|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vassirka
Gość
|
Wysłany: Czw 16:55, 14 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Odpowiadała mu tylko cisza – wierna, stała i nieprzebrana pocieszycielka każdego kto się do niej zwraca.
i:
Zaufanie też krwawi, gdy mu się żyły podcina.....
Piękne dwa fragmenty, głębokie w znaczeniu. Naprawdeczytałam je jakiś czas. Bożesz ty mój, jak ty potrafisz Remusku pięknie opisywać ludzie uczucia, jakbys znał Sawyera na przwylot, jakbyś... potrafił wejść w duszę opisywanego bohatera i jeszcze te myśli, smutki, nieszcześcia potrafił opisać...
Ten fragment ostatni jest ... tak mi sie wydaje obrazem nadziei, co prawda złudnej, ale jednak nadziei - Sawyer chce wierzyć, że to jeszcze nie koniec wszystkiego. Myślę, że ten motyw z zabiciem Go jakby dodał mu sił i chęci życia, jakby to ująć - to go nakręca jak sprężyna zegarka. Ma po co żyć - przecież musi go zabić, prawda?
Scena z postrzeleniem Sawyera bardzo ładnie opisana. Dopatrzyłam sie jednego małego literackiego przewinienia:
- Mówiłeś mi przecież, że do Jego - ...
powinno być:
- Mówiłeś mi przecież, że do Niego - ... Ja też popełniała, podobne błędy, heh.
Co ja jeszcze napisać chciałam?... Ach! Ucieszyłam się, jak wstał z łóżka, co prawda wściekłość mu sił dodała, ale dobre i to Co prawda nadal zbyt silnie reaguję na fakt, że Jamesa Forda pozbawiłeś obu rąk (wrrrrrrrrr, Sawyer to mój ulubiony Lostowy bohater, jak mogłeś go tak skrzywdzić!!!!!), ale pomału sie jakoś przyzwyczajam. Mam nadzieję, że Sawyera wyslesz do chirurga i wstawi mu jakieś protezy, nie wiem, cokolwiek. Błagaaam... Smutno mi.
W każdym razie, obydwa fragmenty, pomijając kilka błędów stylistycznych, znowu przesycone ogromna dawką emocji... są jak dla mnie perełką.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|