Autor Wiadomość
Natalia Lupin
PostWysłany: Czw 21:01, 27 Mar 2008    Temat postu:

Jaki znowu szlag, Merrik, jak możesz! Moje kochane książątko, zamordowane, przewaga liczebna, o matko...!
Ja piszę pracę o Boromirze i zastanawiam się, czy szanowne żury przeżyją te chwalebne pienia na jego cześć XD
Szarlej, Szarlej!!! /klaszcze w łapki/
Rocheforta możnaby z filmu, ale on tam jest najzdecydowaniej zły. Choć i tak kochany, mrrrrau.

A swoją drogą ciekawe, jakby komisja zareagowała na HP... Wink
Ceres
PostWysłany: Wto 20:10, 25 Mar 2008    Temat postu:

Brutus z "Imperatora", jeśli będzie ci się chciało go przeczytać, bo toto ma cztery frube tomiska, ale całkiem nieźle się czyta. Jako beletrystykę, bo z historią ma to niewiele wspólnego.

Rochefort z "Trzech muszkieterów", chociaż raczej nie polecam, bo niewiele o nim tam mamy.

Zawsze możesz też wrzucić Snape'a, ostatecznie co, zabronią ci?
merrik
PostWysłany: Wto 19:15, 25 Mar 2008    Temat postu:

Szarlej to Szarlej i on jest tak niejednoznaczny jak się tylko da.
A sam Geralt? Niby dobre toto ale jednak...
Boromir z LOTR? zły niby nie był, do końca przynajmniej. Potem go trafił szlag...
Wampiry, tak hurtem z Anne Rice. Tak mi się wydaje,ale tu mam wątpliwości i to spore..chociaż...
Puszczyk
PostWysłany: Wto 18:26, 25 Mar 2008    Temat postu:

Ale ja Gwiezdne razem z Vaderem biorę jak najbardziej! Nie ma bata toż to klasyka i encyklopedyczny przykład. XD
O Szekspirze myślałam, ale głównie łazi mi po głowie Szarlej z Narrentrum Sapkowskiego Wink się uczepił i nie chce puścić.
I szukam bardziej nie-lektur, chodziaż te w ostateczności tyż mogą być... Wink
Kira
PostWysłany: Wto 16:05, 25 Mar 2008    Temat postu:

Hmm, na niejednoznaczności się specjalnie nie znam - mój prosty umysł zazwyczaj wrzuca bohaterów do jednej z konkretnych skrzynek, czarnej albo białej - ale wydaje mi się, że Zbrodnia i kara byłaby tutaj doskonałym przykładem. Albo Proces - coś mi się mgliście przypomina, że w czasie omawiania tej lektury skupiliśmy się przez moment na moralności Józefa K.

A co do filmów, to całkowicie się zgadzam z Nat - Vader to sztandarowy przykład postaci "szarej" Wink
Natalia Lupin
PostWysłany: Wto 11:39, 25 Mar 2008    Temat postu:

Bierz 'Gwiezdne Wojny'. One są dobre na wszystko! XD
/powiedziała uzależniona/
/maturzystka/
A ja mam pracę z Tolkiena! Very Happy

Nie, a tak serio, to ja bym na przykład wzięła Szekspira. 'Tytusa Andronikusa'.
Puszczyk
PostWysłany: Sob 15:59, 22 Mar 2008    Temat postu: Odcienie szarości, czyli bohaterzy moralnie inni

Tak naprawdę to tworzę ten temat z bardzo samolubnych pobudek. Wink Mianowicie mam o tym prezentację z polskiego na maturę i brakuje mi tytułów.
"Bohater pozytywny i bohater negatywny w literaturze i filmie. Sposoby kreawania postaci nacechowanych niejednoznacznie pod względem etycznym."

Trochę późno, ale tak to jest, jak nagle zmienia ci się wizja XP
Pomocy?

Oczywiście temat otwarty do omawiania, żeby się nie marnował. W końcu właśnie ci szarzy bohaterowie (ni to czarni, ni to biali) są zazwyczaj najciekawszymi kreacjami. I za to ich kochamy Wink

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group