Hekate |
Wysłany: Śro 22:45, 04 Kwi 2007 Temat postu: |
|
SIĘUSPRAWIEDLIWIANIE
Bo to jest dobra inspiracja, proszę pani,
czyjś między ramieniem a łokciem
kawałek cudu.
My takie jesteśmy, moja droga,
że nawet wiosna śni nam się pocałunkiem,
przydługim spojrzeniem i jakimś-takim
prywatnym marcepanem.
Ani tu ugryźć, bo nie smakuje teoria,
zresztą jak zwykle szkoda nam czasu,
ani obejść z daleka, bo czepia się to-to
spódnicy jak rzep.
Zamiast jak zwykle o sacrumach
może nawet o metafizykach
piszemy o rzęsach i spacerach nad Wisłę,
jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.
Bo, widzi pani, czasem nawet
własny charakter się burzy
i nie daje dojść do słowa.
Ty chcesz tak, on inaczej, ot bieda!
Chciałoby się, a jakże, do rymu
zawodzić o różach, ale całe szczęście,
talentu nie staje i siły.
Kiedyś, chwała Bogu, kończy się wiosna
tak mówią, a ja im wierzę.
I wtedy, pani wie, wszystko wraca
do właściwej formy i treści.
Znowu chwytamy sacrumy za ogon
jak sroki do jednego wora.
Przy filiżance herbaty nie jest trudno
zaglądać w istotę bytu.
Aż tu pewnego dnia, droga moja,
słońce wpadnie przez okno i oświetli
ten kawałek cudu między nadgarstkiem
a wskazującym palcem.
Właśnie ten, którego najchętniej by się
nie zauważyło, bo przecież ważniejsze są sprawy,
choćby i wszechświat.
Czyjeś oczy, czyjś uśmiech i czarci biorą
postanowienia, nie wspominając istoty bytu!
Bo to, proszę pani, taki czar,
że motyle pukają do powiek
jak wędrowni sprzedawcy,
co zawsze wychodzą z pustymi rękami
i pełnym portfelem drobniaków. |
|