|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:33, 02 Lis 2006 Temat postu: Propaganda PRL-u(fragment) |
|
|
O co chodzi z tym fragmentem? - Te parę zdań na krzyż to część opowiadania konkursowego, dotąd nie roztrzygniętego. Tyle wstępu. Tak, z góry mówię: TAK, WIEM, ŻE TO JEST DZIWNE.
Propaganda PRL-u(fragment)
Codzienność większości ludzi to wysokie wieżowce, drogi w fatalnym stanie, afery polityczne i ciągły pośpiech. Takie czasy. Oto nasz wymarzony kapitalizm.
Julka była spokojną nastolatką z trzeciej c. Codziennie o siódmej trzydzieści wychodziła do szkoły, a koło piętnastej tą samą drogą wracała do domu. Uczyła się i odrabiała lekcje, a wieczorem spotykała z przyjaciółkami. Na plotkach i półlitrowej butelce coca-coli. Codziennie te same czynności, acz kolejne, coraz trudniejsze lekcje i nowa porcyjka miłej gadaniny. Zdaniem niektórych taki tryb życia jest nieznośnie monotonny i co jakiś czas pozwalaliby sobie na małe szaleństwo w rodzaju nocowania pod namiotem czy wagarów. Nie dla Julki. Ona nie nudziła się nigdy, bo cały czas dotykało ją niesamowite uczucie jamais vu. Czasem nawet odpływała i dziwiła się: to jest moje ciało? Ja tu jestem, moja dusza w środku... Jamais vu zaczęło dotykać jej, kiedy poszła do gimnazjum. Na początku było jej z tym dziwnie, ale na swój niesamowity sposób – przyjemnie. W końcu jednak zaczęło ją to męczyć. Ulgi doznawała w śnie, absolutnie skoncentrowana na nauce albo pochłonięta swoim hobby. Toteż zażywała tych wszystkich czynności do woli. Zaowocowało to zanikiem ziewnięć, czerwonymi paskami tam gdzie trzeba – na papierku cennego świadectwa i szeroką wiedzą o starych, dobrych czasach komunizmu w Polsce. Chociaż historia, rząd i wielu ludzi zgodnym chórkiem powtarzało, że to złe czasy były, Jula miała na ten temat swoje zdanie. Niemniej nie chciała jej powrotu. Lata mijały, wyrywano karty kuchennego kalendarzyka, zegary tykały jak trzeba; na wszystko był swój czas. PRL był i minął, miał swój kawałek miejsca w książkach historycznych, ale to była przeszłość; wszystko zgodnie z naturalnym porządkiem wszechrzeczy. Nie. To Jula narodziła się za późno. Mówiąc prościej: nie pasowała do tych czasów, nie potrafiła się dostosować do realiów. Ale nikt nie wiedział o jej małej manii, ludzie uznaliby ją za wariatkę.
Niech żyje nam towarzysz Stalin co usta słodsze ma od malin...
Jula śmiała się głośno i długo, aż rozbolały ją żebra i zabrakło tchu.
Skąd Ci się to, kurwa wzięło? – Jeżycjada była i jest poprawnie politycznie – To były straszne rzeczy, taaakie kolejki – Jak byłam studentką czynnie uczestniczyłam w strajkach młodzieży – Policjanci latający z pałkami, armatki wodne... – Te hasełka propagandowe nadawałyby się na napisy koszulkowe – Młodzi żyją w tak zdegradowanych czasach, że gotowi są uwierzyć, że WTEDY było lepiej...
DOŚĆ!
Była nienormalna, i bardzo dobrze. Nigdy nie nagnie własnych przekonań dla poprawności politycznej. Choć faktycznie, nie wszystko było wtedy różowe... Ale ludzie byli lepsi i nie było takiego bałaganu w rządzie, edukacja i wszystko zgrabne było, iii...
Wróg Cię kusi Coca-Colą
Jula otworzyła nową butelkę coli. Nektar XXI wieku, cudownie niezdrowy i cudownie pyszny. Bąbelki gazu z cichym sykiem osadzały się na plastikowej szyjce. Podniosła colę pod światło i zamarła: pomarańczowa warstewka nalotu pięknie prezentowała się na tle smolistego płynu. Do tej pory jakoś nigdy nie zwróciła na to uwagi.
Przyssała się do butelki. Mmm...
Nie rób problemów, nie cofniesz czasu, dostosuj się.
Proszę-błagam, zostawcie mnie, wy ludzie! I te głosy...
Jesteś nienormalna. Schizofreniczka?
ZAMKNIJ SIĘ!
(i tak dalej, i tak dalej)
Ktoś chce znać zakończenie? Rozczaruję was, ta bajka nie ma końca. Ona wciąż i wciąż gada swoje, słusznie czy nie - codziennie się w tym utwierdza.
koniec
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:04, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
mnie kapitalizm niczym nie kusi. rodzice przypilnowali tego, by chipsy, coca-cola pozostały dla mnie obiektami muzealnymi - popatrzeć, jak inni piją, proszę bardzo. pić niet.
<flaga z sierpem i młotem wędruje na maszt>
ty, Noeś, wiesz, że ja wielbię komunizm.
opowiadanie niepokojące, niezwykłe... podoba mi się. nie ma to jak porządna propaganda!
Cytat: | Niech żyje nam towarzysz Stalin co usta słodsze ma od malin...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Pią 10:26, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam już wczoraj, ale siły nie maiała na konstruktywny kometarz. Może i jest trochę dziwne, ale właśnie przez to podoba mi się bardziej. Bardzo podoba mi się temat choroby psyhicznej, takiej trochę nierealnej, a zarazem jak najbardziej codzinnej. Szczególnie przypadł mi do gustu ten niby dialog pod koniec. Naprawde dobre.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|