|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Wto 18:57, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Smag! Ja mówię tylko i wyłącznie z francuska: [Lipę] - z francusko-germańskim u umlaut, czyli czymś pomiędzy 'u' a 'i'. Uwielbiam tę literkę/głoskę.
Dokładnie tak, jak mówiło się na Arsene'a.
Vassir też uznaje tylko tę wersję.
Co jak dla mnie nie znaczy, że Remus jest Francuzem, ani innym Frankofonem.
Mój Remus zawsze był Walijczykiem. Walia to czarowna kraina.
I tak, Tril - dla mnie jego rodzice też zawsze byli zupełnie normalni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Wto 23:48, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Co to znaczy "zupełnie normalni" ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trilby
świtezianka
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto z piaskowca
|
Wysłany: Śro 0:50, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
znaczy ze nie byli jakos specjalnie uduchowieni ani wyrozniajacy sie z tlumu w jakis sposob typu 'wielki artysta' 'zwariowana lekko wiedzma acz o zlotym sercu' czy jakeistam. bez opisow w rodzaju 'kocham mleko waniliowe z lekka nuta cynamonu oraz dlugie jesienne wieczory'. to jest dla mnei szczyt grafomanii
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Śro 1:11, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Hihi.
Ale ja lubię mleko z lekką nutką cynamonu oraz długie jesienne wieczory.
Jetsem Mary Sue!!!
Cóż, też mi się wydaje, że rodzice Remusa byli całkiem zwyczajnymi ludźmi.
Lupina nigdy nie czytałam z francuska (wychodząc z założenia, że jeśli nawet coś tam ma z Francuzami wspólnego, to jego rodzina zmieniła wymowę nazwiska już dawno - na angielsko brzmiącą).
Och, i widzę, że Blaidi też Remusa z Walią kojarzy.
Choć muszę przyznać, że ja mam jeszcze wizję Remusa pochodzącego z ubogich przedmieść Yorku.
Ale w zasadzie te wizje nie muszą się kłócić, bo może być Walijczykiem z krwi - po przodkach- kótry na skutek różnych życowych migracji rodzinnych urodził się w Yorku.
(ale Remus ma taką Walię w duszy - jak dla mnie ).
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Śro 1:17, 20 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kot
wilczek kremowy
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Remusowego domu
|
Wysłany: Śro 12:06, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ja bym powiedziała, że on jest 100% Anglikiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
blaidd
moderator byroniczny
Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ra-setau
|
Wysłany: Śro 17:50, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Tril napisał: | 'kocham mleko waniliowe z lekka nuta cynamonu oraz dlugie jesienne wieczory'. to jest dla mnei szczyt grafomanii |
Natomiast dla mnie to jest ten obraz kanonowego Remusa - razem z tym niezmiernym smutkiem, ech - za którym nie przepadam.
Dla mnie jeśli Remus lubiłby długie jesienne wieczory, to nie dlatego, że mógłby się np. grzać przy kominku, ale raczej wyleźć na dwór i pobiegać w wietrze po walijskich urwiskach i lasach, boć to zwierzak wolność miłujący nade wszystko. Jeśli jest smutny - to na całość: raczej sfrustrowany.
"Zupełnie normalni" rodzice znaczą mniej więcej tyle, jak to wytłumaczyła Tril. Niby każdy czymś się wyróżnia, ale w ich przypadku moim zdaniem mogły to być te pospolite rzeczy, na przykład Pani Lupin cudownie dbała o swój ogródek albo bardzo ładnie szyła, a Pan Lupin wybudował piękny dom i wygrywał ze wszystkimi w szachy.
I nie wykorzystywali swoich różnych talentów dla swojej korzyści, zwyczajnie nie mając na to czasu - tak jak wiele z naszych rodziców. Oni mają zbyt wiele innych trosk, a Państwo Lupin mieli w dodatku na wychowaniu wilkołaka.
Raczej nie byli królami salonów, wernisaży et caetera. Jeśli byli lubiani, to nie za to, nie za ewentualne "bycie w centrum", ale raczej za solidność, łagodność, siłę i koleżeńskość*.
* czyli właściwie za te cechy, których mój Remus nie bardzo posiada, pomijając siłę pojmowaną nieco inaczej niż w przypadku jego rodziców oraz koleżeńskość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trilby
świtezianka
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto z piaskowca
|
Wysłany: Czw 0:27, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
blaidi, jak ty to pieknie ujelas. z ta normalnoscia
a ze sfrustrowany to tez sie zgadzam. i bezsilny. a z tym mlekiem waniliowym itd, to moim zdaniem kanonowy remus tego nie ma - ale jest generalnie takim bohaterem ktory nasuwa takie skojarzenie.
nie wiem on w sobie po prostu cos z wloczykija tez ma!
|
|
Powrót do góry |
|
|
smagliczka
szarak samozwańczy
Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto nad Wisłą
|
Wysłany: Czw 1:12, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No nie gadaj, Tril!
Włóczykij to moja ulubiona postać z Muminków!!!
Pąmiętam, że żadne z dzieciaków nie potrafiło zrozumieć mojej ewidentnej miłości do Włóczykija, wszystkie moje koleżanki kochały raczej Muminka, no niekótre też delikatną cud-Pannę Migotkę (za totalną naiwność chyba ).
I nikt nie potrafił zrozumieć, dlaczego fascynuje mnie jakiś tajemniczy koleś z fajką, bezdomny obieżyświat, który pojawia się zupełnie nagle, znikąd, wygłasza kilka - co ciekasze mądrych i refleksyjnych - kwestii, pouśmiecha się kącikiem ust, zagra na harmonijce i złowi kilka ryb, które usmaży na ognisku, po czym znika, równie nagle i niespodziwanie jak się pojawił (z pewnością biega po jakichś wzgórzach, ciesząc się wolnością jak... jak to Włóczykij).
Włóczykij to jakiś taki typ z pogranicza - tkwi zarówno w moim* Remusie jak i w Aragornie - wszystkie trzy to takie stwory, co mają bezkresne przestrzenie w duszy, kórych nie sposób ogarnąć, tym bardziej skurczyć.
*mój Remus niezaprzeczalnie posiada łagodnosć, solidność, siłę i koleżeńskość, sęk w tym, że posiada też - jak każdy człowiek - słabości, zwątpienia, bywa niepewny, czasami wyobcowany, przygnębiony, innym razem kąśliwy, nie umie zapomieć, ale nie jest pamiętliwy, bo gdyby był, musiałby umieć nienawidzić - a tego również nie umie.
(chyba zboczyłam z tematu, o ja zboczona!)
/offtop
A jaki Włóczykij ma piękny głos!
I trzeba rzeczywiście pomału wracać do meritum. O Remusie dyskutujemy w innym temacie.
Uszanowanie,
MB
Taa jest! Pani Moderator!
Ostatnio zmieniony przez smagliczka dnia Czw 17:43, 21 Sie 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|