Autor Wiadomość
Fiorella
PostWysłany: Pon 16:22, 23 Mar 2009    Temat postu:

Dzięki za kometarze Very Happy

Rama z cytatów - eksperyment, przyznaję bez bicia. Sama nie byłam pewna, czy sobie tym nie zaszkodzę, ale postanowiłam zaryzykować. Człowiek całe życię się uczy... Wink

Cytat:
A jednocześnie gdzieś pod naskórkiem pozostaje niepokój, że może kurde staję się przez to płaska i banalna, skoro po prostu mi dobrze ze sobą i innymi, skoro nie cierpię już na Gorzkie Żale, a zamiast bezsennych rozmyślań wybieram pachnącą wieczorem pościel. Pragnienie szczęście z jednej strony, pragnienie Bycia Wyjątkową z drugiej. Coś się zaczyzna, a coś się kończy... o ile skończyć się naprawdę musi, bo przecież (może) to zwykłe ludzkie szczęście czyni z nas naprawdę wyjątkowych ludzi.

Amen. Mniej więcej tak to miało wyglądać.

Cytat:
Ciekawam, jakby to wyglądało, gdyby zbrać bohaterce imię, żeby ją jak najbardziej... zuniwersalizować.

Wiem, co macie namyśli, ale nie taki miałam zamiar Razz Właściwie opowiadanie wygląda dokładnie tak, jak chciałam żeby wyglądało. Mam tu mały problem, bo i pierwszy raz zabrałam się za coś bez konkretnej fabuły, bez intryg i dziwnych wydarzeń... No dobra, przyznam się, że to cholernie osobisty kawałek. I nie potrafię nabrać dystansu ( staram się, staram!) Trochę się tego obawiałam Razz
Ale dziękuję za komentarze Smile))
Hekate
PostWysłany: Pon 15:27, 23 Mar 2009    Temat postu:

A ja, w przeciwieństwie do przedkomentatorów, uczucia mam cokolwiek mieszane, żeby nie powiedzieć - poskręcane w sprężynki.

Po pierwsze, nie przepadam za ramą z cytatów, bo to tak, jakby się owinąć bluszczem wokół cudzego drzewa. Rozumiem - motto. Ale taka rama, jak tu, po prostu mi nie odpowiada. Chociaż to, rzecz jasna, tylko moje subiektywne zdanie nie podparte żadną fachowością rodem z podręczników teoretycznoliterackich.

Po drugie, chyba jednak personifikacje w tym przypadku również mi nie podpasowują, chociaż sama swego czasu namiętnie wszystko ożywiałam i prowadziłam niekończące się dyskusje z Pechem i Paranoją. Nat ma rację, przydałby się uniwersalizm. Jakieś wszędzie i nigdzie, jakaś persona, jakieś nienazwane demony ludzkiej duszy. Wtedy byłoby ciekawiej i bardziej... niepokojąco.

Jak rozumiem Twoje opowiadanie? Za prosto. Za dydaktycznie. Miłość jako lek na niepokój wewnętrzny, na niekończące się egzystencjalne problemy. Miłość, albo życioradzenie, zżyciempogodzenie_się, wewnętrzna harmonia - chociaż to chyba na jedno wychodzi. Bez demonizmów, bez burz z piorunami. W zamian za to - słońce, spokojny sen i ptaszęta świergolące w listowiu. A jednocześnie gdzieś pod naskórkiem pozostaje niepokój, że może kurde staję się przez to płaska i banalna, skoro po prostu mi dobrze ze sobą i innymi, skoro nie cierpię już na Gorzkie Żale, a zamiast bezsennych rozmyślań wybieram pachnącą wieczorem pościel. Pragnienie szczęście z jednej strony, pragnienie Bycia Wyjątkową z drugiej. Coś się zaczyzna, a coś się kończy... o ile skończyć się naprawdę musi, bo przecież (może) to zwykłe ludzkie szczęście czyni z nas naprawdę wyjątkowych ludzi.

A może i nie.

Wydaje mi się, że to nie powinna być miniatura, tylko wiersz mieniący się znaczeniami. Mam dziwne wrażenie niedopasowania formy do treści, chociaż przecież do stylu przyczepić się nie sposób, bo i dobry, i płynie się przez niego bez większych problemów (pomijając sztuczny miejscami dialog).

Tyle tylko, że to zupełnie nie moja bajka. I już Smile
Natalia Lupin
PostWysłany: Nie 15:18, 22 Mar 2009    Temat postu:

Podoba mi się podejście do tematu. Uosobienie Wyrzutów Sumienia i Bezsenności. Dzięki temu patrzy się na ten tekst inaczej. Poza tym całość jest dopracowana i przyjemnie się czyta.
Chociaż... Ciekawam, jakby to wyglądało, gdyby zbrać bohaterce imię, żeby ją jak najbardziej... zuniwersalizować.
Ale co ja tam się będę wtrącać Wink Podoba mi się.
JaSko
PostWysłany: Nie 15:03, 22 Mar 2009    Temat postu:

Wspominałem, że zajrzę to tego opka co jakiś czas, tak sobie, bez celu, żeby pobyć z nim chwilkę, poszukać nowych przestrzeni. Zawsze znajdzie się słowo lub dwa, którego znaczenie odczuwa się trochę inaczej, niż poprzednio...

A za te kilka zdań w podpisie... wiesz! Razz
Fiorella
PostWysłany: Nie 12:14, 22 Mar 2009    Temat postu: Coś zmieniło się/ Bezennosć

Opowiadanie zostało usunięte na prośbę Autorki, albowiem czeka je Druk Smile

Komentarze niechaj pozostaną na wieczną pamiątkę!

Szefowa

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group