|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 19:51, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tak, pewnie pośrednio długość jest tajemnicą sukcesu, ale gdyby była pierwsza książka do dupy, to następnych nikt by nie czytał.
Myślę, że przywiązanie się czyleników do poszczególnych bohaterów to niescenscie dla autora. Zawsze będzie wysłuchiwać "dlaczego to zrobiła/eś, on taki nie jest, ona nie powinna umrzeć, a tamten jest zły, a zrobiłaś go dobrym, ja wiem od ciebie lepiej!" ^^
Długość serii jest jednocześnie pozytywem i negatywem, bo oczekując na tomy następne, czytelnicy pofolgowali własnej wyobraźni i w międzyczasie uznali, że wiedzą lepiej od aurorki, jak seria powina się zakończyć i jacy powinny okazać się bohaterowie.
Ale ciężko jest tego uniknąć, zwłaszcza, kiedy sama autorka w każdym kolejnym tomie zachęcała do poszukiwań. Także poszukiwań w sprawie bohaterów pobocznych, w których teoretycznie żaden czytelnik zakochiwać się nie powienin. A tak wielu się zakochało (czasami, ku zdziwieniu samej aurotki).
Jaby sieria była którsza i rozłożona na okres trzech lat, to inaczej patrzylibyśmy na wiele wątków. Przyjmowalibyśmy je tak, jak Rowling to zaplanowała, bez żadnych dąsów. A tak... tak wiemy lepiej
Ale ja, na przykład, bardzo sięcieszę, że mogę wiedzieć "lepiej". Co to byłaby za przyjemność czytać sierię HP z totalnie olewczym podejściem do tego, kto jaki jest i co może/powinno się wydarzyć, i przyjmować tylko to, co Jo nam pokazuje, jako coś, co jest jedynym możliwym scenariuszem.
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 19:59, 08 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:55, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Tak - mnie potwornie śmieszą wszystkie zdjęcia z premiery 7, z dzieciakami 9-10 letnimi z dumą trzymającymi swoje egzemplarze. Dżizaz, ja się w tym gubię, bez urazy, dla dzieci, ale nie sądzę, żeby one załapały aferę z tymi różdżkami. I wątek z Dumbledorem - 'och, jejciu, a ja zawse go tak lubiłam, bo miał brodę i dawał wsystkim drroooopsy!'. No cóż.
Ja też z serią dorastałam i uważam, że ostatnie tomy nie są dla dzieci. Jak powiedziałam mojemu bratu (lat 11, nie przeczytał w całości żadnego HP, wszystkie 'napoczynał', innymi słowy - zna film), kto umarł, to tylko stwierdził, że mu będzie żal Freda, Snape'owi się należało, a Lupina i Tonks nie skojarzył. Och, i śmiał się z Hedwigi, chociaż Zgredka żałował.
No cóż. JKR nie przemyślała tego. Albo przemyślała na swój sposób.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 20:20, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Ahaha. Dzieciaki to mogą nic nie skumać, albo niewiele. Ale ksiązka jest na wielu poziomach pisana, więc każdy ma coś dla siebie. Dzieci mają bohareta Harry'ego, który - dzięki Bogu, bo popłakałyby się i umarły - przeżywa i ma gromadkę bachorków (w tym zielonookiego - który dla dzieciaczków jest niewątpliwie pocieszeniem i przyjemną niespodzianką, dla dorosłych natomiast staje się nocnym koszmarem ).
Seria dla wszytskich, jednym słowem. Tylko tam, gdzie dzieciom się podoba, dorośli mogą rwać włosy z głów. Cóż, nie gododzisz wszystkim xP.
A że dzieci nie zrozumieją wszystkiego? Trudno się mówi.
I ja jestem przekonana, że żaden dzieciak Snape'a nie będzie żałował. Nawet Jo go nie żałuje. Jak ma żałować Severa, skoro zabiła Remusa z Tonksówną, a zabijać nie musiała, i też nie sądzę, by po nich ryczała jak bóbr. Nie wiem dlaczego, ale mam takie wrażenie, że Jo bardzo utożsamiała się z uczuciami Harry'ego - jakby nie było główny bohater, więc... żałowała Syriusza, Hedwigi i Zgredka, żałowała Freda. ALe NIE żałowała Moody'ego zanadto. Trochę żałowała Remusa i Tonks, ale nie tak bardzo, żeby powstrzymać się przed ich zabiciem (). Uwielbiała Hagrida, więc go nie zabiłą. Uwielbiała przyjaciół Pottera i Ginny, więc ich nie zabiłą. Popłakała może po Albusie, ale miała chyba do neigo jakiś żal, bo tak o nim namieszłą w tym tomie . Chciała się odegrać za to, że dropsem jej nie poczęstował, czy jak ? No a pana SS nie żałowała na pewno. Wielokrotnie nazywała go okropnym człowiekiem i wspaniale moim zdaniem przerzuciła swoją antypiatię na młodych czytelników. To jej się udało - Jo manipulantka
(Nie martw, się, Sever, masz mnie... i miliony snaperek ^^)
A tak swoją drogą, jak można czytać Pottera po łebkach, opierając się na filmie tylko? Ech, ta dzisiejsza młodzież, jak zwykle idzie na łatwiznę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Śro 22:06, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Niektórzy w ogóle nie czytają, jak mój głupi braciszek. Za to filmy uwielbia, i śmie się nazywać fanem Pottera. Z drugiej strony, ja zawsze powtarzam, że jestem fanką nie Pottera, tylko Snape'a, czego większość nie rozumie, więc nie wdaję się z nimi w dyskusję.
Ale ta seria to ostatnie siedem lat mojego życia, jeszcze zanim odkryłam fanfiki inscenizowałam sobie niektóre scenki i wymyślałam ciąg dalszy (którego nie chcecie znać, bo robiłam to w wieku lat czternastu).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hekate
szefowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 22:18, 08 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
<offtopic> Odnośnie tego nie-czytania. W dzieciństwie miałam przyjaciela, dwa lata ode mnie młodszego, z którym zakładałam kółka rzeźbiarskie, handlowałam butelkami, zbierałam kapsle i takie tam... Nie lubił czytać. Więcej - on sobie wmawiał, że nie lubi czytać, a słuchał starych kaset SDM-u. Ha! Twierdził, że jego przeznaczeniem jest testowanie gier komputerowych, a wiecie czego się dowiedziałam w przed dwoma tygodniami?
Właśnie zdał na polonistykę.
(szok)
Nie widziałam chłopaka pięć lat i takie halo. To słuchanie poezji śpiewanej za szczenięcych lat było jednak jakimś symptomem...
<koniec offtopica pocieszającego-odnośnie stanu czytelniczego buntowniczych małolatów>
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kot
Gość
|
Wysłany: Czw 12:08, 09 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
W moim odczuciu Remus zawsze był odpowiedzialnym człowiekiem, pożądnym aż do bólu. Całkowicie zgadzam się z Smagliczką> Remus nie chciał nigdy niczego dla siebie, chciał tylko szczęścia dla innych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Pon 18:08, 29 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Drogie fanki paringu AD/GG. Nie wiem czy wiecie, czy może jeszcze nie... informacja wydaje się już deczko przeterminowana . Ale jak nie wiecie, to niosę dobrą nowinę.
Albus był gejem
The question was: Did Dumbledore, who believed in the prevailing power of love, ever fall in love himself?
JKR: My truthful answer to you... I always thought of Dumbledore as gay. [ovation.] ... Dumbledore fell in love with Grindelwald, and that that added to his horror when Grindelwald showed himself to be what he was. To an extent, do we say it excused Dumbledore a little more because falling in love can blind us to an extend, but he met someone as brilliant as he was, and rather like Bellatrix he was very drawn to this brilliant person, and horribly, terribly let down by him. Yeah, that's how i always saw Dumbledore. In fact, recently I was in a script read through for the sixth film, and they had Dumbledore saying a line to Harry early in the script saying I knew a girl once, whose hair... [laughter]. I had to write a little note in the margin and slide it along to the scriptwriter, "Dumbledore's gay!" [laughter] "If I'd known it would make you so happy, I would have announced it years ago!"
Jo also said after revelation: "I had to give you something to talk about for the next 10 years...Just imagine the fan fiction now."(więcej [link widoczny dla zalogowanych]).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nath
wilkołak glizdogoński
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin!
|
Wysłany: Nie 15:18, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A czy ktoś wie może kiedy dokładnie będzie wreszcie polska wersja HP7??? Chciałabym już to przeczytać, trzymając książkę w reku a nie z neta. Nie mogę się doczekać..
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Nie 16:02, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pojawi się o północy z 25/26 stycznia.
Najprościej zajrzeć na stornę wydawnictwa
Każdy chyba już wie, jaki tytuł nosi (Insygnia Śmierci - co daje w skrócie HPiIŚ - w rozwinięciu Harry Potter i Inżynieria Środowiska ).
Ha, i będzie miała 784 strony - czyli dłuższa od "Księcia" ^^.
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Nie 16:06, 06 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ceres
kostucha absyntowa
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej
|
Wysłany: Nie 19:03, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Super... teraz jak wchodzę do EMPiKu, to mnie zawsze wita parszywa gęba Pottera. Protestuję! Nie mogli Severa umieścić na reklamie?
Swoją drogą, w Filmie też o tym pisali w kalendarzu kulturalnym na styczeń... kultura kulturą, ale, krucafuks, to jest magazyn filmowy, wrr.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nath
wilkołak glizdogoński
Dołączył: 31 Mar 2007
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin!
|
Wysłany: Wto 14:00, 22 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A w empiku rozdawali Proroka codziennego:P Zaopatrzyłam sie w jeden egzemplarz..fajnie to zrobili no nie powiem. Ale fakt faktem, straszna komercja za tym idzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fanka 15
wilczek kremowy
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z pięknego cichego miejsca
|
Wysłany: Wto 21:12, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
ja miałąm już 21 stycznia , nie wsypię mojej księgarni ,a le podobno premiera miła być 25-26 czy jakoś tak a 22 stycznia to ja już zaczynałam drugi raz czytać , nie weim czy im się pokręciło. w jednej księgarni mi npowiedzuieli , że 26 będą mieli ,ale mówię pójdę do drugiej bo po drodze i zapytam i wchodzę ,a oni mi mówią zapakować na co ja zrobiłam wielkie oczy zapłaciłam i ... poszłam czytać
|
|
Powrót do góry |
|
|
merrik
złyś
Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 1362
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 21:33, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
AUUUUU.
wybaczcie Offtop. WYBACZCIE!
Uhm. Fanko...uważaj na pisownię. I na literówki. PROSZĘ!
Ja się nie czepiam. Naprawdę...ale...
;/
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aurora
szefowa młodsza
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:28, 06 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, ja też stwierdzam, że spację stawia się PO przecinku, a nie przed i to mnie najbardziej porusza w postach Fanki 15 Merrik, nie czepiaj się, a jak tak, to na PW.
*kończy offtop*
No,a polskie tłumaczenie jest przeze mnie nazywane Hipisiem. Epilog mam zamiar publicznie (czyt. w gronie znajomych) spalić, pierwej odprawiwszy na nim egzorcyzmy.
A szmalcownicy I TAK MI SIĘ NIE PODOBAJĄ, nie zależnie od tego, co Arthur Weasley wypisuje na mirriel. O.
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 18:33, 06 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ale szmalcownicy pasują, Oru. Pasują znaczeniowo.
Ten termin, patrząc na cały "nazistowski" światopogląd, który w Potterze zawsze pobrzmiwał (czystość krwi i rasy czarodziejskiej), a siódemkę całkowicie już opanował i bije czytelnika po oczach - jest więcej niż uzasadniony. On tu się nawet narzuca.
Szmalcownicy - żywcem przeniesieni z naszej terminologii - bardzo ładnie wpisują się w książkową rzeczywistość.
Mnie się na przykład podoba, że termin użyty przez Polko trochę tak... zmugolszcza wojnę czarodziejów, czyni ją podobną do tej, którą znamy własnej historii.
Szmalcownicy to jedna z niewielu kwestii (jak zawuważyłam), w której z Arturem się zgodzę
E. Ach. Teraz mi się tak przypomniało... bo mi wzrok padł na to zdanie... przypomniało mi się, że przy czytaniu tego klępnęłam się w czoło całkiem załamana (cóż, ja zawsze zwracam uwagę na takie filozoficzno-umoralniające kwestie).
"Gdzie skarb wasz, tam i serce wasze" - Harry nie pojmował sensu tych słów.
Ja wiem, że Harry do super rozgarniętych nigdy nie należał, ale bez przesady! (zrozumiem jeszcze, że cytatu mógł nie rozpoznać, ale żeby nie pojąć sensu? no taak, faktycznie trudna to kwestia z tym skarbem i sercem... ech..). Czy Jo naprawdę musiała z siedemnastoletniego Harry'ego zrobić takiego... ciołka?
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 23:11, 06 Lut 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|