Autor Wiadomość
Simbelmyne
PostWysłany: Wto 23:06, 31 Mar 2009    Temat postu:

Jestem wędrowcem, lekkoduchem, wojowniczką. W płaszczu o wysokiej klasie ochrony przed magią, z kuszą i lekkim mieczem przytwierdzonym do pasa, z kołczanem pełnym bełtów i w mocnych butach chroniących przed pułapkami peregrynacje po szlakach i miejscach magicznych czynię.
"To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące".
Presea
PostWysłany: Czw 17:36, 02 Paź 2008    Temat postu:

Ja? Ja jestem człowiekiem. Zwykłym, normalnym człowiekiem.
Takim, który hoduje smoki, a z wampirami wymienia się grzecznościowymi ukłonami.
merrik
PostWysłany: Nie 21:54, 17 Sie 2008    Temat postu:

Hej no bez przesady.
Nazwiska to moja bolączka i bzik po prostu...
Nic się nie stało, ale błagam pilnuj ortografii.
No i też przepraszam, pojechałam za ostro. Gome.

Koniec offtopa, bo zaraz...Very Happy
moderatorstwo dopadnie
Kot
PostWysłany: Nie 17:07, 17 Sie 2008    Temat postu:

Proszę przyjmij moje szczere i gorliwe przeprosiny. Błąd był doprawdy niezamierzony.
Pragnę się również wytłumaczyć - wcale nie uwarzam, że elfy Sapkowskiego są gorsze od tych stworzonych przez Tolkiena. Wykreowane przez tych autorów światy są różne, i wizje elfów tych autorów nieco się od siebie różnią, ale nie znaczy to, że jednych uwarzam za gorszych od drugich. Poprostu uwiodły mnie subtenle różnice między tymi dwoma wyobrażeniami (i wcale nie chodzi mi tu o 'idealnosć' elfów Tolkiena).

Błagam przebacz mi! Embarassed
merrik
PostWysłany: Nie 14:49, 17 Sie 2008    Temat postu:

Pozwolę sobie tylko ów jad wytłumaczyć.
Zwróciłam na literówkę uwagę raz...Post nawet nie został zedytowany. A mnie, przepraszam skręca jak widzę takie byki w nazwiskach. Bo w nazwiska, to szczegół na który zwracam uwagę.
Także za ów jad przepraszam, jednak po kolejnym poście z literówką wysiadłam.
Za offtop też przepraszam.
Hekate
PostWysłany: Nie 14:37, 17 Sie 2008    Temat postu:

Ano i owszem tak, Mer. Czerwona kartka za iście mirrielowskie wtręty. Można zwracać uwagę z taktem i sympatią, serio.

Sapkowski, zdaje się, specjalnie "przerobił" elfy, bynajmniej nie unikając odniesień do Tolkiena. Bo seria wiedźmińska, to przecież coś w rodzaju antybaśni - bawimy się schematami i ubijamy czytelnika łamaniem reguł.

Ciekawy pomysł. Chociaż na dłuższą metę dość destrukcyjny. Dlatego zdecydowanie wolę Trylogię Śląską od Sagi.

Koniec offtopu...?
smagliczka
PostWysłany: Nie 14:28, 17 Sie 2008    Temat postu:

Merrik, ależ w Tobie jadu... :/
Dlaczego aż tyle?

Abstrahując od tematu, każdy może się pomylić w pisowni, tudzież zrobić literówkę zupełnie niezamierzenie. Nie ma chodzących ideałów (a nadwrażliwi puryści językowi są często gorsi od tych, co popełniają błędy).


Ach, i nie zauważyłam, by Kot pisała, że lud elfów 'tolkienowskich' był lepszy od elfów 'sapkowskich'. Z całą pewnością jednak był inny. I Kotu najwyraźniej bardziej przypadł go gustu.

(ja również pozwoliłam sobie na mały offtop, ale zmilczeć nie mogłam, wybaczcie).
merrik
PostWysłany: Nie 12:19, 17 Sie 2008    Temat postu:

Za Sabkowskiego, drogi Kocie ukatrupię.

A skoro już jesteśmy przy wizjach - powiedz mi proszę czym różnią się te wizje, że uważasz że ta Tolkienowska jest lepsza?

U Tolkiena mamy elfy-ideały, te które grają na lutniach, harfach i wielu innych. Wspaniały Lud, który, zdaje się nie ma większych problemów - ma dokąd uciec, owszem walczą ramię w ramię z ludźmi, ale czynią to według mnie - z przymusu. Chociaż niewątpliwie nie wszyscy.
A Sapkowski?
Nadal Lud, nie ludek.
Walczą, bo muszą, czują się lepsi od ludzi, jednocześnie są ludzcy. Normalni i nie wynaturzeni. Rebelianci, gatunek niemal wymarły. Żałośni, a godni podziwu.

A jednak wizja jest podobna, bo nadal mamy do czynienia z wizją elfa-wojownika i poety, a nie dobrej wróżki.
A Lud Olch? A Scoti'el?(tu pisownia mogła mi się pomylić, przepraszam - nie mam Krwi elfów przy sobie)

Więc wytknij mi proszę w czym Lud "sapkowskiego" od "tolkienowego" jest gorszy.

A może ja się pomyliłam? Może po prostu autora nazwiskiem Sabkowski nie znam?

Zdaje się, że pozwoliłam sobie na mały offtop, zatem, żeby go odofftopować...

człowiek, z wampirzą nutą we krwi.
Kot
PostWysłany: Nie 11:59, 17 Sie 2008    Temat postu:

No cóż raczej uczłowieczony elf ( ale taki na modłę Tolkiena, nie np. Sapkowskiego) z zamiłowanie do wilkołaków (no, może tylko jednego...).
Roxi
PostWysłany: Czw 21:37, 17 Sty 2008    Temat postu:

wilk z pokorbioną osobowością...
Ookami
PostWysłany: Wto 10:58, 10 Kwi 2007    Temat postu:

Hmmmm....... Jak tak mi się zdaje jestem wampirem... TAK JESTEM WAMPIREM!!!! Ale na serio jestem wampirem.(spytajcie rodzinki albo siostry jaandziutek@vp.pl to jej email powiedzcie że ja powiedziałam żeby ona potwierdziła że jestem wampirem) wcześniej byłam zjawą i duchem ale mi przeszło gdy dowiedziałam się że duchy nie mogą jeść. Po duchach przyszła pora na WILKI!!!!!! Juchuuuuuuuuuu!!! Nadal coś z wilka mam.
A mój kot jest nekoromantom(nie nekromantom tylko nekomantom). Nekomanta to kot z dwoma ogonami który może poruszać i ożywiać trupy.
Jako wampir nie zamieniam się w netoperka bo tak robią tylko drakule.
Vassir
PostWysłany: Pią 18:34, 15 Gru 2006    Temat postu:

A czemu bać, jam jest łagodna jak baranek., tyle że baranek, co truchła lubi oglądać Very Happy
Pfuj, olbrzym?! Ja się olbrzymów boję, bo jak ktoś ma ponad 180 cm wzrostu, to już sie go lękam...Mała sie urodziłam, jeszcze mniejsza umrę, ot, co. A założę się, że moim mężem zostanie jak na ironię facet wielki na 190 cm, hehehehehe.No i mam nadzieję, że to nie będzie ork, brrr
Natalia Lupin
PostWysłany: Pią 15:57, 15 Gru 2006    Temat postu:

Aha.
Czyli mamy się bać? Very Happy

Nekromata kojarzy mi się z Iwanem z Magicznego oka. To jest historia z obrazkami trójwymiarowymi, o chłopcu, który nie znał swego pochodzenia i widział obrazy ukłądające się z kamieni, falującego zboża... A jedynym elementem łączącym go z przeszłością była mapa prowadzaca do skarbu królestwa, którego strzegł wielkolud- nieżywy ojciec Iwana.
Vass, polubiłabyś go chyba, tego Iwana. Był super, tylko strasznie się bał ojca. Swoją drogą, teżbym się bała, jakby był olbrzymem Wink I miał matkę nekromantkę.
Vassir
PostWysłany: Pią 14:07, 15 Gru 2006    Temat postu:

Hecuś, ten avatarek z barmanem zawsze mi sie kojarzył, dla mnie ot nie nowość Smile


Ekh, ekh.
Ostatnio moja osóbka z zacnego ciemnego elfa wyewoluowała w nekromantkę. Stwierdziłam, że elf to jakowoż zbyt delikatne istotki, a taki nekromanta! Fiuuuu, i brutal z niego i na magii się zna, poza tym bardziej niż elf związany jest z mocami ciemnymi Wink Stąd mój wniosek, iż zawsze lubiłam wiedźmy i czarnoksiężników i dżiny złe, a i Voldzia zacnego + mego ukochanego Heprisa, Darthów wszelkich i jeszcze takich innych nicponiów.
Toteż uwaga: jestem nekromantką!!!! Very Happy
Tzn: pomieszkuję sobie w czarnej wieży, kroję umrzyków w celu zwrócenia im życia, tyle tylko, że wciąż mi jakieś zielonkawe zombie wychodzą, plus zbieram do kociołka łapki nietoperzów, kogucie, krew bazyliszka (tzw. krew saturna), jakieś zioła jak vykuta czy zimowit i heja! lece na Łysa Górę na randkę z Twardowskim. Czy widzieliściue kiedyś elfa śmigającego na Łysą miotłą? I do tego Nimbusem? Błyskawicą? A to taaaka frajda Very Happy Elfy nie wiedzą co tracą.
Hec
PostWysłany: Pią 12:46, 23 Cze 2006    Temat postu:

Właśnie odkryłam, ze utożsamiam się z Batmanem.
Na razie jest to tylko faza wstępna, ale stres potęguje u mnie rozwój nietoperzych (i toperzych tyż) atawizmów, więc podejrzewam, ze niedługo zacznę skakać z balkonu...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group