|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Noelle
robalique
Dołączył: 01 Wrz 2005
Posty: 2024
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:44, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Przypomniało mi się coś! Dawno, dawno oglądałam w telewizorni program o książkach. O potterku. Występujący: chłopak i dziewczyna.
CH: O, jakże ja bym chciał chodzić do Hogwartu, tak jak Harry!!!
D: O, naprawdę? A dlaczego?
CH: Ciągle przeżywałbym różne przygody, byłbym daleko od rodziców, no i magia, czary! I zero kucia, hehe. Ech, jeszcze się pytasz...
D: Ale, posłuchaj! Żle do tego podchodzisz. Przecież oni też musieli dużo się uczyć, no i co roku mieli egzaminy.
CH: Ale co tam, taka nauka, same fajne rzeczy, i...
D: Wcale nie, numerologia to taka nasza matematyka. A co byś powiedział na takie złe przedmioty jak eliksiry ze Snape'em? To chemia!
CH: Ale nie, nie. Tego uczyłbym się tak harrowato, z trudem, ale miałbym satysfakcję, że się nauczyłem. Trudnego czegoś nauczyłem.
D: A czy tak samo nie jest z chemią i fizyką?
CH: Co racja to racja...
Oboje(bezpośrednio do kamery): No, jak sami widzicie, Hogwart nie jest aż taki piękny. W domu zawsze można liczyć na maminy obiadek, a tam na atak krwiożerczych pająków... Przemyślcie to sobie! Ciao!
Sesesese....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Trilby
świtezianka
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto z piaskowca
|
Wysłany: Pon 15:42, 02 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
No coz. Ja majac warunki domowe raczej ciezkie/ciasne jednakowoz bym sie ucieszyla na taki Hogwart xD
w sensie: pewnie bym i tesknila za rodzina czasami, ale teraz na przyklad na wygnaniu bedac nie brak mi ich w ogole. Tzn sa chwile ze teskno, ale wiekszosc czasu jednak sie ciesze ze nie mieszkam juz z nimi...
Co do nadmiaru ludzi. Dla mnie to nie jest argument w sumie zaden, bo ja nadmiar ludzi mialam w domu... Poza tym w pewnym dosc krotkim momencie mego zycia mieszkalam w pokoju z 5 innymi osobami, tudziez z 11 innymi osobami w calym mieszkaniu. Hardkorrr! Ale wesolo bylo wiec takie 4 osoby w pokoju to moze nie luksus, ale nic strasznego.
A ja mysle ze szare myszy maja szanse, np Neville to co innego jesli nie szara mysz? Albo Luna-dziwaczka? Oczywiscie ze maja szanse. W koncu sam Harry tez nie jest jakos przebojowy...
...a potem moglabym zrobic kariere jako mugolski prywatny detektyw. Bez kitu, to byloby piekne! ;D
Rem, nie zachowuj sie jak obrazona feministka, nie przystoi lordowi taki foch!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ain
wilczek kremowy
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Getto jak sie patrzy
|
Wysłany: Pon 19:14, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
A czy ja wiem...
Hogwart to naprawdę niezwykłe miejsce i spędzenie w nim roku szkolnego byłoby niezłym przeżyciem. W sumie mogłabym być na tak, ale zawsze jest jakieś 'ale'. ;P Otóż jestem introwertyczką do n-tej potęgi, cholernie trudno nawiązuję kontakty z innymi, a ludzie postrzegają mnie jako buca (bucem wcale nie jestem! <foch>). Nie wiem, czy znalazłabym jakichś bliskich kolegów czy tam koleżanki. Dlatego nie jestem do końca pewna, czy chciałabym wyjechać do Hogwartu. No, chyba, że z moją najnajnaj koleżanką, wtedy tak... ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusiątko
lunatyczny amator soczku
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szuflada na skarpetki.
|
Wysłany: Nie 11:10, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedyś po nocach marzyłam, żeby mnie zabrali do Hogwartu. Ba, byłam w stanie wszystko oddać, byle tylko do Hogwartu. A teraz? Jeśli byłaby taka opcja (hahaha) to nie wahałabym się. Ale i nie rozmyślam już o tym tak obsesyjnie.
I oczywiście ciekawi mnie, do którego domu bym poszła. Ale pewnie skończyłoby się na Złoto-Czerwonych. Ewentualnie widzę się w roli Puchonki.
W Hogwarcie raczej bym się odnalazła. Mi wystarczy jedna życzliwa dusza, która zgodzi się asystować w każdej sekundzie mojego życia i więcej do szczęścia nie potrzebuję. Oczywiście ta życzliwa dusza musi być osobą, z którą rozmawia mi się niezwykle swobodnie, a i przyjemnie milczy.
Szaty mi się podobają, za domem nie tęskniłabym za bardzo, regulaminy zawsze można jakoś obejść... Brak prywatności to chyba największy minus. I bałabym się, że jestem za głupia na uczenie się NIEKTÓRYCH przedmiotów.
Mimo wszystko jestem jak najbardziej za Hogwartem. Największy plus? Czułabym, że żyję, że sama decyduję o sobie, swoim życiu, że mam okazję poznać tych wszystkich ludzi. Wiecie, smak życia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jednia
wilczek kremowy
Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:02, 12 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W Hogwarcie raczej bym się odnalazła. Mi wystarczy jedna życzliwa dusza, która zgodzi się asystować w każdej sekundzie mojego życia i więcej do szczęścia nie potrzebuję. Oczywiście ta życzliwa dusza musi być osobą, z którą rozmawia mi się niezwykle swobodnie, a i przyjemnie milczy. |
Mogę być twoją życzliwą duszą?
Ja podobnie jak Remusiak.
Strasznie chciałabym być w Hogwarcie. Może raczej bardziej ze względu na magię i takie tam, ale klimat szkoły także mi się podoba. Łóżka z zasłonami (zawsze chciałam mieć łóżko z zasłonami), lochy, sowia poczta, cieplarnie, mrrrrr.
No i biblioteka. O Boże. Jesli o to chodzi, to rozumiem Hermionę. Hogwarcka biblioteka jest czymś, dla którego mogłabym poświęcić naprawdę dużo. Zastąpiłaby mi komputer, rozbiłabym tam namiot i obozowała przez pierwsze tygodnie.
Jedynym minusem Hogwartu są mundurki. Chodzę do katolickiej szkoły mundurowej i mam tego serdecznie po dziurki w różnych częściach działa. Chociaż, tak właściwie Rowling nie sprecyzowała, czy w Hogwarcie istniał rygor mundurkowy typu 'masz-złe-spodnie-wypie*dalaj-z-klasy'.
I pewnie byłabym Puchonką. Albo Ślizgonką, albo Gryfonką. Zresztą, bez różnicy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Remusiątko
lunatyczny amator soczku
Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szuflada na skarpetki.
|
Wysłany: Pią 19:31, 14 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
możesz... x*
Och...! Biegałybyśmy po cieplarni i obozowały w bibliotece! Pewnie zabarykadowałabyś się w Dziale Ksiąg Zakazanych. ^^
Hm, ale dostrzegam jeden problem. Ty pewnie byłabyś Ślizgonką, a ja Puchonką. Hym, hym. Oj, od czego są peleryny niewidki. x)
Latałybyśmy na miotłach. O.O SuperWyścigoweMopy. [szklanka]
<3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fanka 15
wilczek kremowy
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z pięknego cichego miejsca
|
Wysłany: Wto 21:27, 05 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja czuję , że w hogwarcie było by mi bardzo dobrze. Jestem pewna , że trafiłabym do ravenclawu . Zawsze chciałm suię uczyć w szkole z internatem, więc nie był by to dla mnie problem mieszkać dlaeko od domu. Zresztą to też taka szkoła prztrwania - samemu w nowym otoczeniu . To dobrze wpływa na kształtowanie się samodzielności ( może dlatego tam pełnoltność osiąga się rok wcześniej niż u nas )
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|