Noelle |
Wysłany: Wto 18:15, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
Najpierw wypadek potem szpital. No tak. I akurat jestem po PO i wykładzie(a raczej ględzeniu), że trzeba macać brzuch ruchem robaczkowym, że nasza gumowa Ania kosztowała 3 tysiące, itd. No, nieważne, heh.
W "wypadku" mamy przedstawiony jeden wielki obraz. Plastyczny obraz, tak, zaraz pojawia się człowiekowi w głowie scena z "Chirurgów"
I jak zwykłe przytłaczający nastrój grozy.
Idziemy dalej. Szpital. Ludzie w kitlach i lekarz jako "pan życia i śmierci". I... jeśli dobrze rozumiem, człowiek chyba wyratowany?(mniejsza o to, że żelaznym łańcuchem) Hm, nawet nad wieszykami z podręcznika nie muszę tylke siedzieć, aby coś wydedukować... To chyba dobry objaw?
(albo i nie... podkreślający tylko moją tępotę)
Pozdrawiamy, pozdrawiamy... |
|