Autor |
Wiadomość |
Remusek17 |
Wysłany: Wto 19:46, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
bez t6wej nadziei by to opowiadanie było niepełne
mocne i ascetyczne zarazem
gratuluje |
|
|
Kira |
Wysłany: Wto 19:25, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Rozpisywać się nie będę, bo po co powtarzać już wyrażone opinie? Powiem krótko - śliczna miniaturka, Ori. Zwłaszcza ten dający nadzieję koniec, jak zauważyła Blaidduś. Kongratulejszyn |
|
|
Hekate |
Wysłany: Wto 17:47, 29 Sie 2006 Temat postu: |
|
Tak, to faktycznie jest świetne. Przez lapidarność i gazetowy charakter. Wielki Ekperymentator nigdy w tobie nie śpi, Ori droga ty! Nie unikaj go, bo to twój największy sprzymierzeniec |
|
|
Noelle |
Wysłany: Czw 21:50, 03 Sie 2006 Temat postu: |
|
Jak zwykle muszę zakrzyknąć - piękne!
To o podcinaniu żył było świetne.
Można tak odbierać deszcz, ale w moim obecnym stanie ducha kojarzy mi się on raczej z odnową, świeżością...
Ten opis pasuje mi do smętnej ulewy listopadowej.
Mówiłam już, żeś spłodziła dzieło?
n. |
|
|
Maggie |
Wysłany: Wto 14:51, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
Aurora - geniuszu uczuć!
Powtarzam za Blaidd:
Cytat: | Panika ogarniała kolejne miasta, a deszcz padał. Skakali z balkonów, podcinali żyły... a on nadal padał. |
Mocne. Porażające. A niby takie spokojne, z dystansu. |
|
|
blaidd |
Wysłany: Wto 12:13, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
Aaaaaaaaaa - to jest genialne, Ororciu!
(pada na pyszczek przed swą boginią, Aurorą)
Takie... straszne - nastrojowe, cudne!
Cytat: | Zamykali oczy w przerażeniu – i znów to widzieli. |
- tutaj już poczuałm, że serce idzie mi szybciej...
Cytat: | Oczy w każdym oknie |
- ooooooo.... maj gadessssssssss....
Cytat: | Panika ogarniała kolejne miasta, a deszcz padał. Skakali z balkonów, podcinali żyły... a on nadal padał. |
- (mdleje)
Jaki tu spokój, a jednocześnie... napięcie.
A ten koniec... Taki jakiś... Czy to przypadkiem nie lamentacja?
Takie straszne, w ciemnych barwach strug deszczu, a na koniec nadzieja...
Świetne, Ori, cudowne!
Widzę wszystko przed oczami, czuję się jak w najlepszych horrorach Kinga, najlepszych thrillerach, być może nie taki był Twój zamiar, ale tak mocno to na mnie podziałało.
A ten deszcz - taki stały, niewzruszony. Jakby kara z Niebios...
Łuj...
(palpitacja)
Dziękuuuuuuuuję...!!!
(z poziomu podłogi zerka w okno na wędrujące ciemne chmury)
Pokłony bogini deszczu - Ori!
(mdleje) |
|
|
Aurora |
Wysłany: Wto 11:40, 01 Sie 2006 Temat postu: Potop |
|
Okolicznościowo.
Dla Blaidd za... za nie wiem, co
Potop
Z szarego nieba spadł deszcz – ożywczy, niepokojący i dziwny.
Głuche plaśnięcia budziły ze snu ludzi. Niepewni i zaspani otwierali okna.
A zaraz potem – zatrzaskiwali je z hukiem.
<>
Co bardziej nerwowi – sięgali do apteczek po leki. Nervosol, relanium – i spać. Zamykali oczy w przerażeniu – i znów to widzieli.
Owej nocy odnotowano kilka przypadków samobójstw.
<>
Deszcz padał. Padał i padał, a brudne ulice błyszczały od kałuż. Ciszę wypełniało tylko pluskanie, szemranie i syki...
Ludzie, jak zahipnotyzowanie, ukradkiem spoglądali przez szarego od kurzu firanki. Oczy, oczy wpatrzone tylko w te krople, w te krople, w te krople...
Oczy w każdym oknie.
<>
Panika ogarniała kolejne miasta, a deszcz padał. Skakali z balkonów, podcinali żyły... a on nadal padał.
Jak gdyby nigdy nic.
<>
Deszcz padał nieustannie, napełniając wyschnięte koryta rzek – nie tylko tych podziemnych.
Padał i padał.
Zwierzęta topiły się w swoich norkach.
<>
Cisza i cisza padającego deszczu.
Coraz mniej oczu, które mogłyby patrzeć przerażone.
Rytmiczne stukanie o parapety.
<>
Nadszedł dzień, kiedy już wszystkie zwierzęta utonęły, a oczy zmartwiały.
Deszcz zajmował kolejne kondygnacje.
<>
Gdy mijała czterdziesta doba – chmury rozeszły się powoli w swoje strony. Cisza szumiącej, opadającej wody.
Deszcz przestał padać.
Na wschodzie wzeszła Arka bladego słońca. |
|
|