Autor Wiadomość
merrik
PostWysłany: Pon 9:25, 15 Paź 2007    Temat postu:

Dzięki Szefowo:) też uważam że w rymowane nie mam co startować, ale o zgrozo właśnie ten moja polonistka sobie ukochała, a na Credo plułaVery Happy
Ale co tam:P
Dziękować za opinie obu Paniom;]
Hekate
PostWysłany: Nie 23:38, 14 Paź 2007    Temat postu:

Credo jestem w stanie przyjąć do wiadomości, to niezły wiersz, chociaż mam pewne zastrzeżenia. A raczej jedno - puenta jest za słaba. Te anioły trochę nie z tego obrazu, taki ot, pastelowy fresk. Poza tym, zupełnie techniczna kwestia, to dłuższy wers i rozmywa końcówkę. Człowiek nie wie, czy to aby na pewno koniec, czy może jakaś niedopisana zwrotka za zakrętem?

Bardzo, ale to bardzo nie lubię trzykropków w zakończeniu wierszy. Ale to już moje subiektywne zdanie.

Noeś wspomniała o rymie - ha, może ni z gruszki, ni z pietruszki, ale mnie się podoba! Taka perełka w środku. Przez to cała melodia nabiera lekkości.

No i słownictwo, tak po prostu, naturalnie. Bez niepotrzebnego patosu.

On i ona

Oj nie, Merrik, ty się w wiersze pełnorymowe nie baw. Zbyt prymitywne te rymy są, zdecydowanie!... Wiersz zupełnie nie przypadł mi do gustu, to jakiś pseudobarokowy koszmarek.
Pierwszy z tego cyklu jest trzy tysiące razy lepszy!
Noelle
PostWysłany: Pią 18:15, 05 Paź 2007    Temat postu:

O.K. Pora ożywić tę niemrawą budę... Wink

Wiersze raczej przyjemne, chociaż nie w moim stylu. Zacznę od drugiego, bo mi się podobał bardziej. Pokazanie kontrastów, jakieś tam rymy, milutkie Very Happy Choć koncepcja nie odkrywcza. Zakończenie dla mnie dziwne/kulawe/. Śmierć&destrukcja potężniejsze od mocy twórczych? Eee.

No i pierwszy. Rymiki. Cichutko, łódką... rym dla rymu, nie widzę logiki. Końcówka ze skrzydłami opiekuńczych aniołów też z pownością nie innowacyjna... Ale, do kroćset, tak ładnie tu brzmi! Mimo wszystko, coś w tym jest... Coś ładnego. Tylko trzeba to wydobyć na zewnątrz.

(aby mój wybredny Gust to czy tamto docenić raczył...)

adios!
merrik
PostWysłany: Czw 20:06, 20 Wrz 2007    Temat postu: Cykl I Niewiara | credo | On i Ona.

Pomysł na cykl powstał stosunkowo niedawno. Będą w nim wiersze te nowe i najnowsze oraz te zupełnie stare. Dwa pierwsze są nowe. Nowiusieńkie

credo

Widzę
ołtarz na którym
gruby kapłan
gusła swe odprawia
Patrzę
na figurę z wosku, drewna
uśmiecha się cierpienia pełna
nierzeczywista, obłudna
Czuję
chłód tego miejsca
Widzę
pochylone kobiety
zgarbionych mężczyzn
składających ofiary
na ołtarz bóstwa
Słyszę
szmer cichych głosów
mruczących modlitwy do Nikogo
o zdrowie, radość
długie życie, miłość
Śmieje się
cichutko
to tak
Jakby powietrze prosić
by stało się łódką
Modły bezcelowe wznoszą
Ci mężczyźni
Te kobiety
Lecz wierzą, ponad wszystko
w obraz
w ciszę głuchą
i w skrzydła opiekuńczych aniołów...





On i Ona

Oto stoi Demiurg Stworzyciel
usta w uśmiechu wykrzywia
nie ma w nim dumy z nicości
którą ma przed oczyma

Oto stoi Ona
W czerni szat ukryta
patrzy jak wygląda
nicość pustką przykryta

Oto stoją
On Stworzyciel
Ona Niszczycielka
patrzą na nicość
pustką okrytą
i wiedzą
jaka między Nimi
przepaść wielka

On - Życie tworzy
Ona - je odbiera
lecz jedno
bez drugiego
tylko w pustce się poniewiera

lecz oto przyszedł dzień
Demiurg Stwórca
upadł z piedestału
w nicości snuje się jak cień
a Ona stoi Wieczna i Niezmienna
na swoim brzegu pustki
On stał się tylko koszmarem.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group