|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atra
lunatykująca wampirzyca
Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 1434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: komoda
|
Wysłany: Sob 20:50, 29 Lip 2006 Temat postu: Ćmy |
|
|
Femmeslash...
Ćmy
Jej mieszkanie było małe i ciemne. Weszłam, powoli zdjęłam kurtkę. Uśmiechnęła się do mnie, wkładając moje okrycie do szafy.
- Co się stało? – zapytała miękko.
- A co miało się stać? – odpowiedziałam, chociaż wiedziałam, że jej nie zmylę.
- Chodź. Siadaj. Napijesz się czegoś?
- Wino masz?
Miała. Nalała po kieliszku, łyknęła ze swojego i wróciła do „pracy”, czekając aż zacznę mówić. Praca polegała na pokrywaniu białej ściany misternym, surrealistycznym rysunkiem.
Milczałam, patrząc na płynne ruchy jej dłoni.
- To o czym chciałaś porozmawiać? – zapytała w końcu.
- Nie chciałam porozmawiać. Chciałam pomilczeć.
- Dobrze. Ja też lubię z tobą milczeć – spojrzała na mnie przeciągle.
Po plecach przebiegł mi dziwny dreszcz.
Malowała dalej, a ja patrzyłam na nią pijąc wino. Była… piękna. Naprawdę piękna. Na jej jasnej twarzy malowało się skupienie, a jednocześnie rozmarzenie. Jej szczupła ręka poruszała się szybko. Co chwila odsuwała się od ściany o przyglądała swojemu dziełu lekko przekrzywiając głowę. Po czym malowała dalej, a spod jej dłoni wylatywały cudowne ćmy, wyrastały dziwne rośliny, wyłaniały się twarze… jedna była podobna do mojej. Zauważyłam, że tę malowała najdłużej i chyba najstaranniej. Tak jakby… pieszczotliwie. Delikatnie muskała pędzlem te podobne do moich usta. Zrobiło mi się ciepło.
…A potem jeszcze smutniej. Poczułam, że oczy wypełniają mi się łzami, które zaczynają spływać po policzkach. Pociągnęłam nosem.
Odwróciła się. Odłożyła pędzel i szybko usiała obok mnie. W jej oczach było pytanie.
- Życie mnie boli… - szepnęłam. – Co ja mam ze sobą zrobić?
Nie odpowiedziała. Otarła moje łzy brudząc mnie farbą. Wpatrywała się we mnie intensywnie. Spuściłam oczy.
- Ale może będzie dobrze, tak? – zapytałam cichutko.
- Taak – odpowiedziała przeciągle, aksamitnie, głęboko. Poczułam jak podnoszą mi włoski na karku.
Oparła głowę o moje ramie. Bardzo niepewnie dotknęłam ustami jej włosów, potem ucha.
Zmieszała się. Odsunęła się ode mnie i zaczęła przekładać pomarańcze leżące w misce na stole. Miałam ogromną ochotę ją pocałować, ale powstrzymałam się. Bałam się, nie chciałam jej w żaden sposób zranić lub urazić…
Kocham ją – pomyślałam zaskoczona.
Przez uchylone okno wleciała ćma. Spojrzała na nią a potem wzięła i obrała jedną pomarańczę. Rozdzieliła ją na cząstki i po chwili wahania podsunęła mi jedną pod usta, uśmiechając się zachęcająco. Krew spłynęła mi do podbrzusza.
A po chwili karmiłyśmy się nawzajem, i zlizywałyśmy sobie sok z palców.
Śmiałam się przez łzy, z każdą chwilą bardziej swobodna. Ona też. Czułam lekkie oszołomienie. Wciąż chciałam ją pocałować i wciąż się bałam. Ale to ona pocałowała mnie. Miała miękkie wargi, słodkie i lepkie od soku. Pachniała pomarańczami i farbą. I w tej chwili wypełniła cały świat.
Co ja najlepszego robię? – przemknęło mi przez myśl, kiedy rozpinałam jej bluzkę. Ale potem była już tylko ona.
Ćma krążyła wokół lampy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Sob 21:50, 29 Lip 2006 Temat postu: Re: Ćmy |
|
|
Ooooo, Atri, ale Ty dzisiaj... płodna, a Dzieci twoje to same cuda przesłodkie!
Przepiękny tekścik, tylko szkoda, że go mało, ale może jakby było więcej, to by się zepsuło...?
Cytat: | Nalała po kieliszku, łyknęła ze swojego i wróciła do „pracy”, czekając aż zacznę mówić. Praca polegała na pokrywaniu białej ściany misternym, surrealistycznym rysunkiem.
Milczałam, patrząc na płynne ruchy jej dłoni. |
- m.in. ten kawałek znowu utwierdził mnie w przekonaniu, że - co tu dużo gadać - masz prawdziwy talent. Zdania krótkie, treściwe, dopracowane. [Wiem, że w pojedynku Pożegnanie rozczulałam się nad zupełnie innym rodzajem konstrukcji, ale nie posądzajcie mnie o niekonsekwencję - po prostu i tak i tak jest pięknie. I taki sposób pisania i taki świadczy o zdolnościach, a kto ich nie ma, nie napisze tego dobrze, z polotem, lekkością. Niektórzy wolą jedną technikę bardziej, niż drugą (i wiele innych), ja natomiast w przypadku dwu wyżej wymienionych być może po prostu uwielbiam karmić się piękną literaturą.]
Fragment z malowaniem aż pcha się przed oczy - bardzo sugestywnie napisane. Poza tym, lubię, kiedy w tytule jest coś, co nie jest (albo pozornie nie jest) glównym tematem opowieści.
Piękne uczucia w piękny sposób napisane.
Pozwolę sobie tylko maleńkie szczególiki tutaj wkleić...
Cytat: | W jej oczach było pytanie |
- troszeczkę zbyt topornie. Może lepiej:
"W jej oczach kryło się pytanie" albo "... kryło się nieme pytanie".
Cytat: | Otarła moje łzy brudząc mnie farbą |
- za dużo zaimków. Można napisać na przykład:
"Otarła moje łzy brudząc policzki" - Czytelnik domyśli się, że chodzi o policzki Narratorki.
Świetnie napisana scena erotyczna - bez niepotrzebnych słów, nadająca atmosfery ciszy i intymności, ciepła ze świec, potrzeby uczuć, bezpieczeństwa.
Tak więc: składam ukłony.
(składa)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|