|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Galathili
lunatyczny amator soczku
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:29, 07 Wrz 2006 Temat postu: Zakazany owoc... |
|
|
Wlepiam tutaj myślę, że ciekawą miniaturkę. Miłej lektury.
Zabił mysz. Pod ciężarem jego ręki pozostawiła krwisty, brudny ślad na jednej ze ścian grobowca rodowego jego rodziny. Ostry zapach kadzideł i lampionów uderzał mocno w nozdrza i przyprawiał o zawroty głowy. On nie przyszedł się jednak tutaj modlić. Czekał.
W pewnym momencie zza spróchniałego pnia starej lipy wyłoniła się kobieta o bardzo jasnej cerze i dość kształtnym ciele. Jej kruczoczarne włosy opadały delikatnie na krągłe ramiona a następnie mieniącą się kaskadą spływały do perfekcyjnych bioder, gdzie kończyły swój szaleńczy bieg. Spowijały jej młodą i piękną twarz niczym delikatne pajęcze nitki, usiłując pod wpływem delikatnego tchnienia wiatru wedrzeć się do jej krwistych ust i nienaturalnie ciemnych oczu. Obserwowała mężczyznę od pierwszej chwili, gdy wyszła zza drzewa, udając, że nie zauważyła owego błysku pożądania w jego oczach.
- Długo się nie widzieliśmy. – powiedział mężczyzna wplatając swe dłonie w jej włosy i składając namiętny pocałunek na jej czerwonych ustach – Za długo.
Złożył w ofierze drugi pocałunek, pełen dzikości i zmysłowości, jednocześnie obejmując kobietę w pasie. Jego dłonie podążyły w górę, gdzie zatrzymały się na piersiach kobiety. Ona wzdrygnęła się nieznacznie. Czuła w nim dzikość nienależącą do ludzi, lecz … Tak, to musiał być Wilk. Świadomość zakazanego romansu z Wilkiem nie odpychała kobiety a wręcz pociągała ją miała ochotę na miłość, zakazaną miłość.
Ich usta spotkały się ponownie. Po tak długiej rozłące, pożerali się wręcz zachłannie nienasyceni swoją obecnością. Mężczyzna wpił się w delikatną szyję kobiety, ona wydała lekki pomruk rozkoszy. Ich miłość był pełen dzikości, niepohamowania i intymności. Rozpięła koszulę mężczyzny a on delikatnie zdjął z niej gorset i suknię. Wtulona w jego ramiona, oddała mu się. W szaleńczej miłości zapomnieli o tym, jak twarde i zimne bywają nagrobki.
Głośny krzyk przebił ciszę tego miejsca i spłoszył stado czarnych kruków z pobliskiego drzewa. Ich akt dokonał się w boskim zbliżeniu. Niewątpliwie było ono boskie…
Galathili
Ostatnio zmieniony przez Galathili dnia Pią 20:44, 08 Wrz 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Pią 0:33, 08 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Huh. Bardzo ładne obrazowo. Grobowiec, krew muchy (czy mucha ma czerwoną krew...? Chyba nie. Może lepiej byłoby tu jakąś mysz wprowadzić, miast muchory - tak bardzo pasowałaby tu plama czerwieni!), nagrobki, drzewa, On i Ona, zakładam, że akcja dzieje się w jakiejś przeszłej epoce (gorset), ciemna kolorystyka, ciemnozielona, ciemnoszara - tak to widzę i do takiej kolorystyki naprawdę pasowalaby ożywiająca plama krwistej czerwieni. Jesiennie, nieco strasznie, wietrznie... Mrrr.
Ale, ale:
Pierwsze zdanie jest moim skromnym zdaniem ciut za długie. Fajne byłoby samo "Zabił muchę." (tudzież mysz) - coś w tym stylu. Jestem wielką propagatorką zasady, że pierwsze zdanie/równoważnik zdania musi być krótkie i treściwe i intrygujące, tak żeby Czytelnik siłą rozpędu pobiegł oczyma w następne słowa tekstu.
chyba lepiej "kruczoczarne" - tak się przyjęło, a poza tym te trzy słowa można odczytywać zarówno "jej włosy", jak i "krucze włosy" czyli "włosy kruka".
Super opis opadania włosów i otulania przez nie Jej twarzy!
Cytat: | Mężczyzna złożył w ofierze drugi pocałunek (przecinek) pełen dzikości i zmysłowości (przecinek) jednocześnie obejmując kobietę w pasie. Jego dłonie podążyły w górę (przecinek) gdzie zatrzymały się na piersiach kobiety. Kobieta (powtórzenie - lepiej: Ona)wzdrygnęła się nieznacznie, lecz nie uderzyła mężczyzny w twarz. |
To ostatnie wyróżnienie to... taki trochę psujnik atmosfery. Nie trzeba aż tak dokładnie pisać, co Ona by zrobiła - może jednak kopnęłaby go między nogi? Chyba nawet nie musi tego w ogóle być. Wyglądało by to tak:
Cytat: | Mężczyzna złożył w ofierze drugi pocałunek, pełen dzikości i zmysłowości, jednocześnie obejmując kobietę w pasie. Jego dłonie podążyły w górę, zatrzymały się na piersiach kobiety. Ona wzdrygnęła się nieznacznie. |
Cytat: | Mężczyzna wpił się do delikatnej szyi kobiety (przecinek) a ona wydała lekki pomruk rozkoszy. |
"w delikatną szyję". Poza tym, może zgrabniej byłoby tu zrobić taki wierszowy dwuwers (w wierszu pewnie miałoby to zdanie dwa wersy, bo teraz będzie zdaje się, rytmiczniejsze):
"Mężczyzna wpił się w delikatną szyję kobiety, ona wydała lekki pomruk rozkoszy." Lub:
"Mężczyzna wpił się w jej delikatną szyję, ona zamruczała rozkosznie."
Cytat: | Ich stosunek był pełen dzikości, niepohamowania i intymności. |
jakby ciut za bardzo podręcznikowe to słowo...
Cytat: | Wtulona w jego ramiona (przecinek) oddała mu się. W szaleńczej miłości zapomnieli o tym (przecinek) jak twarde i zimne bywają nagrobki. |
drugie zdanie jest świetne!
Wstawiaj przecinki przed "a", maj dir.
Hm, masz potencjał na erotyki (jakżesz to brzmi! Chodzi mi o to, że potrafisz zbudować niezłą atmosferę), ale tutaj ujęła mnie przede wszystkim scenografia. Filiżanki jednak bardziej do mnie przemówiły. Może lepiej czujesz się w tych delikatniejszych opowieściach miłosnych...?
Pisz dalej! Jam teraz łasa na erotyki. Zresztą, chyba zawsze byłam .
Ach, i jeszcze jedno: jesteś może zakochany?
Przepraszam za tak nietaktowne pytanie, ale ja i Rej (i szykuje się, że Atri) piszemy erotyki, kiedy jesteśmy zakochane. Niezła prawidłowość, prawda? Człowiek ponoć, kiedy mu się ktoś inny choćby podoba, zachowuje się tak, jakby ten ów/owa go dotykał/a, na przykład obejmuje się za szyję - to zupełnie normalny gest, z którym każdy się spotkał, i który nie dziwi. Wiesz, do czego dążę? Zakochanym częściej jedno chodzi po głowie...
[Aleś zbereźna, Blaidi!]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Galathili
lunatyczny amator soczku
Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 15:09, 08 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Dzięki ci Blaidd bardzo za pomoc! Ja nigdy nie przejmuję się błędami, może to wynika z mojej ignorancji...?
Co do erotyków jest to bardzo wdzięczny temat
Co do zakochania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Pią 16:12, 08 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Em... Fajnie, że poprawiłeś, ale teraz te pierwsze dwa zdania są... conajmniej dziwne.
Kiedy pisałam, że pierwszym mogłoby być samo "Zabił mysz.", w domyśle było, ze drugie zdanie będzie jakoś przekształcone, choćby bez słowa "która" (warto też wyrzucić niepotrzebnych kilka słów, Czytelnik sam się domyśla):
Cytat: | Zabił mysz. Pozostawiła krwisty, brudny ślad na jednej ze ścian grobowca rodowego jego rodziny. |
Ech, jakoś teraz mi łyso bez żadnego epitetu określającego mysz, ale myślę, że i tak mogłoby zostać.
Cytat: | - Długo się nie widzieliśmy. – powiedział mężczyzna wplatając swe dłonie w jej włosy i składając namiętny pocałunek na jej czerwonych ustach – Za długo.
Mężczyzna złożył w ofierze drugi pocałunek... |
za dużo razy to samo słowo, teraz to widzę.
Cytat: | Co do zakochania... |
Aha, chyba rozumiem .
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|