwych grusz
To "cisza" aż mi ją narzuca. Tę ciszę. Jakby dwa odcinki, w pierwszym jeszcze dużo się dzieje, a w drugim nagle - jeden wielki kollaps, tąpnięcie, implozja (wiem, że to przeciwstawne pojęcia, ale wszystkie mają związek z czymś gwałtownym). I to nagłe przejście tak na mnie mocno działa.
Od dawna mój ulubiony wiersz Vassir. |
|
|
Aurora |
Wysłany: Nie 14:12, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Oooo, ta twoja polonistka to jakaś głupia baba, bez wyobraźni, o! Przecież to pięknie widać obraz, który stworzyłaś...
I do śpiewania byłaby śliczna. Już widziałam teledysk z obrazów Trilby, na zmianę czerwonych i czarnych z martwymi gruszami...
Czerwone chmury nad polami dusz,
Czerwone liście spadają z pięknych grusz,
Czerwone niebo nad nimi błyszczy,
Czerwoną ziemię krew niszczy...
Czarne chmury nad polami dusz,
Czarne badyle z martwych grusz,
Czarne niebo nad nimi błyszczy,
Czarną ziemię otula lęk deszczy...
Lubię fragmenty kolorami malowane. Albo dźwiękami.
To może nie jest taka całkiem klasyczna poezja, ale mi Mickiewicza przywodzi na myśl, nie wiem, dlaczemu... |
|
|
Kira |
Wysłany: Nie 13:55, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Myślę że Hekatka idealnie ujęła nie tylko swoje, ale także moje odczucia w stosunku do tego wiersza. Bardzo podoba mi się zabawa rymami. Z całą pewnością masz talent Vassirko |
|
|
Vassir |
Wysłany: Nie 13:35, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Ojej... Nie sądziłam, że mój wiersz może być określony mianem klasycznego... W każdym razie - i po twojej opiniii przekonuję się coraz bardziej, że Martwe grusze... (choć rzeczywiście jeszcze niedoskonałe) są czegoś warte i nie stanowią tylko zestawionych ze sobą na siłę rymów (jak mi to powiedziała moja profesorka z polskiego ). W każdym razie - masz rację, to jest jeden z etapów literackich. Drugi, pozbawiony rymów, jest odzwierciedleniem raczej mojego wnętrza, nie tylko prywatnego, niemal apokaliptycznego przewidywania przyszłości. |
|
|
Hekate |
Wysłany: Nie 13:17, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
Ooo, takiego rodzaju poezji jeszcze na Lunatycznym nie było. Bardziej klasyczne i wyjątkowo dźwięczne (przeczytałam sobie głośno, bo po cichu jakoś nie mogłam tego wszystkiego "wysłyszeć")
"Czarne niebo nad polami dusz,
Patrz! Z martwych grusz
Ostatni listek spadł! "
Śliczny przerywniko-refren. Zresztą tych refrenów jest więcej, stąd pewnie rytmiczność wiersza.
Podoba mi się miganie kolorów i rymowanie w niektórych momentach.
Ale jednak mam wrażenie... że to tylko jeden z etapów poetyckich. Bo jednak pewne zgrzyty widać - tu trochę zbyt wydłużony wers, tu jakoś dziwnie skonstruowana zwrotka...
Generalnie jednak twierdze, że ciekawy styl wierszotwórstwa reprezentujesz. Ciekawy, bo inszy A raczej może inszy przez swoją klasyczność. |
|
|
Vassir |
Wysłany: Nie 12:50, 23 Kwi 2006 Temat postu: MARTWE GRUSZE NA POLACH DUSZ |
|
MARTWE GRUSZE NA POLACH DUSZ
cz.I
Słońce świeci nad polami dusz
Ptaki śpiewają w koronach pięknych grusz.
Radosne słowa ziemię kołyszą-
"Narodziny" - wszyscy słyszą.
I to nie koniec cudów świata
Bo tam dalej zapach kwiata
Rozsiewa się na polach dusz
A liście szumią w koronach pięknych grusz.
W raju pierwsza urosła
Prawda, a za nią miłość
Ale pewnego dnia kobieta przyszła
I zerwawszy owoc, nie pomyślała- przyszłość...
Błękitne niebo nad polami dusz,
Patrz! Z pięknych grusz
Pierwszy listek spadł.
Boże! ach, skoroś wiedział o wszystkim,
Dlaczego pozwoliłeś nam cierpieć?
Zerwała owoc przepełniony gorzkimi łzami,
I narodziła się śmierć czarna,
A Ty patrzyłeś i nic nie zrobiłeś?
Czerwone chmury nad polami dusz,
Czerwone liście spadają z pięknych grusz,
Czerwone niebo nad nimi błyszczy,
Czerwoną ziemię krew niszczy...
A wszystko to spowite cieciem,
Cieniem diabła, który zawładnął sumieniem.
Anioły płaczą nad polami dusz,
Bo nie ma już,
Nie ma już
Pięknych grusz...
Cz. II
Cisza wszędzie na polach dusz,
Liście spadają z martwych grusz,
Ciche słowa ziemię kolyszą:
- To koniec! - wszyscy słyszą.
Lecz to nie koniec rzezi krwawej,
Bo tam dalej ktoś umiera! tam, z prawej!
To prawda i miłość umiera,
Bo każda następna era,
To ból i cierpienie i pola dusz
I liście spadające z martwych grusz...
Na wojnie zawsze ginie
Prawda i miłość...
Ale ludzie krzyczą - Pokój?! Nie!
I niszczą swoich dzieci przyszłość.
Czarne niebo nad polami dusz,
Patrz! Z martwych grusz
Ostatni listek spadł!
Boże, któryś stworzył ten świat,
Powiedz nam dlaczego?
Giną ptaki, giną lasy,
I wszystko ginie w czarnym padole,
A Ty patrzysz i nic nie robisz?
Czarne chmury nad polami dusz,
Czarne badyle z martwych grusz,
Czarne niebo nad nimi błyszczy,
Czarną ziemię otula lęk deszczy...
A wszystko to spowite cieniem,
Cieniem diabła, który zawładnął dniem.
Anioły płaczą nad polami dusz,
Bo nie ma już,
Nie ma już
Martwych grusz...
(Pustelnik, sierpień 2000 r. patrząc na martwą gruszę...) |
|
|