|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Pią 21:51, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Piękne zakończenie Smag!
Widzisz, czasem się z Tobą zgadzam. Osobiście nie mam swojej wizji tak konkretnie spreyzowanej jak Wy. Zatrzymałam się na czasach Huncwotów, wzglądnie alternatywna przyszłośc bohaterów po wojnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pią 22:16, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Zaheel się ze mną zgadza?
<idzie zapisać w kominie>
No to niech już tam... i ja się z Tobą zgodzę (jak szaleć, to szelć ) - tak, czasy Huncwotów i w ogóle czasy młodości tych "najciekawszych" bohaterów interesują mnie najbardziej.
A zakończenie książki? E tam. W sazadzie Jo mogłaby napisać biografię wybranych osób jeszcze. To by dopiero było coś!
A jakich?... hehe... no chyba jasna sprawa jakich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nibyladii
|
Wysłany: Pią 22:20, 05 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jeee! Czerwona kartka w kalenarzu - Zgodaność zdań między Smag i Zee.
Jeśli Jo sie nie podejmi to sama chetnbiue bym saie zgłosiła do napisania tkich biografi. To by było COŚ!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
wilczek kremowy
Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z leśnych ostępów
|
Wysłany: Śro 12:00, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
A kysz, a kysz! Żadnych takich biografii widzieć nie chcę! Jak tu po czymś taki FF-y pisać?
A co do zakończenia, to jak dla mnie powinno być proste i jednoznaczne. Powinno oczywiście dojść do ostatecznej walki Dobra ze Złem, bla, bla, bla... Która pozostałaby nierozstrzygnięta, bo na wszystkich jej uczestników spadłby ogromny sejf, ewentualnie kowadło. I zatriumfowałoby ministerstwo. I to nie byłby happy end.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nath
wilkołak glizdogoński
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin!
|
Wysłany: Wto 20:01, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A ja przynam sie bez bicia..kocham dobre zakończenia! Po złych mam depresję i zły nastrój przez długi czas. MOgłoby się to wszytsko tak pieknie skończyć..ale tak nie bedzię. Rowling pewnie powyzyna większa część bohaterów..zostawi tylko kilku żeby nie było ze jest taka bezlitosna.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Wto 21:33, 05 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Matko, im bliżej jest wydanie VII tomu, tym częściej zastanawiam się kto zginie. No bo czy możemy być pewni na 100% kogokolwiek z wyjątkiem Voldemorta? Nie. Niby zagrożony jest Severus, ale w jego przypadku zarówno śmierć jak i ocalenie miałyby sens, zagrożeni są Remus i Tonks, ale nie jestem pewna czy sensowne byłoby rozpoczynanie ich wątku romansowego pod koniec VI tomu tylko po to, by go zaraz w siódemce skreślić, zagrożone jest Trio, ale nie wiadomo czy Rowling nie wpadnie w ton literatury dziecięcej, w której dobrzy bohaterowie zawsze przeżywają...
... ło mamo złota, no ciekawa jestem no
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:22, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A ja podświadomie oczekuję bardzo wzruszającej śmierci kogoś z pozytywów. Takiej naprawdę wzruszającej, och, ach, żeby szczęśliwe zakończenie jednak zostało okraszone łzami 'tyle ofiar potrzeba było, aby dobro zwyciężyło! Ginny wypruto flaki, a Harry'emu na pociechę pozostała tylko jego blizna'. Stanowczo, musi ktoś zginąć i zginie. Jak dla mnie Snape może zginąć - oczywiscie nawrócony, etc., etc., byle potem w ostatnim rozdziale nie pojawiło się stwierdzenie 'od tamtej pory Snape zaczął myć włosy, ubierać się jak dzieci-kwiaty i odkrył w sobie miłość do wszelkiego stworzenia bożego, w szczególności *** (czyt. jakiejś pyenkney y cudowney mary sue)'.
No cóż, zostało nam półtora miesiące czekania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nath
wilkołak glizdogoński
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin!
|
Wysłany: Śro 19:42, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ktos zginie..i to na pewno nie bedzie jedna osoba..tak mi sie zdaje. Zgadzam sie ze stweirdzeniem, że Tonks i Remus sa bardzo zagrożenii, ale przeciez Rowlingnie tworzyła by ich związku tylko po to aby ich za chwilę zabić.
A jak by Harry zginął?? To by było ciekawwe:P
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Śro 20:10, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Osobiście nie mam nic przeciwko temu. Nie tylko dlatego, że mam ostatnio fazę na nieszczęśliwych bohaterów którzy żyli w smutku i beznadziei i wcześnie umarli w jeszcze bardziej smutny sposób, ale po prostu dla mnie to właściwie jedyna możliwość zakończenia takiego... no, nie happy-endowego. A ja takich zakończeń to w zasadzie nie lubię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nath
wilkołak glizdogoński
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin!
|
Wysłany: Śro 20:17, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja tam Harrcia nie lubie jako postaci..niech sobie umiera:P Czy jestem bez serca? Najbardziej to sie martwie wiadomo o kogo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 21:07, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kurczę, Kira, ty masz fazę OSTATNIO na bohaterów, nazwijmmy to: tragicznych?
Ja mam taką fazę odkąd pamiętam. Takich, co życie mają posrane i nielekkie, takich, co im w większości pod górkę, nierozumianych przez innych, nawet przez samych siebie. Co harowali i niczego się nie dorobli, co poświęcali wlasny tyłek, a nikt tego nie doceniał, co nic nie posiadali, a i tak zabrano im wszystko, co umarli, a nikt tego nie zauważył... A jak zauważył, to nie opakliwał. I na pogrzeb nie przyszedł. I teraz nagrobek stoi pusty, a napisy, kto tam leży, już dawno się zatarły. Zresztą, kogo w ogóle obchodziły...
No dobra, rozpadziłam się.
Ale tacy bohaterowie mnie ruszają. Może ja po prostu lubię się smucić czytając???
Obawiałam się śmierci Remusa, jeszcze czytając tom5, ale teraz, po zapoczątkowaniu romansu, nie wydaje mi się, by Remmy miał zostać "stracony". Myślałam wcześniej, że Jo wykończy Huncwotów wszystkich. Glizgoona to mi nie szkoda, ale Remmy (hlip).
Kurczę, nie chcę też, żeby Severus wykopyrtnął. Niech on lepiej się zaszyje, i zniknie.
Niech będzie jakieś ostatnie starcie, a po nim Sev rozpłynie się w tajemniczych okolicznościach. I niech słuch po nim zaginie. O. Tak byłoby najpiękniej, moim skromnym zadaniem. Taki odlot Nietoperza w nieznane (pod osłoną nocy).
A Harry. Niby główny bohater i podczas czytania widzimy wszystko jego oczami, więc trudno by było nie przyzwyczaić się do niego w pewnym sensie. Teraz jest mi obojątny jego los, ale podejrzewam, że jak zacznę czytać ostatni tom, za wszęlką cenę będę chciała, by jednak dzieciak wyszedł z tego cało. On i reszta.
No, ale ktoś zginąć musi. Na pewno ktoś z Zakonu. Mam wrażenie, że ktoś z Weasleyów. Molly tak strasznie się obawiała śmierci któregoś członka rodziny i mam wrażenie, że to było swego rodzaju "prorocze" - taka mała przygrywka Jo, przed wielkim koncertem. Bo już i Artur był ranny i Bill, Ginny była w śmiertelnym niebezpieczeństwie w Komnacie Tajemnic.
Jak dla mnei ktoś w Weasleyów niechybnie zginie!
MHROOOK nadchodziiii!!! ZUO się czai... Kryjcie się Weasleye!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
yadire
gryfonka niepokorna
Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 21:59, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja mam nadzieję, że Percy. Albo Molly. Do reszty siakoś przywiązana za mocno jestem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kira
kryształkowa dama
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z <lol>andii ;)
|
Wysłany: Śro 22:13, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Percy...? Być może zginie, chociaż z drugiej strony on się nie zalicza do pierwszoplanowych postaci, z których któraś musi zejść. Ale na liście podejrzanych jest ^^
Smag, troszkę źle się wyraziłam. Zawsze wolałam bohaterów tragicznych od tych, co za nic dostają gwiazdkę z nieba, ale ostatnio po prostu stałam się jeszcze wrażliwsza na tym punkcie. Na dobre mi to nie wyjdzie, bo mam tak straszliwe tendencje do uosabiania sie z bohaterami literackimi, że wkrótce pewnie skończę z depresją -__-
O, a żeby nie było offtopu, to ze swej strony dodam jeszcze, że chciałabym, aby zakończenie HP zaskoczyło nas jakimś niespodziewanym "dynksem" - szokującym obrotem wydarzeń albo rozbiciem jakiegoś złudzenia, w którym pogrążaliśmy się przez ostatnie 6 tomów. Coś miało być niby o Lily...
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 22:54, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
O. Mam nadzieję, że coś będzie o Lilce. Te jej oczy zielone.. hehe...
Kiruś, nie martw się. Jakby co, to razem skończymy z depresją. Ja też się utożsamiam i to nawet chyba za bardzo. Zrozumiałą rzeczą jest, że się wczuwasz, jak czytasz. Ale widział kto człowieka, co siurka nosem, pisząc własne opowiadanie? To już przesada chyba. Jakaś skaza emocjonalna (może to przez ten Czarnobyl czy jak? )
No. A jam całkiem zieloną, szumiącą nadzieję, że Jo jakąś zagwozdką zakończy. Nie wierze, że będzie to jedno z tych infantylnych zakończeń w stylu: "uratował świat i przeżył" albo "uratował świat i zginął".
Do d... pupy z takimi zakończeniami. Nie chce mi się wierzyć, że Jo tak się męczyła przez kilkanaście latek, układała historyję dokładną i długaśną, żeby na koniec banałem walnąć takim, że rzyg.
Ble...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Minas Tirith
|
Wysłany: Czw 14:30, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja wiem, co będzie! Lily nie zginęła, tylko żyła w ukryciu przez te wszystkie lata, na wyspach japońskich i opiekowała się swoim drugim dzieckiem- Córką, Która przeżyła. Voldemort ich dorwie i zabije, a Harry dorwie Voldzia i zabije, bo odebrał mu rodzinę, którą dopiero odzyskał...
/z uszu wydobywa się głośne 'pffffff' i dym/
/mózg sie przepalił/
Przepraszam. U mne jest 30 stopni.
A tak serio, to... śmierć Remusa jakoś by mnie nie zabiła na miejscu. Nawet byłaby na miejscu. Oczywiście, wolałabym, aby przeżył, ale jakoś tam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|