Forum Lunatyczne forum Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

My w Hogwarcie? Niemożliwe...
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum dawnych wątków / Tematy okołopotterowskie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hermiona Granger
srebrnogrzywy bimbrowiec



Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ...:::Fox River:::...

PostWysłany: Nie 14:56, 17 Gru 2006    Temat postu: My w Hogwarcie? Niemożliwe...

Właśnie....nie bardzo wiedziałam gdzie ten temat umieścić ale tak mnie ta kwestia zastanawia...
Kiedy miałybyście możliwość nauki w Hogwarcie...jakbyście się tam czuły?Jakbyście się tam odnalazły?I przede wszystkim czy biorąc pod uwagę Wasz charakter czy pasowałybyście tam?

Kiedy ja odpowiedziałam sobie na te wszystkie pytania uznałam że w ogóle tam nie pasuję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hekate
szefowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5680
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 15:50, 17 Gru 2006    Temat postu:

A wiesz? To faktycznie ciekawe, ale mnie też trudno byłoby wpasować się w środowisko Hogwarckie. Uogólniając - w jakikolwiek środowisko szkoła plus internat. Po pierwsze: wszędzie ludzie, bardzo trudno o samotność. Lubię ludzi, ale w ograniczonej ilości i w momentach, które sama wybiorę. Takie non-stop byłoby dla mnie katorgą.
Po drugie - izolacja od rodziny. Tego bym chyba nie zniosła... jeszcze powiedzmy na studiach, to sobie można w łikend wrócić do domu, natomiast nie słyszałam, żeby ktoś opuszczał Hogwart poza świętami, wakacjami, czy sytuacjami podbramkowymi. Brrr... ludzie mnie w dużej ilości drażnią, ale od rodziny jestem uzależniona i chyba żadna przyjaźń nie byłaby mi tego w stanie zrekompensować.
Po trzecie - kwestia nauki. Jestem kompletnie niezdolna do uczenia się, jeśli nie mam całkowitego spokoju i braku istot żywych (poza kotem). Czytać mogę wszędzie, ale wchłaniać wiedzę tylko w samotności i najlepiej w dużej przestrzeni (bo ucząc się często łażę i głośno do siebie gadam - współtowarzyszy wzięłaby jasna cholera, to pewne).
Dlatego magia magią, ale taki internat napawa mnie przerażeniem. Chociaż pewnie jakby trzeba było, to bym się musiała przystosować. I tyle!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalia Lupin
lunatyczka gondorska



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Minas Tirith

PostWysłany: Nie 16:44, 17 Gru 2006    Temat postu:

Chybabym nie pasowała z podobnych powodów- za dużo ludzi. A wszyscy wiedzą, że Nat się ludzi boi i istna katastrofa, jeśli trzeba spytać o coś ekspedienta w sklepie, a co dopiero żyć na codzień z bandą dzieciaków machających różdżkami. Nasza szkoła ma ten plus, że można od niej odpocząć w domu Wink A poza tym wydaje mi się, że Hogwart wymaga dużej samodzielności i pewności siebie- zdecydowanie nie ja.
Ale myślę, że miłoby było np w ramach wymiany międzyszkolnej tak na miesiąc... Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira
kryształkowa dama



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 3486
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z <lol>andii ;)

PostWysłany: Nie 18:22, 17 Gru 2006    Temat postu:

Popieram Hekatkę i Nat - tam jest stanowczo zbyt dużo ludzi jak na mój gust. Ja nadmiernego tłoku nie znoszę i chyba dostałabym nerwicy po pewnym okresie. W sprawie internatu trudno mi się wypowiadać, bo nigdy w takowym nie przebywałam - podejrzewam, że początkowo podobałaby mi się taka sytuacja, jak by było na dłuższą metę - nie mam pojęcia. Jeśli zaś chodzi o Dom... początkowo podejrzewałam się o predyspozycje gryfońskie, później widziałam siebie jako Krukonkę, ale teraz - o dziwo! - chyba najlepiej pasuję na Ślizgonkę. Tylko czekać na fazę puchońską Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hermiona Granger
srebrnogrzywy bimbrowiec



Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ...:::Fox River:::...

PostWysłany: Nie 19:46, 17 Gru 2006    Temat postu:

Ach...powiem szczerze że chociaż na Lunatycznym przylgnęla już do mnie łatka histerycznej-kujonki-z-syndromem-Hermiony to ja popieram wasze wypowiedzi...wcale a wcale nie pasowałabym do hogwardzkiej społeczności...ten ruch gwar i ani chwili prywatności tylko dla siebie...

Poza tym nie wiem czy potrafiłabym się stosować do zakazów i nakazów które tam panują...wszystko od godziny do godziny i jeszcze te szaty... Rolling Eyes nieee to jednak nie dla mnie...

Ale tak jak mówiła Hekate - jeśli musiałabym to pewnie z czasem i tak bym się przystosowała...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
smagliczka
szarak samozwańczy



Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto nad Wisłą

PostWysłany: Pon 1:28, 18 Gru 2006    Temat postu:

No i jak tu się z Wami nie zgodzić, dziewczęta - skoro napisałyście wszystko to, co ja również bym napisała.

Szczerze powiem, że sama perspektywa jest pociągająca... tak jak pisała Nat jako wymiana międzyszkolna na jakiś okres czasu.
Sądzę, że wytrzymałabym nie dłużej niż pół roku. Ale...ehem... powinnam chyba brać poprawkę na mój wiek (sędziwy Cool ) - i muszę z całą stanowczością stwierdzić, że jako 11-latka UMARŁABYM z tęsknoty i na pewno nie mogłabym się odnaleźć w takiej społecznośi. Ba, nawet teraz byłoby mi ciężko... ale sądze, że na któkta mętę fascynująco. No własnie na któką metę.

Podobnie jak Hekate nie potrafię przeżyć bez rodziny - jestem z nią bardzo emocjonalnie zżyta. Nie potrafię również uczyć się w miejscach publicznych... muszę mieć zacisze. Nigdy nie umiałam wkuwać w czytelniach, nie mówiąc już o akademikach czy internatach, gdzie, dzięki Merlinowi, nigdy mieszkać nie musiałam.
Pewnie jakbym musiała, to bym się przyzwyczaiła
"człowiek, proszę pana, to do wszystkiego potrafi się przyzwyczaić".
Ale nie musiałam i się nie przywyczaiłam.

Hogwart wydaje mi się takim poligonem - gdzie przetrwać mają najsilniejsi... a gdzie jest miejsce dla tych tych średnio przebojowych? Że nie wpomnę już o szarych myszkach, których wartości nikt nigdy dojrzeć nie może, bo nie pchają się na piedestały... a czesto to właśnie owe myszki są najwartościowsze. Szkoła z internatem zgniotłaby i pewnie jeszcze bardziej taką myszę zastraszyła.

Jako dziecko byłam cichutka i raczej nie spragniona sensacji - wolałam bezpieczeństwo i spokój. Hogwart żadego z tych nie mógłby mi zapewnić... mówiąc bezpieczeństwo mam na myśli rzecz jasna komfort psychiczny... i świadomość, że nie jest się opuszconym przez wszystkich. Ja mam nniestety tendencję do bycia samotnym w tłumie... i obawiam się, że gdybym nie znalała sobie przyjaciół od serca już na początku ( a o przyciaciół od serca to bardzo cięzko) to Hogwart byłby dla mnie jak zsyłka. Szkoła może i fajna... ale bez rodziców, bez bliskich, bez intymności i możliwości wypłakania się komuś - byłaby dla mnie miejscem strasznym. Choć jedną rzecz trzeba przyznać - taki Hogwart na pewno uczy samodzielności. I młodzież, wychodząc z takiej szkoły w świat, ma już znaczny bagaż doświadczeń na polu "zjedz ich zanim zjedzą ciebie"

Teraz (będąc w wieku sędziwym Cool ) do Hogwartu z przyjemnością bym się udała... Na wymianę studencką i owszem, ale nie na całe siedem lat... na zgniłą sklątkę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Pon 14:18, 25 Gru 2006    Temat postu:

ale dyskriminacja Hermi nie pogada
pytania w rodzaju niemeskoosobowym wiec zapewne mi nie mozna na nie odpowiedziec
wiec bede milczal
tylko napisze ze to nie fair
o!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ceres
kostucha absyntowa



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 4465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dzikich i nieokiełznanych rubieży Unii Europejskiej

PostWysłany: Pon 18:44, 25 Gru 2006    Temat postu:

Tylko czekałam na protest męskiego pierwiastka na forum Very Happy.

Ja w liceum tez myślałam, że zdechłabym żyjąc w internacie, ale akademik nie jest zły. Fakt, trochę brakuje mi prywatności i możliwości robienia w swoim pokoju czego się chce, a dwie współlokatorki nie zawsze są dobrym pomysłem, ale mogłoby być gorzej. A poza tym... magia! TO by było dziesięć razy bardziej fascynujące niż rzymskie prawo spadkowe (choć to całkiem ciekawe akurat)!

Ja jestem na tak. Nawet, gdybym miała opuścić rodzinę. Ale tak właśnie sobie myślałam ostatnio, że Harry naprawdę miał farta, że jego przyjaciele rezygnowali dla niego z rodzinnych świąt. Nawet tych po protestancku (bez Wigilii i w ogóle...)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vassir
srebrnogrzywy bimbrowiec



Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 528
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Cieni i Mgły.

PostWysłany: Wto 11:24, 26 Gru 2006    Temat postu:

Cóż, ja razu jednego fanfick napisałam ze swym udziałem w Hogwarcie Laughing

Odpowiadając jednak w miarę zwięźle i obiektywnie na postawione przez Hermcię pytanie odpowiedziałabym tak:
Trafiłabym bezsprzecznie do ukochanego Slytherinu Twisted Evil .
Co do innych kwestii nie jestem już taka bezsprzeczna. Bo choć nie raz i nie dwa ma ochotę opuścić brutalnie domowe gniazdko, po czasie tak by mi brakowało i tatka i mamke i Blaiddi o inwentarzu domowym (w skład którego wchodzą: kot, pies i ewentualnie muchy, które i tak kot natychmiast chwyta i ze smakiem konsumuje) nie wspomnę!
Co do braku prywatności... cóż, To faktycznie problem, bo ja po całym dniu intensywnego przebywania z ludźmi zaczynam się wściekać, to co by się działo po tygodniu!!! A po 7 latach?! Wolę nie myśleć. Nie. Ja to musiałabym mieć lekcje indywidualnie.
A i jeszcze jedna kwestia - nuuuuuuuuuuuudy by były. Zero czarnej magii, zero nekromancji tylko jakieś mało ciekawe zaklęcia jak zmienić ptaka w puchar igły w jeża. Nie można chodzić po zakazanym lesie, i takie tam inne. Ja to bym się zapisała do Dumstrangu najlepiej. O.

Remmy! Jeśli masz na to ochotę, wypowiedz się, chętnie usłyszę twoja opinię, wiesz Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurora
szefowa młodsza



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 6548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:52, 26 Gru 2006    Temat postu:

A ja sądzę, że bym się przystosowała po kilku miesiacach - i do braku prywatności, i do braku rodziny. Miałąm miesięczną próbkę w postaci sanatorium - było to zarazem straszne, ryczałam po nocach tęskniąc za rodziną, jedzeniem i odpoczynkiem, a zarazem kochałam tę atmosferę, rozmowy po nocy, uciekanie przed pielegniarkai po nocach i mnóstwo fajnych ludzi...
Jeślibym się ładnie zgrała z ludźmi, to by było świetnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Remusek17
wilkołaczek - lord knajpiany



Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 2959
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Wto 16:34, 26 Gru 2006    Temat postu:

ja w Hogwarcie?
na pewno by baaardzo duzo zalezalo od tego z kim bym był w pokoju
bo jakby byli to w porzadku ludzie mysle ze bym po jakis 3 miesiacach czul sie calkiem dobrze
malo prywatnosci
fakt to by byl problem
bym sie zamykal w dormitorium i pisal, pisal,pisal
dlatego tyle zalezalo by od kolegow
czy by mi pozwolili
ja jak mam kartke, dlugopis i gitare /chociaz pozyczona/ nie potzrzebuje wiecej
owszem bym tesnil za rodzicielami
ale przeca bym wracal Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zaheel
wilkołak alfa, spijacz Leśnej Mgiełki



Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 2478
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibyladii

PostWysłany: Czw 12:50, 28 Gru 2006    Temat postu:

Jako jedenastolatka z miłą chęcią wyjeżdżałam z domu. Chyba w drugiej czy trzeciej klasie pojechałam na dwa miesiące to ciotki której wogóle nie znałam i jakoś nie tęskniłam wcale. Podejżewam, że bym spokojnie mogła pojechać do Hogwartu. Zapewne dużo zalezy od ludzi z którymi przyszło by mi mieszkać, ale jkoś bym sie dogadała. Na pewno. Pozatym to ciekawe doświadczenie Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yadire
gryfonka niepokorna



Dołączył: 02 Wrz 2005
Posty: 1892
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 19:17, 28 Gru 2006    Temat postu:

Hogwart? No bez wahania - jasne że tak!
Już jako dziecko nie miałam problemów z aklimatyzacją, ponoć nawet przedszkole polubiłam od razu (chociaż kategorycznie odmawiałam jadania zupek mlecznych). Czuję sie dobrze w dużej grupie ludzi. Zawsze tak miałam zresztą. Jak byłąm młodsza, uwielbiałam kolonie, wycieczki i wszelkie możliwe okazje do mieszkania z rówieśnikami. Może dlatego, że nimi mogłam bez problemów rządzić, w domu nikt mnie nie słuchał (nadal zresztą nie słucha, wrr!).
A że nauka skomplikowana? Tak przy innych? Co prawda w tym względzie doświadczeń nie mam, ale jeśli muszę sie czegoś szybko nauczyć, robię to w autobusie. Nie wiem dlaczego, ale tam łatwiej. A skoor i tu, i tam ludzie, to chyba nie byłoby problemu...
Poza tym - to w końcu Hogwart!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joan P.
moderator upierdliwy



Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 5924
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tęczowa Strona Mocy

PostWysłany: Pią 13:55, 29 Gru 2006    Temat postu:

Ja bym poszła do Hogwartu.
Już jako dziecko przeprowadzałam się z miejsca na miejsce, wyjeżdżałam często i daleko na wakacje, itp. Z tym nie mam problemu.
Punkt drugi rodzina. No bez jaj. Od czternastu lat szukam sposobu, żeby się trochę od niej odizolować, a Hogwart byłby idealnym pretekstem. Jako jedenastolatka miałam ten sam punkt widzenia. Wink
Nauka... No, z tym, może być problem - chociaż te przedmioty, które bym polubiła, to z nich nawet by się uczyć nie trza było.
Co do internatu... No, nie takie rzeczy się rpzechodziło, można dać radę. Pozostaje tylko kwestia języka, ale jako jedenastolatka całkeim nieźle sobie z angielskim radziłam. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lena
wilczek kremowy



Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z leśnych ostępów

PostWysłany: Wto 11:26, 16 Sty 2007    Temat postu:

Hogwart? Czemu nie! Nie widzę problemu. Nie przywiązuję się do miejsc, ani do ludzi, jestem lekkoduchem, ciągle oczekującym zmian. Rodzinę widuję rzadko i krótko, więc można zaryzykować stwierdzenie, że nie tęskniłabym. No... dobra, przyznaję, nie wyobrażam sobie rozstania z moim psem. Gdyby był to kot to nie byłoby problemu. A jeśli chodzi o dużą ilość ludzi, tłok to myślę, że to też by mi nie przeszkadzało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lunatyczne forum Strona Główna -> Archiwum dawnych wątków / Tematy okołopotterowskie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin