yadire |
Wysłany: Wto 15:56, 22 Kwi 2008 Temat postu: Smycz [M] |
|
I.
Spójrz, to ten ptak cię obudził.
Przestań udawać romantyka, bo ci to nie wychodzi.
Ja udaję? No przestań!
Stoisz za nią i obserwujesz ją, gdy się ubiera. Jak słońce delikatnie muska jej skórę, kiedy zdejmuje z siebie twoją koszulkę i zrzuca ją na ziemię.
Mogłabyś to trochę bardziej szanować?
Podłoga i tak jest brudna.
Uśmiechasz się i idziesz do łazienki, starając się nie myśleć, że gdy wrócisz, jej już nie będzie. Omijasz jej spodnie i buty, leżące na środku pokoju.
Zrobisz mi kawę?
A zostaniesz?
Otwierają się drzwi i do pokoju wdziera się powiew chłodnego powietrza. Nie musisz patrzeć na nią, by widzieć, jak jej skóra pokrywa się gęsią skórką.
Zostaniesz?
Zanim wyjdziesz na korytarz, usłyszysz jej kroki. Poczujesz na policzku jej usta. I usłyszysz jej szept.
II.
Stoisz na balkonie i zaciągasz się głęboko papierosem. Wiesz, że on tam gdzieś jest. Może stoi za twoimi plecami, może siedzi przy komputerze, może robi kawę w kuchni.
Jest.
Drżysz. Zaciskasz palce na papierosie i spoglądasz w dół, na ulicę.
Z klatki wychodzi starsza pani, poznajesz, że to jego sąsiadka. Zastanawiasz się przez chwilę, czy ona często widuje u niego jakieś dziewczyny. Ile razy widziała ciebie?
Po drugiej stronie ulicy siedzi mężczyzna. On również cię obserwuje. Patrzysz na niego i ostentacyjnie wydmuchujesz dym.
Słyszysz szmer z pokoju. Nie odwracasz się, nadal obserwujesz ulicę. Niedopałek papierosa, który przed chwilą położyłaś na balustradzie, spada powoli na ziemię. Kołysany przez ciepły wiatr ląduje obok psa sąsiadki. Kobieta ciągnie smycz i zwierzak niechętnie odchodzi.
Jest. Smycz.
III.
Wiesz, który kubek lubi najbardziej. Wiesz, że pije kawę z dwóch płaskich łyżeczek, z dwiema łyżeczkami cukru. Nigdy nie masz pewności, czy wlałeś dość mleka.
Stoi na balkonie, kończy się jej papieros. Wiesz, że za chwilę wyrzuci niedopałek i wróci do ciebie, ale teraz nie jest twoja.
Uśmiechasz się z przekąsem. Twoja. Ona? Ona nigdy nie będzie niczyja, nie należy nawet do samej siebie.
Przesuwasz książki na biurku, stawiasz jej kubek. Ona nieruchomieje, lecz wciąż patrzy w dół.
Wiedziałeś, że to zrobi. Nie zaskoczyła cię.
Niedopałek leży na balustradzie. Widzisz, jak zdmuchuje go wiatr. Jeszcze chwila, a ona odwróci się i uśmiechnie się do ciebie.
Poczekasz. Czekałeś długo, tych kilka sekund nic nie zmieni.
Bezszelestnie stajesz w drzwiach. Ona odwraca się i uśmiecha do ciebie.
IV.
Za kilka godzin ona wyjdzie. On będzie brał prysznic, nie usłyszy trzasku zamykanych drzwi, zresztą ona i tak postara się zamknąć je jak najciszej. Skasuje jego numer, zapomni adres i odejdzie?
Kiedy on wyjdzie spod prysznica, kawa – już zimna – nadal będzie stała tam, gdzie ją postawił.
A koszulka, starannie złożona, będzie leżała na łóżku, przesiąknięta jej zapachem.
Postanowi, że ta koszulka będzie dla niej. Następnym razem też będzie w niej spać, przynajmniej dopóki on jej nie zdejmie.
A jeśli następnego razu nie będzie? |
|