|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atra
lunatykująca wampirzyca
Dołączył: 28 Wrz 2005
Posty: 1434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: komoda
|
Wysłany: Śro 9:32, 08 Mar 2006 Temat postu: Firanki - między bajką a milczeniem nie ma nic |
|
|
takie małe niewiadomoco bo mi się nudziło i miałam deprechę. miłego czytania
Firanki – między bajką a milczeniem nie ma nic
Powiało firankami. Zadrżało oddechem. Uśmiecham się, lekko na próbę. A potem szeroko, ze smutną radością. Cieszę się z tych powiewających firanek. Nie chcę być dzisiaj sama.
To ty?
Ja. To ty?
Ja.
…i na tyle rozmowy. Miło nam pomilczeć ze sobą. Różnobarwne plamy ciemności ułożone w krajobraz pokoju. Tylko trochę światła wlewa się pod drzwiami.
Siedzi na parapecie, porusza powietrze kiedy macha nogami. A ja siedzę na podłodze i patrzę prze nią na powolną drogę gwiazd. Szczere milczenie, przyjacielskie milczenie przynosi pocieszenie. Między bajką a milczeniem nie ma nic. Ale cisza się znudziła.
Opowiedz mi bajkę.
Mówię.
A ona:
Żyłam. Oddychałam. Chodziłam. Spałam. Marzyłam:
„ na gwieździe, dalekiej od znanych nam gwiazd, żyli ludzie. Tak piękni tak wspaniali w swej niedoskonałości. Pili mleko z drogi mlecznej, jedli gwiezdny pył. I robili muzykę. Tkali ją ze światła. Podróżowali do wszystkich księżyców jakie znali i każdej podróży przywozili kilka nitek światła. A potem małe dziewczynki i stare kobiety siadały przy krosnach i tkały z nich wspaniałe materie muzyki: delikatne, lekkie, o pięknych deseniach i barwach. Srebrzyste, białe, białoniebieskie, turkusowe i bladozłote. A kiedy taka tkanina była gotowa grała najpiękniejszą muzykę jaką można sobie wyobrazić…”
To była długa historia, bardzo długa i nigdy nie dobiegła końca. Ja umarłam i skończyła się bajka.
Ona płacze. Dostrzegam lekkie błyski jej łez i powietrze zwilgotniało. I ja też płaczę.
To była piękna bajka. Chociaż bardzo smutna.
Mówię. A potem dodaję:
Ale może gdyby nie była taka smutna nie byłaby też taka piękna.
Tak.
Teraz ty opowiedz.
Prosi.
Nie mam opowieści któryby dorównała twojej. Ale coś wymyślę.
Wstaję, podchodzę do niej, odsuwam firankę siadam obok.
Wiesz…
Dotykam powietrza w miejscu jej dłoni.
…opowiem ci prawdę, która w oprawie odpowiednich pięknych słów zmieni się bajkę.
„niedaleko stąd rośnie drzewo. Jest bardzo, bardzo stare. Myślę że pamięta wiele lat. Jego wnętrze jest prawie puste, utworzyła się jama. Drzewo jest poznaczone przez korniki tak że wygląda jak pokryte runami które składają się na opowieść. Na bajkę o która prosiłaś. Z pewnością jest piękna. Zamknięta w drzewie, zielona, pachnąca korą, ziołami i miodem. Jest blisko nas. Mija ludzi niewiedzących nic o niej. Jest naprawdę blisko. Obecna przez cały czas…”
Czuję.
Wzdycha. Uśmiecham się do niej wyczuwając jej zadowolenie.
Za nami powolna droga gwiazd. Światło wlewa się pod drzwiami. Różnobarwne plamy ciemności układają się w krajobraz pokoju. A między nimi, w ciszy przesuwa się bajka drzewa (między bajką a ciszą nie ma nic) zostawiając w powietrzu swój zapach i poruszając firankami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 9:39, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Otworzyłem okno, a firanka pofrunęła ku mnie, jak Anka w trumnie...
Bardzo ładny tekst. Lubię bajki... są lepsze od jakichkolwiek książek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arawis
wilczek kremowy
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Narnii
|
Wysłany: Śro 18:34, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadzm sie z tobą,że jest to takie" nie wiadomo co",ale...bardzo fajne" nie wiadomo co".Tylko tak dalej!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|