|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy wierzysz w istoty demoniczne |
tak |
|
75% |
[ 12 ] |
nie |
|
25% |
[ 4 ] |
nie jestem pewna/y |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 16 |
|
Autor |
Wiadomość |
Vassir
srebrnogrzywy bimbrowiec
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Cieni i Mgły.
|
Wysłany: Wto 10:45, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Włosy mi sie jeżą jak czytam o Emilce i o tym chłopcu na żyrandolu!!! Brrrr.... Ja nigdy nie lunatykowałam, ot, spałam z otwartymi oczami. Ale wiem, że Bladdi raz wstała i z kołdrą w ręku, która szorowała po podłodze szła bodajże do łazienki. Nie jestem do końca pewna, ale chciała też chyba wyjść z domu... czy to dziadek chciał... Ale dziadek ma jeszcze coś takiego, że jak we śnie coś go goni, gryzie itp, to strasznie jęczy, chce sie obudzic i nie może... Razem z babcią czasami czują, jak coś ich dusi (w demonologii takie coś zwie się np. marą). Raz jak byłam mała i spałam z dziadkiem i jeszcze nie wiedziałam, że dziadkowi dzieje się coś takiego, strasznie się przestraszyłam, jak on zaczął tak jęczeć... Babcia tymczasem czuła jak coś zimnego wpełza pod kołdrę od strony stóp i kładzie się na niej całym ciężarem, tak, że nie mogła oddychać. Babcia wierzy w takie różne widziadła i nocne mory - jak je nazywa. Co siadają na piersiach i nie pozwalają oddychać. I ani pomocy nie można zawołać, ani się ruszyć, tylko się jęczy... A ja wiem, że zdarzyło mi sie spać z otwartymi oczami. Co do luster - nigdy za nimi nie przepadałam, zawsze też uważałam, że są fałszywe. Lustra - podczas obrządku pogrzebowego zasłania się, by dusza zmarłego nie zobaczyła się w odbiciu i by nie została w lustrze uwięziona. A przez to, by odeszła w zaswiaty i nie została w domu. Z drugiej strony, podobno demony zaklina sie lustra, a zwierciadła roztrzaskuje, ale nie to nie jest sprawdzona informacja. I jeszcze jedno - w naszym domu w Sośnicy, z którego sie wyprowadzilismy 3 lata temu, tuż przy drzwiach od łazienki, wisiało takie wielkie lustro. W lustrze odbijało się wnętrze kuchni. Zawsze w nocy, w lustrze była więc czerń i gdy wychodziłam z łazeinki, albo wchodziłam, nigdy nie patrzyłam w lustro, bo bałam się, że zobaczę, że odbija się w nim coś strasznego... A idąc z łazienki do pokoju, niejednokrotnie miałam uczucie, że cos się na mnie zaczaiło i zaczyna ścigać, coś niewidzialnego. Powtarzało się to kilkakrotnie. A jak sie przeprowadziłam, to uczucie minęło...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hogwart
|
Wysłany: Wto 10:55, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
zaznaczyłem tak
wierze w Boga w szatana i wiekszosc swiata ponadprzyrodzonego
w demony tez
z lustrem bym musiał sprobowac
osobiscie demony spotkałem raz
na kolonii
zamykały nam drzwi choc nie by ło wiatru
moja czarodzicielka mieszkała w domu poniemieckim
i u niej było gorzej
jak tylko obierała ziemniaki ktos wywalał wiadro
w ktorym byly te nie obrane
jak probowala je podniesc znow ssie wywalalo
duch a moze demon przestał nawiedzac to mieszkanie po kilkunastu mszach za dusze byłych wlascicieli
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:45, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Brr. W moim domu 'tylko' Emilka. I Anioł - był pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłam w naszym domu w nocy, jak obudziłam się z koszmaru, brr.
W gruncie rzeczy, nie powinno nic straszyć - to dom dosyć nowy, budowany przez nas, ale...
Te dwa cemntarze niedaleko, brr...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Wto 15:29, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Rany, jak tak czytam te Wasze historie to cieszę się, że mnie nigdy nic do tego stopnia nadprzyrodzonego mnie spotkało. Wykorkowałabym chyba, bom wybitnie strachliwa istota.
Pamiętam jednak doskonale, jak dość już dawno temu wyjechałam w odwiedziny do koleżanki na wieś. Niedaleko ich domu znajduje się stary cmentarz niemiecki, który Kaśka postanowiła mi pokazać. Spacerowałyśmy między mogiłami, gdy w pewnym momencie pękł i zarwał się, jeśli mogę to tak ująć, jeden z grobów, na który ona niechcący nastąpiła. Omal nie zeszłam na zawał. W ostatniej chwili zdążyłam ją złapać, czy może sama złapała za krawędź grobu, wyskoczyła na powierzchnię i z wrzaskiem uciekłyśmy jak najdalej stamtąd.
Ludzie, jak sobie to przypominam, to...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:08, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Powiem ogólnie: wierzę w to, co głosi katolicyzm.
- duchów miałam szczęście nie spotykać(nawet jeśli, to nie zdaję sobie z tego sprawy), słyszałam za to o nich od osób, które uważam za prawdomówne, przypadek opętania z sąsiedniego osiedla, duch któremu nie odprawiono pogrzebu
- kiedyś lunatykowałam często, chodziłam spać w swoim łóżku i budziłam się w najdziwniejszych miejscach - teraz zamykam na noc drzwi i przestałam(zresztą, bezpieczniej się czuję zamknięta), mama mówi, że spacerowałam i mamrotałam dziwne rzeczy
- obecnie, kiedy leżę albo się budzę, często mam takie dziwne uczucie, jakbym spadała i się nagle zatrzymała, albo upadała na plecy, potem taka zdziwiona się patrzę...
- Co do Anioła Stróża - jestem przekonana, że istnieje, bo kiedyś uratował mnie przed rozjechaniem(coś mnie szarnęło)
Uff.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Śro 17:04, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Vassir, to się nazywa jeszcze jakoś... I to się da wyrzucić. Trzeba sprawdzić, czy gdzieś w rodzinie czy okolicy nie było rodziny z siedmiorgiem dzieci; jeśli to siódme zmmarło, to może potem chodzić po domach i dusić. Trzeba odprawić chyba mszę, żeby przestało. A jeśli to siódme to córka, to podobno już na mur-beton będzie podduszało. Stare, sprawdzone- nie przeze mnie, ale mojemu źródłu można wierzyć. Radzę dyskretnie sprawdzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:07, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
O, Vassir, może wiesz coś o utopcach (topielacach)? Muszę przyznać, że od dzieciństwa najbardziej lubiłam opowiadania o utopcach, do tej pory uwielbiam, brr.
A ty może coś więcej wiesz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Śro 20:41, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ja wiem! Ja!
Mam całą książkę podań ludowych i drugą o potworach, bestiach i takich tam, więc chętnie coś tam odpowiem jak ktoś zapyta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:29, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Erm, mamusiu Meg, to możesz odpowiedzieć na nutrującą mię kwestię utopców...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 23:05, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Jestem bezgranicznie przekonana o istnieniu swoich Duchów Opiekuńczych. Więcej, co najmniej dwójkę jestem w stanie określić z imienia i nazwiska. Dlatego nie boję się żadnych demonów (chociaż nie zaprzeczam ich istnieniu) - wiem, że ktoś mnie zawsze zdąży obronić.
Wierzę w życie martwych przedmiotów, szczególnie budynków. Poza tym jestem przekonana, że moje Miasto opiekuje się mną od zawsze i na terenie toruńskiej starówki nic złego nie może mnie spotkać. Rozmawiam z Miastem, tylko Ono potrafi mnie uspokoić, jak jestem naprawdę rozbita. Zawsze, gdy ktoś mnie zrani mówię sobie: to nic, mam jeszcze siebie i moją Starówkę.
Przytrafiło mi się wiele sytuacji, które tłumaczyłam w sposób symboliczny, bo inaczej po prostu się nie dało. Żadnych zjaw nie widziałam i sądzę, że one wiedzą, że po prostu nie chce ich zobaczyć i się dostosowują.
Wyczuwam aurę miejsc. Potrafię, zwykle prawidłowo, wskazać, czy w danym domu zdażyło się coś złego, czy mieszkali w nim dobrzy ludzi. Czasem zdaje mi się, że wolę budynki od ludzi...
Jestem w stanie, jakkolwiek śmiesznie by to brzmiało, nawiązać kontakt ze zmarłymi twórcami. Nie ze wszystkimi, tylko z tymi, którzy są mi duchowo szczególnie bliscy. Mogę rozumieć danego pisarza, ale go nie czuć. Albo przeciwnie - nie pojmować, ale doskonale orientować się jaki stan mu towarzyszył podczas pisania.
Dlatego nigdy nie będę naukowcem. Nikt by nie uznał moich argumentów - wiele opinii na temat Słowackiego zbywam krótkim - a co wy możecie o tym wiedzieć? I sprawa się kończy. Ja i tak wiem lepiej i nie dam się przekonać za żadne skarby, że jest inaczej. Dlaczego? Bo ja po prostu ZNAM Julka.
Bez przerwy czuję jakąś obecność obok siebie i jest to obecność pozytywna. Nigdy nie spotkało mnie ze strony zaświatów nic złego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vassir
srebrnogrzywy bimbrowiec
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Cieni i Mgły.
|
Wysłany: Czw 11:17, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Natalia - ja też coś o tym słyszała, ale przy okazji... czegoś innego, to chyba dotyczyło higieny, czy czegoś podobnego... Nie wiem dokładnie, ale dziękuję za uwagę, teraz muszę tylko spytać o to dziadka. Z tym, że to, co dusi dziadka on nazywa marą. A mara (tudzież mora lub zmora), to demon, który w pewnych regionach przybiera postać ćmy lub źdźbła, wlatuje w nocy i wysysa ze śpiących ludzi krew, a gdzie indziej znowuż jest duszkiem, który - podobnie jak południca siada na piersiach i dusi. Oczywiście obydwie wersje to dusze zmarłych... mniej jednak, dziadka wybadam.
Co do utopców, topicielów i topców, oraz ich żeńskich odpowiedników, baaaardzo proszę Meg o podzielenie się z nami swoją wiedzą . Bo ja bardziej siedzę nad duszami zmarłych: nawiami, velesami, wampirami, upiorami, demonami wszelakiego rodzaju i innymi, które łażą wśród nas.
Nie mniej jednak pamiętam kilka ciekawostek o demonach wodnych. Na przykład wiem po czym poznać topielca kiedy ten postanowi wyjść na brzeg. Często są utaplani błotem, z lewego rękawa białej koszuli cieknie im woda, a gdzie stąpną, tam tworzy się zaraz kałuża. Podobno mają też wyłupiaste oczy.
Wiara w topielce, wodniki, pływniki itp., pojawiają się najczęściej na Śląsku (babcia jeszcze opowiadała, że w Rybniku jak przechodziła koło bagien, to kazano jej rzucić kawałek czegoś - chyba jedzenia - by tym darem ściągnąć z siebie niebezpieczeństwo wciągnięcia w moczary) i Małopolsce.
A sami topielcy, to dusze samobójców, ludzi, którzy mieli dwie dusze, niechrzczeńców i płodów utopionych, brzemiennych kobiet, lub ludzi, którzy po prostu się utopili. Najczęściej w pewne dni: 24 i 29 czerwca, 15 sierpnia i 15 września. Jeszcze jedną bardzo ważną rzeczą jest to, że panował kiedyś zakaz kąpania się w rzekach, jeziorach i wszelkich innych zbiornikach wodnych do Nocy Świętojańskiej. Ponieważ woda jest pod panowaniem Szatana i wszystkiego, co się z nim wiąże (spadając z nieba Szatan zobaczył swoje odbicie w tafli wody i część jego duszy zamieszkała w wodzie, i Bóg nie ma tam wstępu), dopiero, kiedy św. Jan ochrzci wodę, ta staje się względnie bezpieczna. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza teraz, kiedy dzieciaki rządne zabaw taplają się w wodzie przy okazji każdego cieplejszego dnia i to od maja począwszy.
No, to tyle teorii - czekam niecierpliwie na Meg i jej opowieści!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
niepoprawna hobbitofilka
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 2126
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świętokrzyska Łysa Góra ;)
|
Wysłany: Czw 13:38, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Dobrze, no skoro tak ładnie prosicie...
Obiecuję zamieścić obszerne wyjaśnienia dotyczące utopców, tylko, co dokładnie chciałbyście wiedzieć?
A Hekatkę rozumiem - i chociaż można to wytłumaczyć świetnymi zdolnościami czytania i odbierania, w przypadku Julka - poezji, to może Hekate ma też w podświadomości wyczulony zmysł "widzenia" emocji (co potwierdzałoby jej umiejętność wyczuwania aury miejsc). Każdy twórca pisząc, przelewa swoje emocje na papier, jest zaangażowany w tworzenie swojego dzieła, i nie trzeba czytać akurat z TEJ kartki, na której sam odręcznie coś napisał. Ładunek emocjonalny znajduje się w słowach i układach zdań, jakie tworzą. To są emocje i odczucia twórcy. A Hakate najwyraźniej je "widzi" ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 20:05, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ja też chcę o utopcach! Z wodnych istot znam się odrobinę na majkach i rusałkach, memozynach i syroidach. A i to po dwa zdania może tylko o każdych...
A ja mam coś jeszcze ze spostrzeżeń osobistych- pamiętam rzeczy, których pamiętać nie powinnam, obrazy i melodie, i słowa. Za dalekie, żeby były z dzieciństwa i nakładają się czasem na rzeczywistość (co w przypadku obrazów bywa szokujące, widzieć dwie rzeczy na raz). Skąd to może być Jakieś sugestie, bo ja jestem skołowana. I często przestraszona. Jeżeli wtedy idę, to mnie znosi na boki i raz wpadłam na samochód. Stojący
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vassir
srebrnogrzywy bimbrowiec
Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina Cieni i Mgły.
|
Wysłany: Czw 20:20, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że na stojący!!! A ja nic nie wiem o syroidach... Co to takiego?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Czw 20:23, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm... zastanawiające zjawisko. Osobiście nigdy czegoś takiego nie doznałam - w przeciwieństwie do deja vu, bo to mnie nawiedza bardzo często. I wciąż tak właściwie nie wiem co jest przyczyną tych odczuć! Skąd to się w ogóle bierze?!
Z poprzedniego wcielenia (haha, bardzo śmieszne...).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|