Autor |
Wiadomość |
PMSka |
Wysłany: Pią 20:30, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
2 młodsze siostry, przy czym jedna 4 lata młodsza (Niyako x3 bardzo dobrze się dogadujemy ) a druga w śwodę sie urodziła (Lily-cian nasza <3)
No i pełno internetowego samozwańczego rodzeństwa XD |
|
|
Presea |
Wysłany: Czw 18:00, 02 Paź 2008 Temat postu: |
|
<dance>
Nie mam rodzeństwa i dobrze mi z tym
<dance> |
|
|
Elleen |
Wysłany: Nie 12:28, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
Z wiekiem coraz bardziej przekonuję się, że rodzeństwo to fajna sprawa. Posiadam sztuk dwie, brata i siostrę. W sumie trochę mi ich żal, bo oboje chodzą do szkół, z których ja dawno już wyszłam, a w których mnie dotąd pamiętają. Tak więc moja legenda ciągnie się za moim rodzeństwem jak, nie przymierzając, flaki z olejem, przez co cierpią, biedni, bo to ambicja już nie ta. Dawida lubię, o ile się z nim akurat nie biję (tak, mimo mojego zaawansowanego wieku wciąż potrafię bić się z bratem). I o ile nie obraża mojego maszynka, którego kocham całym sercem (*mizia maszynka po klawiaturze*). Brat trzy lata młodszy, typ powszechnie lubianego, zdolnego leniwca, klasowego przystojniaka. Gdybym była facetem, pewnie bym mu zazdrościła. Całe szczęście nie jestem i mogę mu co najwyżej od czasu do czasu kupić wódkę (za kilka miesięcy obsłuży się sam) albo sypnąć groszem ("Mała, idę z Olką do kina, wspomóż brata."). Jestem w gruncie rzeczy dobrą siostrą. Tylko czasem rzucam w niego wszystkim, co mam akurat pod ręką.
Z siostrą jest trochę inaczej, bo ona, choć aż sześć lat młodsza, dzieli moje zainteresowania. Właściwie pierwszym, co robi, kiedy przyjeżdżam do rodziców, jest rzucenie się na mnie z jękiem w stylu: "Obożebożeboże! Trafiłam na forum tylko o drarry!!!" Tak, moja siostra ma obsesję na tym punkcie. Tak, czasem ją nawet lubię. Staram się ją naprostować, ale średnio mi to wychodzi. W każdym razie między innymi dzięki mnie zaczęła wywalać z postów liczne iks de i wklejać je do Worda, zanim wyśle w błękitną pustkę. Czasem mam wrażenie, że ona nigdy nie nauczy się pisać. Ale i tak ją lubię. W sumie. Kiedy dorośnie, może polubię ją bardziej. Proces zaprzyjaźniania się z własną siostrą trwa. Permanentnie zauważam poprawę, co dobrze rokuje na przyszłość. W końcu to dzięki mnie zna drarry, nie?
Tak serio serio to lubię moje rodzeństwo. Dawid mi czyści laptopa, kiedy przyjeżdżam do rodziców, a Pata komentuje moje teksty. Że bardzo egoistycznie ich lubię? Nie, skądże.
Ell |
|
|
Natalia Lupin |
|
|
Noelle |
Wysłany: Nie 0:06, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
Już się wypowiadałam, lecz natchnęło mnie, aby napisać coś więcej i lepiej. W naszym radosnym współżyciu mogę wyróżnić dwie fazy:
1) przed uwolnieniem się spod światopoglądu świrniętych rodziców
2) i po
W pierwsze fazie byliśmy wrogami. Ja pyzaty gówniarz, on kościsty, pryszczaty prymus. Każde z osobna nadające się do psychiatryka, a bezpośrednie zetknięcie kończyło się bezpośrednim starciem... biciem się. Także i o dostęp do kompa. W jego pokoju stoi, mogłam siedzieć tylko z łaski pana. "Ja jestem starszy, ja tu rządzę". Taa. Oczywiście zdarzały się jakieś wesołe wspólne momenty: granie w piłkę, takie coś. Ale tylko momenty.
W drugiej, obecnej fazie, dalibyśmy się za siebie pokroić. Po uwolnieniu się od wpływów(no większość, bo dalej jest zależność finansowa, no i takie tam). On przeszedł na deizm, pryszcze niemal zupełnie zeszły, znalazł sobie przyjaciół, stał się dla mnie przyjazny; również i ja zmieniłam się totalnie. No i teram mam lapka. I on też ma lepka. No i centslny komp w domu stoi... Tworzymy wspólny front antyrodzicielski(bo nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg). Oczywiście zdarzają się jakieś niewesołe wpólne momenty: jak ktoś zły, zmęczony i rozdrażniony, takie coś. Ale tylko momenty.
Więc, w przeciwieństwie do większości, jestem zadowolona ze swojego rodzeństwa. A jeśli ktoś miałby ochotę zobaczyć tego mojego braciszka i dowiedzieć się co nie co... to zapraszam pod poniższy link:
[/url=http://www.szkolabrydza.pl/index.php?a=p&k=31&id=129&PHPSESSID=11305bbc4d730a89fba1aff924e9c59f]wyżej wspomniany link[/url]
czy jakiś mod mógłby mi poprawić ten link, bo ja nie umiem, ażeby należyte wrażenie robił? pliiis |
|
|
Ain |
Wysłany: Sob 21:02, 05 Sty 2008 Temat postu: |
|
No coz, ja (nie)stety jedynaczka jestem. To znaczy, tak probuja wmowic mi rodzice z rodzina. Ale to nieprawda, wiem, ze gdzies w swiecie jest moj brat blizniak, ktory nie ma o mnie pojecia i ja go w koncu znajde!!! (przepraszam, naogladalam sie digimonow i teraz mam za swoje xD)
W kazdym razie juz wielu ludzi z mojego otoczenia z ta teoria zapoznalam i reaguja na to smiechem. Swiat jest okrutny. ;<<<
Tak na powaznie, nie mam rodzenstwa, aczkolwiek mam starszego o 11 lat wujka, z ktorym mieszkalam przez 6 lat pod jednym dachem. Nazywam go wujkobratem, chociaz on o tym nie wie, ale cii. ^^ Jako male dziecko bylam jego oczkiem w glowie, w ogole bylismy soba zauroczeni. ;D Nigdy nie chcialam sie bawic z kims innym, tylko z nim. To przez niego uwielbiam teraz Spidermany i te inne. :P Nigdy sie nie klocilismy, mamy niemal takie same charaktery (wszyscy mi mowia, ze z wiekiem coraz bardziej sie do niego upodabniam), no i ogolem jest w porzadku. Tylko teraz malo z nim spedzam czasu, no bo w koncu pierwsza praca i z dala od naszego miasta, a poza tym w lipcu bierze slub. Ech. ;< |
|
|
Natalia Lupin |
Wysłany: Śro 17:48, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
O, to nie tylko ja mam tylu kuzynków Ale ja sobie bardzo to cenię, bo w bandzie jest weselej!
Kapitalny opis Owocnego XD
A ja pamiętam narodziny Agelizy, choć też miałam 2 lata. Ależ była rozczochrana |
|
|
Malinka |
Wysłany: Wto 18:36, 01 Sty 2008 Temat postu: |
|
Mój, coby nie było, Brat, zwany Owocnym, przyszedł na świat w dwa lata po moim narodzeniu (zwanym przez historyków Wielkim Cudem xDDD). Ja sama tego dnia nie pamiętam, ale rodzice twierdzą, że kiedy tylko mama wrócila z nim do domu i dała mi go na ręce, stwierdziłam, że to jest mój synuś xD Był rozkosznym dzieckiem ^__^ Strasznie mu dokuczałam i zabierałam zabawki, co najczęściej kwitował klepnięciem mnie po głowie : D
Brat jest totalnym przeciwieństwem mnie, a jedyne chyba co Nas łączy to rodzice, nazwisko, mieszkanie i komputer. Pokoje na szczęście mamy osobne, choc położone na przeciwko siebie co umożliwia rzucanie w siebie różnymi przedmiotami nie wychodząc z własnego pokoju xD
Owocny słucha innej muzyki niż Malinka. Owocny wygląda inaczej niż Malinka. Owocny ma inny charakter niż Malinka. Owocny ma inny gust niż Malinka. Owocny lubi inne rzeczy niż Malinka.
Owocny jest zupełnie inny od Malinki : D
Ale pomimo tych różnic dogadujemy się i to całkiem dobrze. Wiadomo, przebywając w swoim towarzystwie tyle czasu, ile średnio przebywa rodzeństwo (a my chyba wychodzimy powyżej tej średniej, ponieważ moi rodzice są zwolennikami wspólnych posiłków, wspólnego oglądania wiadomości ect.) kłócimy się (a że oboje jesteśmy uparci, temperamentni i kłótliwi, to te kłótnie zwykle trwają dużo czasu, są przepełnione wyzwiskami, fochami, a i trzaskania drzwiami nie brak : D). A o ile kłócimy się ostro i głośno, tak godzimy się szybko ^___^
Ale lubimy się. Tolerujemy swoje towarzystwo, często rozmawiamy i oglądamy filmy. O wspólnych zakupach nie ma mowy, bo Brat ich nie cierpi xD
Rodzeństwa ciotecznego, tak zwanego, posiadam sztuk... Zaraz,zaraz *liczy na palcach* Posiadam sztuk 18 (o tylu wiem przynajmniej : D Bo my jesteśmy rodziną bardzo dużą i bardzo rozrzuconą po całym świecie). Trochę tego dużo, bo jak się zjedziemy wszyscy w jedno miejsce, to robi się 'mały' chaos, bałagan i zamieszanie : D Jest to na szczęście rodzeństwo cioteczne ze stron obojga rodziców. Rodzeństwo to w liczbie sztuk 18 jest albo młodsze, albo starsze, nie ma nikogo w moim wieku. |
|
|
Moony Alex |
Wysłany: Nie 20:20, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
Tak więc, ja mam brata... Młodszy o ponad osiem lat. A dokładnie, to będzie... osiem lat, siedem miesięcy i trzy dni .
Jędrzej Bartosz, więc liczy sobie pięć i pół roku.
Jak żyjemy?
Raz dobrze, raz źle. Raz się tłuczemy i przezywamy, raz oglądamy Pottera (Jędrek czytać jeszcze nie umie i jakoś się do tego nie pali), a ja opowiadam mu jak dokładnie zginęli Lily i James.
Pokoju z nim na szczęście nie dzielę i co jest jeszcze lepsze - komputera też już nie.
Oprócz nazwiska i rodziców łączy nas miłość do komputera oraz serii "Harry Potter" . A i do kotów ^^.
Są chwile, kiedy chciałabym go zamknąć w klatce, natomiast innym razem - kochany braciszek, kochana siostrzyczka. |
|
|
Nath |
Wysłany: Sob 17:39, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
Ja mam siostre starsza ma 24 lata. Zawsze sie ze soba kłucimy, ale mimo to raczej jestesmy dobrymy i kochanymi siostrami. Ale to dobrze ze nie mamy wspolnego pokoju, za to komputer jest wspolny;/ Ubolewam nad tym i ona z reszta tez;p |
|
|
Remusek17 |
Wysłany: Śro 22:11, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
ja tez bez mego braciszka
choc my ostatnio sie dziwnie dobrze dopgadaujemy
|
|
|
Vellocet |
Wysłany: Wto 7:50, 03 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Ja mam tylko jedną (Bogu dzięki!) o dwa lata młodszą siostrę. Nie, wcale nie kłócimy się codziennie i nie zabijamy się nawzajem spojrzeniami; nie, wcale nie podbiera mi z szafy ciuchów..
No nic, chyba już się przyzwyczaiłam. I mimo wszystko, nie wyobrażam sobie bez niej życia (?) |
|
|
Trilby |
Wysłany: Pon 16:00, 02 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Yadir, jak ja uwielbiam jak moja rodzina wymysla takie "smieszne" zarciki.
U mnie to tak, ze mam 2 mlodsze, brat 4 lata mlodszy - wiele walk bylo ale i radosci wspolnych , siostra młodsza o 12 lat. Kocham tego bąbla do zgłupienia.
I jedno pół-starsze bracię, ktore na oczy zobaczyłam dopiero w zeszłym roku. O dziwo - była to miłość od może nie pierwszego wejrzenia, ale dogadujemy się niezwykle dobrze, bratnia dusza, itp itd.
Ze wszystkimi trzema sztukami aktualnie mam kontakt tylko mailowy xD |
|
|
yadire |
Wysłany: Nie 13:26, 25 Mar 2007 Temat postu: |
|
O, Damian, to jak mój. Tylko że młodszy dwa lata.
Jego dziewczyna ma na imię Karolina (jak ja) i się rodzinka śmieje, że jeszcze ja sobie powinnam chłopaka Damian znaleźć.
Bardzo śmieszne, haha. |
|
|
Noelle |
Wysłany: Sob 22:57, 24 Mar 2007 Temat postu: |
|
Damian - brat starszy o 8 lat. Większość czasu sie lubimy. Resztę nie. Aby żyło się z nim miło, muszę robić za głupią, udawać inny światopogląd i rózne takie. Drobiazg. |
|
|