Autor |
Wiadomość |
Vassir |
Wysłany: Śro 15:16, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
Mavis tak nazywało się to państwo
Rzeczywiście, na spacerze nad nami przel;eciały gawrony a jak zobaczyłam jak się kłębiły, przyszedł mi do głowy ten wiersz, takie światełko
Noelle na wydrukowanie wiersza i powieszenie go na ścianie, masz moje pozwolenie |
|
|
blaidd |
Wysłany: Śro 0:39, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
Oł. Ha, no ładnie, ładnie sobie Siestra z językiem polskim poczyna .
Jako dusza bardziej prozaiczna niźli poetyczna, powiem, że technicznie bardziej przypadła mi do gustu druga część wiersza. Pierwsza w tych trójwersowych strofach ma jak dla mnie dziwny rytm, nie wiem, jak to przeczytać - już pierwsza strofka. Być może człek obyty z taką poezją nie miałby z przeczytaniem tego na głos problemu. Wiesz, o co chodzi? Martwe grusze były pod tym względem cudeńkiem.
Ale od zwrotki:
Cytat: | Czarnozemsta za wygnanie,
Ptasiozemsta za zabicie
Kruczozemsta was dosięgnie! |
robi się bardzo ładnie. W tej i w drugiej podobnej strofie (Czarnodzioby krucze...) być może pomaga... jak to się nazywa... wymienienie cech/zjawisk - brak potrzeby rytmu, bo nie jest to jedno zdanie, jak w pierwszej na przykład zwrotce.
Ale nawet ostatnia jest lepsza chyba, niż pierwsza pod tym względem. Ja to tak czuję... A wiem, że nie jestem autorytetem. Lubię tylko wszystko czytać na głos i mówię, jakie mogłyby tu być dla mnie problemy.
Pod względem emocjonalnym - cudeńko! Szczególnie w drugiej części utworu. Ciemno i niebezpiecznie, donośne krakanie w powietrzu i łopot czarnych skrzydeł tuż nad uchem... Zbyt blisko. Dwie ostatnie strofy są świetne.
Bardzo jesiennie.
Inspiracją po części był nasz dzisiejszy spacerek, no nie? Całe ciemne już niebo upstrzone czarnymi kształtami ptaków... A tak niedawno obserwowałyśmy przepiękne klucze odlatujących gęsi.
No i skojarzenie z Heprisem nieuchronne . Mrau.
Bardzo ładne. Nastrojowe i niepokojące. Zemsta kogoś bardzo silnego. Przeklętego. Wyklętego... () Przypomniał mi się ten niezwykły tekst o krainie, którą Hepris zaatakował chyba te czterysta lat po swym powstaniu, po czterystu latach pustelnictwa w Vartha-riar. Wstyd się przyznać, ale zapomniałam, jak się to nazywało... Przeszukałam cały pokój przed chwilą za tym tekstem, ale nie znalazłam, a Ty już śpisz... To było świetne. |
|
|
Noelle |
Wysłany: Śro 0:39, 06 Gru 2006 Temat postu: |
|
Nie rozdziobią nas kruki i wrony, nanana...
Zatkało mnie, jak to zobaczyłam. Klimat, mhrok, potworności - i to w oprawie niebanalnej. To, co tak lubię, a czego - dobrego - są ilości śladowe. Mru. Interesujące i sugestywne słowotwórstwo, że tak powiem. Chyba sobie wydrukuję i zawieszę nad łóżkiem
n. |
|
|
Vassir |
Wysłany: Wto 22:37, 05 Gru 2006 Temat postu: Kruczywir |
|
Kruczywir
Ptasiwir ze szczelin grobu
W mrozonoc wzleciał rozszalały,
Szaleńczą nienawiścią rozbudzony.
Czarnowir na czarnoniebie,
Na tle księżyca zawirował,
Śmierciotańcem zaszalał, okrutny!
Kruczywir mojej duszy
Zemsty krwawą siłą uderzy -
Czarnonoc was pogrzebie!
Kruczydusza moja przebudzona
I serce choć zimnoszare
Nie przebaczy, nie przebaczy, ach!....
Czarnozemsta za wygnanie,
Ptasiozemsta za zabicie
Kruczozemsta was dosięgnie!
Ptasiwir spustoszy wioskę.
Mój Ptasiwir duszy przeklętej –
Kruczywir rozdziobie dzieci!
Czarnodzioby krucze wykłuły dzieciom oczy,
Czarnoszpony wydarły serca,
Czarnopióra serca małe rozszarpały.
Rozszarpały, rozszarpały kruczewiry…
Na niebie rozszalałe krwi nie syte
Czarnowrony, czarnodusze, moje dusze…
(5 XII 2006) |
|
|