Autor |
Wiadomość |
Natalia Lupin |
Wysłany: Nie 15:18, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
Mi bardzo podoba się styl tej rozmowy, skąd my to znamy
I żeby tak wyzywać Mikołaja? Nieładnie, Orora! |
|
|
Remusek17 |
Wysłany: Nie 14:52, 24 Gru 2006 Temat postu: |
|
dziwne
i do konca nie wiem o co chodzi
no coz........ |
|
|
Ceres |
Wysłany: Pią 12:14, 22 Gru 2006 Temat postu: |
|
Konstruktywne komentarze nigdy nie były moją mocną stroną...
Czemu on na początku listopada wysłał ciołkom z Lost białego misia?
Ogólnie trochę nie za bardzo załapałam, na czym polega koncept, ale komin mi się podobał. |
|
|
Aurora |
Wysłany: Pią 9:00, 22 Gru 2006 Temat postu: |
|
czyli Ori dostała już prezent od Hekate <ukłon> mam nadzieję, że następnym razem obejdzie się bez 'przemilczania norwidowskiego' i jakiejkolwiek (nawet domyślej) krytyki |
|
|
Hekate |
Wysłany: Czw 20:53, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Miałam cię zjechać, ale nie zjadę. Bo nie
(krytyka domyślna, tradycyjne przemilczenie norwidowskie) |
|
|
Angel |
Wysłany: Czw 20:17, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
Nie, stek, bo mówi się przecież "rzucać mięsem"
Poniekąd, choć nie wprowadziło mnie w świąteczny nastrój, to jednak dobre opowiadanie. Komercyjne święta. |
|
|
Noelle |
Wysłany: Pon 22:00, 18 Gru 2006 Temat postu: |
|
Ekscentrycznie, że tak powiem. Początek mi sie jakoś nie spodobał, dlaczego ona jest wściekła. Zakończenie nie aż tak mocne, chyba, że dla zagorzałych fanów serialu. Ale przyjemne, z komercyjnym mikołajem sobie dziewczyna gada - choć nie jest to twoje najszczególniejsze dzieło.
Stek przekleństw? Lepiej brzmiałby chyba stos, wiązanka <wyobraża sobie krwisty befsztyk wulgaryzmowo-obelgowy> |
|
|
Aurora |
Wysłany: Nie 20:58, 17 Gru 2006 Temat postu: Świątecznie |
|
Tak conieco świątecznie. Tekst pisany na początku listopada, no i... ać tam, czytajcie.
***
Była absolutnie, niesamowicie zła. Wręcz wściekła.
Bo jak tak można, po prostu: jak tak można?
Powstrzymywała się ostatnimi siłami przed wyrzuceniem z siebie steku przekleństw.
Spokojnie już, spokojnie. Słyszysz? Spo-ko-jnie.
Słyszę.
No...
Co?
Co tak cicho siedzisz?
Ano, jakoś tak. Uspokajam się.
Aha.
...?
...
No.
...
Odezwij się.
Co?
Nico. Nuda. Spójrz przez okno.
... Patrzę. I co?
Śnieg. Widzisz? Śnieg, a tu ledwo początek listopada. Pewnie znowu na Wigilię zabraknie.
Nooo... Co to za Wigilia bez śniegu, do jasnej anielki? Płozy mi się porysują. I jeszcze ci ludzie, grr...
Co oni?
Wiesz, kiedyś wchodziło się przez komin. A teraz oni kominów praktycznie nie mają. A jak już, to gazowe, albo jeszcze kto-ich-wie-jakie-to-dziadostwo. I potem narzekają, że na prezenty muszą wydawać pieniądze... Nielogiczne, po prostu - bezmyślni są.
...
Co się nie odzywasz?
Nie wiem, co powiedzieć. Sama mam taki komin.
Idiotka.
Tłusty staruch.
...
Ej, gdzie idziesz?
Obejrzeć „Zagubionych”.
Co?
Jestem ciekaw, jak sobie poradzili z misiem polarnym, którego im wysłałem z prezentami na Boże Narodzenie. |
|
|