Autor Wiadomość
Noelle
PostWysłany: Wto 16:42, 17 Wrz 2013    Temat postu:

Wreszcieeeeeeeeee jest na co czekać moje drogie. W sensie - czekać na coś co jest serią, jak śp. Pottery.

Na hobbity można sobie czekać... Na Narnię... (prędzej czy później ktoś się pokusi o pieniądze z biletów i toto wyprodukuje Smile )
i...
Na Avengers. Teraz się skapowałam, że jest cała kopa filmów powiązanych, a i kolejne są w planach. W międzyczasie jest fanfiction. Cóż za miłe zajęcie na końcówkę wakacji.
Natalia Lupin
PostWysłany: Sob 22:37, 31 Sie 2013    Temat postu:

Lost in translation
W ciągu filmu złapałam takiego masakrycznego miejskiego doła, że miałam ochotę walić głową o ścianę. Dzięki Bogu ostatnia scena.
Bardzo mi się podobało.
Trochę podobne to "Marii Antoniny", widać tę samą kreskę.
Ceres
PostWysłany: Nie 0:07, 25 Sie 2013    Temat postu:

RA pasuje mi na Batmana w tym sensie, że on zawsze (z tego, co widziałam) gra role takich storturowanych wewnętrznie bohaterów, wiecznie zangstowanych i w ogóle. Ciężko mi go sobie wyobrazić jako playboyowatego Bruce'a Wayne'a Very Happy. Poza tym to, co ostatnio robią WB i DC, średnio mnie kręci, więc wolałabym, żeby RA trzymał się od nich z daleka. Very Happy
Natalia Lupin
PostWysłany: Sob 23:30, 24 Sie 2013    Temat postu:

Myślę, że RA dałby radę dopakować, wysoki jest i w ogóle. Ale Fass jest zbyt drobny dla mnie z kolei Razz I zawsze ma ten uśmieszek Mony Lisy na ustach, co mi zupełnie do Batsy'ego nie pasuje.
Machta nie znam, ale wygląda dobrze! Wystarczy przefarbować Smile
Ceres
PostWysłany: Pią 21:59, 23 Sie 2013    Temat postu:

Nie lubię Afflecka i nie lubię Damona. Nie mój typ aktora i nie mój typ faceta - w obu przypadkach. Armitage, mam wrażenie, jest za szczupły na Batmana. To jednak musi być kawał faceta, a RA jest chyba jednak zbyt drobnej budowy. Wiem, że mówię to jako ta, co w czoraj w Knajpie deklarowała, że nie przeszkadza jej 20 lat różnicy między postacią i odtwarzającym ją aktorem - choć na swoje usprawiedliwienie dodam, że moja relacja z Batmanem jest w dużo większym stopniu oparta na walorach wizualnycj - z Batmanem, nie z Brucem Waynem, bo ten ostatni to dla mnie zawsze będzie Michael Keaton, nic na to nie poradzę. Te oczy! BTW, w telewizji leciał dzisiaj Beetlejuice, heh.

Gdybym miała typować kogoś na Batmana z aktorów współczesnych... IMDb proponuje Fassbendera, ale on mi jakoś tak nie bardzo pasi. Hmm... na tle mojej ostatniej fascynajcji "Suits" - Gabriel Macht. Tylko że on jest blondynem. :/ http://www.imdb.com/name/nm0532683/
Natalia Lupin
PostWysłany: Pią 17:17, 23 Sie 2013    Temat postu:

Y. No y.
Ogłosili nowego Batmana do "Człowieka ze stali 2" i Ben Affleck.
Wut?
Nie jestem fanką, ale wydaje mi się, że Armitage byłby spoko, on umie byc mroczny (powiedziałam po dwóch filmach). Ale Affleck to dla mnie wciąż dzieciak. Nie widzę tego Sad
Kira
PostWysłany: Pon 18:14, 19 Sie 2013    Temat postu:

Ja się po tym filmie zakochałam w Tildzie Swinton! Była fenomenalna <3 Film też świetny, w sumie nie wiem czy bardziej mi się podobał film czy książka.
Igrzyska wciąż chcę obejrzeć (może teraz, kiedy ma wejść do kin druga część, wreszcie będę miała napęd), bo strasznie mi się podoba Jennifer Lawrence w roli Katniss (czego nie mogę powiedziećo Joshu Jakimśtam w roli Peety - szlag mnie trafia jak go widzę) i w ogóle mam wrażenie, że to może być całkiem fajne kino na podstawie całkiem fajnej książki (drugi raz bym po tę trylogię nie sięgnęła, ale miło się czytało).
Natalia Lupin
PostWysłany: Pon 12:26, 19 Sie 2013    Temat postu:

"Hunger..." jest spoko.
Ja jestem po "Poradniku pozytywnego myślenia". Koleżanka poleciła, mówiąc, że mocne.
Meh.
Można się pogapić na aktora i generalnie jest zabawne, ale trochę głupie. "Panna Pettigrew" nadal prowadzi w rankingu moich filmów romątycznych.

"Musimy porozmawiać o Kevinie" - wręcz przeciwnie, nie będziemy o tym rozmawiać, bo film mnie całkowicie zmiażdżył. Jestem zachwycona.
Noelle
PostWysłany: Nie 1:17, 18 Sie 2013    Temat postu:

Ostatnio skusiłam się na zestaw nowszych filmów odmóżdżaczy (2012-2013):
- World War Z (blockbuster + surowa praca kamery + zombiaki)
- Warm bodies (coś jak "The Perks of Being a Wallflower"+ parodia Edwarda ze "Zmierzchu" + zombiaki)
- Hunger Games (a'la "Battle Royale" + "Truman Show")
- Oz Wielki i Potężny (kolorowa i urocza bajka dla dzieci/wewnętrznego dziecka)

Podsumowanie:
Oz jest przyjemny, ale przereklamowany. Czułam się jakby oglądała "W 80 dni dookoła świata" - byłam na tym w kinie z klasą w podstawówce... Pozostałe pozycje były lepsze niż się spodziewałam. Co do 'Hunger Games' słyszałam opinie, że to zmierzchopodobne, ale to nieprawda, na szczęście. Bez głębi, ale dobra rozrywka. A zombiaki spisały się na medal. Za klasycznymi zombie nie przepadam, więc wariacje na temat - w to mi graj...
Hekate
PostWysłany: Śro 20:18, 24 Lip 2013    Temat postu:

Byłam na "Żywie Białoruś!"

Łatwo spieprzyć taki film. Przerysować. Spatetyzować, zturpizmować, upoetycznić. A tutaj - no proszę, niespodzianka! Reżyser wyważył tematykę nie piłując jej przy tym zębów. I to nic, że bazujemy na tych samych starych dobrych archetypach, trochę jak stalinizm/gestapo plus Internet i telefony komórkowe. Mnie to nie przeszkadzało. Szczególnie, że reżyser upaćkał wszystko dużą dawką ironii. Tak to właśnie widziałam - jako ciąg archetypów, które akurat przypasowały mi do nastroju; niezłe kawałki koszarowe, swoją drogą, lubimy kawałki koszarowe. Że nie wspomnę o duchu rodem z "Syzyfowych prac" haha. Ha. Nie będę się zastanawiać nad Białorusią jako taką, nie mam na to ani mózgu, ani agitatorskiego zapału, ale film jako film aprobuję, bo kurde ciekawy był. Tego typu scenariusze zawsze mi się tłuką pod czaszką, nie mogę się od nich uwolnić.

(sierżant Rusłan-sadysta wymiatał!)
Hekate
PostWysłany: Nie 13:32, 14 Lip 2013    Temat postu:

Ahahaha, chciałam tylko napomknąć, że jakiś czas temu, parę dni wstecz, obejrzałam "Cezar musi umrzeć" - tę nową więzienną ekranizację Szekspira. Kocham Szekspirowskie historyczne politykowanie, kocham scenerię więzienną i teatralną umowność, od podstawówki mam słabość do Brutusa, więc... no, mocno mnie ten film wyprowadził z równowagi. W pozytywnie katarktycznym sensie. Jasne, takie pomysły na filmy już były, nihil novi i tak dalej, ALE JA TO I TAK KUPUJĘ. Bo tak. Z trudem się powstrzymałam, żeby a) nie wrócić znowu do Szekspira, b) nie wrócić do książek o Rzymie czasów Cycerona - ale jakoś mi się udało, bo mam teraz za dużo rzeczy do czytania. Co nie znaczy, że nie wrócę za jakiś czas. Pewne choroby są jak wiadomo nieuleczalne.
Natalia Lupin
PostWysłany: Pon 0:43, 17 Cze 2013    Temat postu:

Nu z Madsem Mikkelsenem. Trzydzieści minut. Jeden dialog, który i tak jest w jakimś pogańskim języku, którego nie rozumiem.
Ten short to najlepsza rzecz, jaką widziałam od miesięcy. Mój mózg przeżył orgazm.

(Po prostu muszę przestać oglądać te pierdoły, które zwykle oglądam, zamiast jęczeć, że są pierdołowate. OK, Lars von Trier, here I come.)
Ceres
PostWysłany: Nie 0:14, 26 Maj 2013    Temat postu:

Zupełnie przez przypadek wylądowałam dzisiaj na nowym Star Treku - chciałam iść na Iron Mana 3, ale jak dotarłam do kina przed 21, już nie grali, a naszła mnie ochota na odmóżdżającą rozrywkę. Uwielbiam odmóżdżającą rozrywkę... i w sumie jako taką polecam. Parę scen było naprawdę zabawnych, kilka chyba miało być wzruszających, ale im nie wyszło, zabili mojego ulubionego bohatera (moja relacja z tą franczyzą jest mocno wpadkowa, ale nie jestem kompletnym noobem) i zasadniczo dobrze się bawiłam. Zakończenie może nie było szczególnie oryginalne, ale nie było kompletnym deus ex machina, można nawet chyba mówić o strzelbie Czehowa (po polsku to się też tak nazywa?), więc plus za scenariusz. W końcu mówimy o Star Treku Smile.
Natalia Lupin
PostWysłany: Pią 14:15, 26 Kwi 2013    Temat postu:

Jeszcze ten szalik! Very Happy
Ten drugi jest trochę w stylu Brosnana IMHO. Tak, zdecydowanie pasuje.

Ostatnio zrobił się szum, że następny Bond ma być czarny. Wszystko mi jedno, dopóki będzie wyglądał jak Bond. Bo generalnie moje podejście do fanatycznego "uczerniania" postaci przy nazywaniu whitewashingu rasizmem znacie Razz A Salmon zdecydowanie ma Klasę.
Kurde, mnie obchodzi wasze zdanie, dlatego zaczęłam temat Razz A kto by się przejmował producentami.
Ceres
PostWysłany: Czw 23:32, 25 Kwi 2013    Temat postu:

A propos Remusowatych facetów:

http://www.imdb.com/name/nm0089485/

Co myślicie?

EDIT: Ten też: http://www.imdb.com/name/nm0786136/
Ten to mi w sumie i na Bonda pasuje.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group