Autor |
Wiadomość |
Hekate |
Wysłany: Śro 19:42, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
Muszę poprzeć Ori - cały wiersz jest niezły, bardzo rytmiczny, ale finał psuje efekt. Tu trzeba by czytelnika w mordę Taki muśnięcie morderczynią nie wystarcza.
Ale refrenicznością i nastrojem raczej mnie przekonałaś. |
|
|
Aurora |
Wysłany: Śro 19:42, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
mnie słowo "morderczyni" nieodmiennie kojarzy sie tylko i jedynie z Kingiem. I tu jakoś mi nie pasuje, ale to moje osobiste odczucie. Nie jestem żadną znawczynią, nie, nie, to wiesz |
|
|
Vassir |
Wysłany: Śro 19:35, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
Nie obrażam, nie, nie nie musisz się bać. Cóż, każdy może mieć gorsze i lepsze wiersze, choć ta morderczyni wydała mi się.... sugestywna. O. |
|
|
Aurora |
Wysłany: Śro 19:29, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
Cytat: | Strach w pół godzinie się czai
I samotność jej kark ku ziemi zgięła –
Nie odejdzie, zostanie do końca.
Za powiekami i sól i strach. |
ładnie konstruowane napięcie, atmosfera i nastrojowość, ale...
ta morderczyni mi nie pasuje. może jakimś innym słowem określić, nie wiem. nie pasuje - jest takie chropowate, zwyczajne, banalne i nieco schematyczne. no i epicentrum jak dla mnie brzmi zbyt profesjonalnie. emocjonalny wiersz, a tu takie... spodziewałam się po wierszu raczej solidnego uderzenia, a tu ledwo mną ruszyło.
<O Boże, Vass, nie obrażaj się, to chyba mój najbardziej krytyczny komentarz w dziejach tego forum => za mao komentuję > |
|
|
Vassir |
Wysłany: Śro 0:02, 13 Gru 2006 Temat postu: Święta wojna |
|
http://img186.imageshack.us/img186/6858/aktvk4.jpg
(akt, nie związany z wierszem)
Święta wojna
Oto-
W mroku cisza,
A w ciszy dym,
I w dymie tym krew…
Myśli tysiąc w godzinie,
A w sercu milczenie.
Usta szminką muśnięte –
Z losu drwią uśmiechem –
Fałszywe!
Przecież to –
W mroku cisza,
A w ciszy dym,
I w dymie tym krew…
Strach w pół godzinie się czai
I samotność jej kark ku ziemi zgięła –
Nie odejdzie, zostanie do końca.
Za powiekami i sól i strach.
Bo zaraz –
W mroku cisza,
A w ciszy dym
I w dymie tym krew…
Szare pióra i popiół
Obsypały ludzi
Kołderką szczątki pogrzebały
Wnętrzności ostudziły.
Nadto
W mroku cisza,
A w ciszy dym,
I w dymie tym krew…
I nic nie zostało,
Epicentrum z wiatrem ją zmieszało
Kobietę
Żonę i matkę
A na zawsze… morderczynię. |
|
|